Powitajki przy kawie 60

08 maja 2020 09:21 / 6 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Witam ,witam :buziaki2:Zaraz dzwonię do firmy żeby i szczegóły na podpytać  .Zastanawiałam się czy mnie zaakceptują i na dodatek na jeden miesiąc ale udało się bo zaoszczędzili na kasie za transport, tak myślę bo przecież nie z Polski jadę tylko z Bonn.No i zdjęcie na moim profilu do rodziny piękne :serce:prawda?Takie wysłałam firmie:hihi:najbardziej aktualne 

Och te oczy... ... Twoje... piękne som
08 maja 2020 09:30 / 8 osobom podoba się ten post
Witam pogodnie w słoneczny, piątkowy poranek. Przyjemnego dnia 
08 maja 2020 09:43 / 10 osobom podoba się ten post
Cześć Wam z mojego mini urlopu na niemieckiej ziemi. Mimo mojego patriotyzmu, w obliczu ostatnich zdarzeń (reżimu i dyskryminacji epidemiologicznej), zastanawiam się czy nie przenieść mojego ośrodka życia do Niemiec. Tutaj chociaż jest też "zaraza“,  to wszystko żyje i funkcjonuje bez ucisku i wariacji.
Wczoraj odwiedziłam mojego byłego szefa (z pierwszych lat pracy w DE W 90.latach). Wspomnienia, wspomnienia, miłe wspomnienia. To jest już małżeństwo po 70. i Uli się tylko śmieje, że zarazić się Covid 19, to jak wygrać 6. w totka??
08 maja 2020 10:50 / 7 osobom podoba się ten post
Zofija

Cześć Wam z mojego mini urlopu na niemieckiej ziemi. Mimo mojego patriotyzmu, w obliczu ostatnich zdarzeń (reżimu i dyskryminacji epidemiologicznej), zastanawiam się czy nie przenieść mojego ośrodka życia do Niemiec. Tutaj chociaż jest też "zaraza“,  to wszystko żyje i funkcjonuje bez ucisku i wariacji.
Wczoraj odwiedziłam mojego byłego szefa (z pierwszych lat pracy w DE W 90.latach). Wspomnienia, wspomnienia, miłe wspomnienia. To jest już małżeństwo po 70. i Uli się tylko śmieje, że zarazić się Covid 19, to jak wygrać 6. w totka??

Wiem o czym mówisz. Coraz częściej teZ się zastanawiam nad wyjazdem na stałe do DE. Widzę, że człowiek, który pracuje poza polską ziemią i tylko od czasu do czasu przyjeżdża do domu jest piętnowany, na boi się czy może swobodnie i bez zamykania w domowym.wiezienuy wrócić do domu. Chore to wszystko jest dla mnie. Mam nadzieję, że ktoś poniesie konsekwencje tych ucisków i zniewolenia. Oby tak było. 
08 maja 2020 11:04 / 6 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Wiem o czym mówisz. Coraz częściej teZ się zastanawiam nad wyjazdem na stałe do DE. Widzę, że człowiek, który pracuje poza polską ziemią i tylko od czasu do czasu przyjeżdża do domu jest piętnowany, na boi się czy może swobodnie i bez zamykania w domowym.wiezienuy wrócić do domu. Chore to wszystko jest dla mnie. Mam nadzieję, że ktoś poniesie konsekwencje tych ucisków i zniewolenia. Oby tak było. 

Tak Dusia obie cierpimy podobnie, Ty zamknięta w domu, a ja tutaj w De z powodu szlabanu na granicy. Współczuję Ci tego aresztu. Ja nie mogę sobie na to pozwolić i dlatego pozostałam w DE. 
08 maja 2020 11:12 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Witam ,witam :buziaki2:Zaraz dzwonię do firmy żeby i szczegóły na podpytać  .Zastanawiałam się czy mnie zaakceptują i na dodatek na jeden miesiąc ale udało się bo zaoszczędzili na kasie za transport, tak myślę bo przecież nie z Polski jadę tylko z Bonn.No i zdjęcie na moim profilu do rodziny piękne :serce:prawda?Takie wysłałam firmie:hihi:najbardziej aktualne 

a ....stąd  ta akceptacja rodziny!!!!! Tak Ci dobrze z oczu patrzy....hihi!
08 maja 2020 11:13 / 9 osobom podoba się ten post
Witam wszystkich słonecznie 
08 maja 2020 11:35 / 8 osobom podoba się ten post
Zofija

Tak Dusia obie cierpimy podobnie, Ty zamknięta w domu, a ja tutaj w De z powodu szlabanu na granicy. Współczuję Ci tego aresztu. Ja nie mogę sobie na to pozwolić i dlatego pozostałam w DE. 

