Jak minął dzień 9

20 maja 2020 09:13 / 8 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Może nie może chęć współpracy tylko mu powiedziałam, że ja w nocy śpię  a za pracę w nocy sa extra pieniądze. Zresztą wczoraj przyniósł jakaś tabletkę na sen na probunek . BabkA padła że jeszcze do tej pory śpi. Pflege było rano rozdzielić leki ichcislo jej podać tabletki to niemiskasiky głowy podnieść taka nie przytomna. Zobaczymy co będzie. Ja , tak jak już pisałam, daje max czas do piątku jeśli będzie źle nie zostanę tutaj. 

Daj im czas bo dopasować leki też nie jest tak łatwo. To, że syn był zaskoczony stanem matki po 5 tygodniach to się nie dziw. Ja kiedyś wróciłam do podopiecznej po 6 tygodniach i też nie mogłam uwierzyć jak szybko postępuje choroba 
20 maja 2020 09:22 / 7 osobom podoba się ten post
Kika67

Daj im czas bo dopasować leki też nie jest tak łatwo. To, że syn był zaskoczony stanem matki po 5 tygodniach to się nie dziw. Ja kiedyś wróciłam do podopiecznej po 6 tygodniach i też nie mogłam uwierzyć jak szybko postępuje choroba :-(

Ja się nie dziwię tylko , że trzeba działać a nie płacze nad nią i mówic dlaczego tak się dzieje. Jeśli nie będzie dawał rady musi rozwazac oddanie jej do domu starców. 
20 maja 2020 09:26 / 5 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Ja się nie dziwię tylko , że trzeba działać a nie płacze nad nią i mówic dlaczego tak się dzieje. Jeśli nie będzie dawał rady musi rozwazac oddanie jej do domu starców. 

To jest jego matka 
20 maja 2020 09:32 / 7 osobom podoba się ten post
Kika67

To jest jego matka :-)

Ale ja to rozumiem i nikt mi nie musi tłumaczyć. Skoro byla w szpitalu psychiatryczno-neurologicznym to gyba zdaje sobie sprawę, że sytuacja jest poważna . Bez kozery nie trzymali by jej tam tak długo. Jakbym ci puscilA fotki i filmy jak o a się zachowuje w dzień  i w nocy to byś sama się przeraziła. Jestem pierwszą, sztela nie sprawdzona . Panie z biura byly w szoku po obejrzeniu mojej foto relacji. 
20 maja 2020 09:35 / 5 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Ale ja to rozumiem i nikt mi nie musi tłumaczyć. Skoro byla w szpitalu psychiatryczno-neurologicznym to gyba zdaje sobie sprawę, że sytuacja jest poważna . Bez kozery nie trzymali by jej tam tak długo. Jakbym ci puscilA fotki i filmy jak o a się zachowuje w dzień  i w nocy to byś sama się przeraziła. Jestem pierwszą, sztela nie sprawdzona . Panie z biura byly w szoku po obejrzeniu mojej foto relacji. 

Skoro nikt nie musi Ci tłumaczyć to przepraszam Cię bardzo. 
20 maja 2020 10:05 / 6 osobom podoba się ten post
Kika67

Skoro nikt nie musi Ci tłumaczyć to przepraszam Cię bardzo. 

Ja się nie gniewam. Myślę że jesteś bArdziej doświadczona w tej pracy i mądrzejsza ode mnie. Ale co bys powiedziała jak pdpsue rozbiera kilka razy na dobę i ubiera się w zdjęty ze stołu obrus, nie wie do czego służy papier toaletowy chociaż trzyma gow ręce tylko wyciera się naciągając bluzkę nawet po zrobieniu wiekszej sprawy?  Otwiera okna i wygląda a to jest 3 piętro. Ciągle muszę zerkać co ona robi. Nie śpi dzień iw nocy. Jest pobudzona. Jak jej nie włożysz widelca foteliki nie wytłumaczysz co ma robić to nie wie do czego on sluzy. No to chyba sytuacja nie jest ciekawa ?
20 maja 2020 10:29 / 8 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Ale ja to rozumiem i nikt mi nie musi tłumaczyć. Skoro byla w szpitalu psychiatryczno-neurologicznym to gyba zdaje sobie sprawę, że sytuacja jest poważna . Bez kozery nie trzymali by jej tam tak długo. Jakbym ci puscilA fotki i filmy jak o a się zachowuje w dzień  i w nocy to byś sama się przeraziła. Jestem pierwszą, sztela nie sprawdzona . Panie z biura byly w szoku po obejrzeniu mojej foto relacji. 

