Rosół ugotowany, fasola się moczy :-)
Jutro fasolka po bretońsku w planie :mniam:
Siedzę sobie w fotelu i kapustę kiszona zajadam :glodny: i tak sobie myślę, że gdzie mi będzie lepiej :smiech3:


Rosół ugotowany, fasola się moczy :-)
Jutro fasolka po bretońsku w planie :mniam:
Siedzę sobie w fotelu i kapustę kiszona zajadam :glodny: i tak sobie myślę, że gdzie mi będzie lepiej :smiech3:
Dzieki, ale co to za mądrość nabyta u niemieckich babć :lol2: :przyjaciele:
Niewymiarowa jakaś jestem jadę bez:smiech3:w końcu to maj:hihi:
Rosół ugotowany, fasola się moczy :-)
Jutro fasolka po bretońsku w planie :mniam:
Siedzę sobie w fotelu i kapustę kiszona zajadam :glodny: i tak sobie myślę, że gdzie mi będzie lepiej :smiech3:
Też tak mam. Opycham się melonem, nigdzie nie muszę lecieć, jak chcę to zrobię kolację a jak nie, to nie :lol1: I na co mi przyszło :lol2:
Niewymiarowa jakaś jestem jadę bez:smiech3:w końcu to maj:hihi:
A Ty kiedy jedziesz do braci lub sióstr za miedzą mieszkających ?:-)
Przemyśl to, żebyś doktorowej nie podpadła z zazdrości na dzień dobry.
U państwa doktorostwa nie wypada gołym tyłkiem świecić :smiech3:
Po pierwsze to aż taki blaty mój zadek nie jest żeby mógł za światełko w ciemnisci posłużyć :hihi:a po drugie to ja w mini w domu podopiecznych nie chodzę bo słabe serca często mają :-)
I sióstr:smiech2:cenne wskazówki
Konwalia jak kiecka zawinie i zobaczą kawałek tego i owego to im oczy z orbit wyjdą :smiech3:
Tia, babci ze złości a dziadek się "zatrzęsie" :lol1:
Przez taką jedną siostrę pdp jedyny raz zerwałam umowę. To tam nauczyłam się mówić " nie mam pani w umowie". To nie dało się z pindą dogadać, bo rozumiem agencję. To niby czemu mam się męczyć. Zjechałam.