Aj tam, aj tam, nie marudzić  . Cóż to za cierpienie, jedna w domku ,a właściwie na ranczo z córcią ,druga też  wśród  bliskich 
Ja już drugi miesiąc  nie mogę wyjechać-ani do domu, żeby kwarantannę odbyć, ani do pracy, żeby zapach ojrasków poczuć 
Zosieńko, z Twoich wpisów wnioskuję, że życie Ciebie już chyba zahartowalo?
"Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie " i jeszcze "W zielone zagramy "
08 maja 2020 11:39 / 9 osobom podoba się ten post
Dzień dobry,  u mnie kolejny  dzień czekania. Podopieczna   robi się głośna.  Na złość  wszystkim  i samej sobie  wciąż  żyje  . Kolejny dzień  poruszania  się jak w  jakimś  zamkniętym  opakowaniu  pt." ŚMIERĆ ".  Dom zmienił się  w hospicjum.Już  tu jest czuć  słychać  widać.  Ciało jednak walczy.
 Z utęsknieniem  czekam na wizytę drugiego  człowieka...  Dlatego uwazam, ze powinno się umierać  w hospicjum  A nie w domu  gdzie jestem wiele  godzin  z tym sama. 
08 maja 2020 11:47 / 6 osobom podoba się ten post
Marilyn

Dzień dobry,  u mnie kolejny  dzień czekania. Podopieczna   robi się głośna.  Na złość  wszystkim  i samej sobie  wciąż  żyje  . Kolejny dzień  poruszania  się jak w  jakimś  zamkniętym  opakowaniu  pt." ŚMIERĆ ".  Dom zmienił się  w hospicjum.Już  tu jest czuć  słychać  widać.  Ciało jednak walczy.
 Z utęsknieniem  czekam na wizytę drugiego  człowieka...  Dlatego uwazam, ze powinno się umierać  w hospicjum  A nie w domu  gdzie jestem wiele  godzin  z tym sama. 

Ja też czekam na powrót seniorki ze szpitala. Też jest w kiepskim stanie nie wiem co mnie czeka. Przytulam Marilyn 
08 maja 2020 11:52 / 6 osobom podoba się ten post
Gusia29

Aj tam, aj tam, nie marudzić :-) . Cóż to za cierpienie, jedna w domku ,a właściwie na ranczo z córcią ,druga też  wśród  bliskich :-)
Ja już drugi miesiąc  nie mogę wyjechać-ani do domu, żeby kwarantannę odbyć, ani do pracy, żeby zapach ojrasków poczuć :-)
Zosieńko, z Twoich wpisów wnioskuję, że życie Ciebie już chyba zahartowalo?
"Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie " i jeszcze "W zielone zagramy ":przytula:

Daj Boże, daj Boże. Teraz mam chwilę oddechu, ale naprawdę cierpię i żyje w oku cyklonu zawirowań życiowych. Niemożliwość pojechania do domu przytłacza mnie dlatego, że mam do zawatwenia pilne, egzystencjonalne sprawy, które muszę uruchomić osobiście, a niestety nie mogę i to mi spędza sen z powiek i powoduje bezustanne nerwy i morze łez 
08 maja 2020 11:54 / 4 osobom podoba się ten post
Zofija

Daj Boże, daj Boże. Teraz mam chwilę oddechu, ale naprawdę cierpię i żyje w oku cyklonu zawirowań życiowych. Niemożliwość pojechania do domu przytłacza mnie dlatego, że mam do zawatwenia pilne, egzystencjonalne sprawy, które muszę uruchomić osobiście, a niestety nie mogę i to mi spędza sen z powiek i powoduje bezustanne nerwy i morze łez 


Silna  jesteś Zosiu, dasz radę 
08 maja 2020 11:55 / 3 osobom podoba się ten post
Marilyn

Dzień dobry,  u mnie kolejny  dzień czekania. Podopieczna   robi się głośna.  Na złość  wszystkim  i samej sobie  wciąż  żyje  . Kolejny dzień  poruszania  się jak w  jakimś  zamkniętym  opakowaniu  pt." ŚMIERĆ ".  Dom zmienił się  w hospicjum.Już  tu jest czuć  słychać  widać.  Ciało jednak walczy.
 Z utęsknieniem  czekam na wizytę drugiego  człowieka...  Dlatego uwazam, ze powinno się umierać  w hospicjum  A nie w domu  gdzie jestem wiele  godzin  z tym sama. 

08 maja 2020 12:09 / 6 osobom podoba się ten post
Nie chce nikogo cytować bo nie chce, żeby ktoś uważał, że jest to skierowane do niego, a słowa kontekst nie cierpię wręcz 
Moim skromnym zdaniem człowiek powinien umierać w domu (jeżeli jest taka możliwość). Wiem jest to ogromne przeżycie a nawet można powiedzieć wstrząs ale sama przeżyłam już śmierć moich rodziców i nie mogę sobie darować tego, że nie było mnie przy nich w chwili śmierci.
Oczywiście jest to całkiem inna sytuacja jak to z którą czasami przychodzi nam się zmierzyć w naszej pracy. Uważam, że jak ktoś czuję, że nie da rady psychicznie powinien zrezygnować ze zlecenia. 
08 maja 2020 12:09 / 5 osobom podoba się ten post
Maluda

Ja też czekam na powrót seniorki ze szpitala. Też jest w kiepskim stanie nie wiem co mnie czeka. Przytulam Marilyn :aniolki:

Dzieki bardzo.Dni płyną  zupełnie inaczej , nie ma tej codziennej  rutyny  potrzebnej  w pracy.  Życzę  pozytywnego  rozstrzygnięcia.   Takie czekanie  jest mega męczące.