Jakie kroki podjęły panie z biura? Koordynator już był na miejscu?  U mnie w podobnej sytuacji po roku opieki ,24h też były w szoku. 
 Zaawansowana choroba otelienna . U mnie na noc fajnie działał Melnurin syrop . W dzień zmęczyć . No i zastępstwo . Przerwy święte . Powodzenia
20 maja 2020 10:34 / 7 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Ja się nie gniewam. Myślę że jesteś bArdziej doświadczona w tej pracy i mądrzejsza ode mnie. Ale co bys powiedziała jak pdpsue rozbiera kilka razy na dobę i ubiera się w zdjęty ze stołu obrus, nie wie do czego służy papier toaletowy chociaż trzyma gow ręce tylko wyciera się naciągając bluzkę nawet po zrobieniu wiekszej sprawy?  Otwiera okna i wygląda a to jest 3 piętro. Ciągle muszę zerkać co ona robi. Nie śpi dzień iw nocy. Jest pobudzona. Jak jej nie włożysz widelca foteliki nie wytłumaczysz co ma robić to nie wie do czego on sluzy. No to chyba sytuacja nie jest ciekawa ?

Dusia, napiszę tak.Trafiłaś na podopieczną z zaawansowanym otępieniem. Po szpitalu może być zdezorientowana (na bank nie wie, że jest w domu ) i ogólnie oslabiona, czy lekko odwodniona. Przy lekkiej demencji mogłabyś podjąc wyzwanie, czy tam pracowac, czy nie, ale w tym stanie babci nie wygląda to optymistycznie. Ustawianie leków może potrwać 2-3 tyg, a i tak nie poprawią funkcji poznawczych tej pani. Więc nie olśni jej nagle i dalej nie będzie wiedziała do czego jest papier toaletowy , czy sztućce. Może się tylko po lekach uspokoić. Uważać  trzeba będzie na nią dalej. 
Rozważ to sobie, bo jak uznasz, że nie dasz rady, to może lepiej nie czekać i zmienić miejsce na spokojniejsze i sprawdzone?
20 maja 2020 10:38 / 4 osobom podoba się ten post
Gusia29

Kamaa, kto to ten Marten, bo ha coś nie w temacie chyba?
Więcej i nim ostatnio jak o pdp :lol1:
Czy to też Twój podopieczny?

Gusiu,to syn pdp.
20 maja 2020 10:40 / 7 osobom podoba się ten post
dorotee

Jakie kroki podjęły panie z biura? Koordynator już był na miejscu?  U mnie w podobnej sytuacji po roku opieki ,24h też były w szoku. 
 Zaawansowana choroba otelienna . U mnie na noc fajnie działał Melnurin syrop . W dzień zmęczyć . No i zastępstwo . Przerwy święte . Powodzenia

Napisze tak. Syn sam zauważył że ona jest agresywna. Do poprzedniej opiekunki, która tu była tylko 3 tygodnie. Potem pdp poszła do szpitala na prawie 6 tygodni. Do poprzedniczki agresywna syn przyznał, do niego agresywna, do jego partnerki też, do pfkege też. W szpitalu my,lepiej że też była i myślę że ja przywiązywali bo.ma odciski na nadgarstkach. Syn jest dziś z nami i będziemy obserwować. On sam jest tym wszystkim chyba zaskoczony i nie wie co dalej. Janapewno nie mam zamiaru się poświęcać winie idei. Kawę wylała , kanapkę ugryzła i odsunęła tak talerz, że prawie spadł. A syn jej robił śniadanko. Kazal.mi ja nagrywać i fotki żeby potem pokazać to lekarzowi. Przypadek ciężko nie ukrywam , strasznie otępiała. Firma powiadomiona, agencja niemiecka też. 
20 maja 2020 10:43 / 4 osobom podoba się ten post
Iwonia

Gusiu,to syn pdp.

Dzięki Iwonia 
20 maja 2020 10:43 / 9 osobom podoba się ten post
tina 100%

Dusia, napiszę tak.Trafiłaś na podopieczną z zaawansowanym otępieniem. Po szpitalu może być zdezorientowana (na bank nie wie, że jest w domu ) i ogólnie oslabiona, czy lekko odwodniona. Przy lekkiej demencji mogłabyś podjąc wyzwanie, czy tam pracowac, czy nie, ale w tym stanie babci nie wygląda to optymistycznie. Ustawianie leków może potrwać 2-3 tyg, a i tak nie poprawią funkcji poznawczych tej pani. Więc nie olśni jej nagle i dalej nie będzie wiedziała do czego jest papier toaletowy , czy sztućce. Może się tylko po lekach uspokoić. Uważać  trzeba będzie na nią dalej. 
Rozważ to sobie, bo jak uznasz, że nie dasz rady, to może lepiej nie czekać i zmienić miejsce na spokojniejsze i sprawdzone?

