A ja galert chce :glodny:


A ja galert chce :glodny:
Oooo takkkk :mniam: i jeszcze tatarka wrąbałabym :mniam:
Oooo takkkk :mniam: i jeszcze tatarka wrąbałabym :mniam:
Z ogórkiem i cebulką:gotowanie:
Z tym poczekam na powrót do domu. Młodszy syn, który tatara bardzo lubi, się wyspecjalizował. Raz, jak mu się zachciało w sobotę, to stwierdziliśmy- kup mięso i zrób. Od tej pory to jego działka.
I, ku memu zaskoczeniu, ostatnio ciasta kruche zaczął robić. Ja nie umiem, nie robiłam nigdy...
O prosze jaka kulinarna młodzież :mniam: dobrze mieć takiego kucharza w domu, mojej przyjaciółki syn kucharzy - steki robi wyśmienite :mniam: poszedł też do szkoły co to Go na kucharza szkoli i czasami próbuje rózne smakowite przepisy w domu :gotuje:
Mamy w rodzinie kucharski przykład, jak to młodzież należy wspierać, a nie zniechęcać:-) Syn kuzyna chciał po gimnazjum do szkoły kucharskiej iść. Ale usłyszał, że to takie nie bardzo (w sensie dla chłopaka) i poszedł do budowlanki. Było mu źle tam tak bardzo, że rodzice go i tak przenieśli. Teraz kucharzy i dobrze się tam czuje.
A moi synowie od początku coś tam musieli gotować, ale młodszy nie wykazywał się w tym za bardzo. Jak zaczęlam do Niemiec jeździć, to coraz więcej zaczął robić. Oni najczęściej zakupy robią, to i tu się wyszkolili. Na początku, jak coś nie tak z tym poszło, to tłumaczyliśmy, na co zwracać uwagę. A teraz to już oni mogą zwracać uwagę mi:-) Ale ten chłopaczek z przykładu swoim wyborem mnie zaskoczył- nie widziałam, żeby się tym interesował. Ale fajnie, że to lubi!
Czasem niektóre rzeczy zaciemniają sytuację. Syn przyjaciółki, maturzysta jest z nią skonfliktowany z lekka. Ona uczy języka- robi to dobrze. On ma zdolności językowe. No i ma ogromy problem z wyborem studiów- nie chce wybrać tego, co robi matka (która zresztą poszła w tym kierunku później, pierwszy wybór to kulturoznastwo). Jestem ciekawa, jak to się skończy. To taki typ, co na wszelkie sugestie reaguje alergicznie i robi odwrotnie...