Nie wiem jakich testów używa się do wykrywania koronawirusa. Pytałam pani doktor czy jest sens się przebadać po powrocie z zagranicy. Jasno dała mi do zrozumienia, że wynik to loteria. O szczegóły nie dopytywałam, byłam po receptę na leki, które przyjmuję i tak mnie pokusiło zapytać dla własnego spokoju. Dodatkowo jak nie ma wskazań do testu, należy go zrobić prywatnie za jak się nie mylę kwotę 400 czy 500 złotych.

Każdy test jest obarczony ryzykiem błedu, ale tak żle z tymi PCR nie jest.Są dokładne. Ta metoda służy też m.in do wykrywania boreliozy. Można też mówiąc po ludzku zrobic test z krwi jako przesiewowy. Wykrywa przeciwciała ale nie potwierdza czy infekcja aktualnie trwa. Jeśli te przeciwciala są ,to trzeba i tak PCR zrobic, czyli ten z wymazu z nosogardła. Są drogie te testy i jak nie masz objawów to po co?
Jeśli chodzi Ci o to , żeby po powrocie z Niemiec nie znaleźć się na ewentualnej kwarantannie, to i tak nic pewnego. W Niemczech taki test przy wjeżdzie uznają, a tu Zofija kiedyś opisywała, że specjalnie wykonała test żeby na kwarantannie nie wylądować i Sanepid jej tego nie uznał. Chyba, że coś się zmieni w tej kwestii.
Ja przejeżdząjąc z Szwajcarii do DE o ile Aargau sie znajdzie na liscie stref obarczonych ryzykiem- to zrobię i Niemcy to uznają. Na zaśkę nie będę robić.