Dziękuję. Mądra odpowiedzi,. Syn wie że jeśli nie dam rady wyjadę . On sam rozważa bo teraz mi to powiedział że jeśli będzie źle ponownie idzie do szpitala. Agencja moja wie i do piątku podejmę decyzję. Leki mogą ją na trochę uzuszyc a za godzinkę będzie to samo. Mózg jest otępiały i już nie pracuje. Szkoda kobiety ale ja się nie mam zamiaru poświęcać. 
20 maja 2020 10:46 / 5 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Ja się nie gniewam. Myślę że jesteś bArdziej doświadczona w tej pracy i mądrzejsza ode mnie. Ale co bys powiedziała jak pdpsue rozbiera kilka razy na dobę i ubiera się w zdjęty ze stołu obrus, nie wie do czego służy papier toaletowy chociaż trzyma gow ręce tylko wyciera się naciągając bluzkę nawet po zrobieniu wiekszej sprawy?  Otwiera okna i wygląda a to jest 3 piętro. Ciągle muszę zerkać co ona robi. Nie śpi dzień iw nocy. Jest pobudzona. Jak jej nie włożysz widelca foteliki nie wytłumaczysz co ma robić to nie wie do czego on sluzy. No to chyba sytuacja nie jest ciekawa ?

Dusiu nie chodzi o to czy się gniewasz czy nie 
Nie jestem ani mądrzejsza ani bardziej doświadczona od Ciebie, no chyba, że życiowo bo jestem starsza. Czasami koleżanki do mnie dzwonią tylko po to, żeby się wygadać i pożalić. Ja im nie mogę pomóc, mogę najwyżej cos doradzic a i z tym staram się być ostrożna. Przeżyłam chorobę i śmierć swoich rodziców i wiem jakie towarzyszą temu uczucia, przynaniej jak było u mnie (szok, bezradność, płacz) O ile moja mam zmarła po 3 dniach po operacji, na którą pojechała w pełni sprawna to tata był ciężko chory i niepełnosprawny przez długie lata. Po śmierci mamy cały ciężar opieki nad nim spadł na mnie. Pomogla mi obca osoba. Polska pflege, która przychodziła, żeby wesprzeć mnie przy pielęgnacji taty ale dała mi również wsparcie psychiczne. Do dziś mam do niej wielki szacunek bo nie musiała, mogła ograniczyć się do swojej pracy. Zastanawiam się jak to jest, że trafiamy na osobę, która może dać nam tak wielkie wsparcie i spowodować, że uruchamiają się u nas tak olbrzymie pokłady siły, że sami jesteśmy tym zaskoczeni. Co do Twojej sytuacji to nie jest ciekawa, delikatnie mówiąc i kończy się zwykle tak, że rezygnuje jedna, druga, trzecia opiekunka i rodzina dopiero wtedy zaczyna rozumieć, że matka powinna trafić do domu opieki. Czasami rodzina podejmuje taka decyzję prędzej ale rzadko się to zdarza. Wydaje mi się, że jest to jednak bardzo trudna decyzja. Ja nauczona swoimi doświadczeniami zawsze okazuje w takich sytuacjach empatie i współczucie ale staram się nie stać bezczynnie i bezsilnie nie rozkładam rąk. Staram się działać. Niestety nie jestem cudotwórca i nie zawsze mogę pomóc. Z moich obserwacji wynika, że 50 %naszych podopiecznych powinno przebywać w heimach. Tobie życzę żeby jak najszybciej sytuacja się poprawiła a jak nie to życzę podjęcia słusznej decyzji 
20 maja 2020 12:28 / 4 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Lub na gwint buteleczki. :smiech3:

Ewentualnie dziurka na słomkę dla niepoznaki
20 maja 2020 13:44 / 4 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Dziękuję. Mądra odpowiedzi,. Syn wie że jeśli nie dam rady wyjadę . On sam rozważa bo teraz mi to powiedział że jeśli będzie źle ponownie idzie do szpitala. Agencja moja wie i do piątku podejmę decyzję. Leki mogą ją na trochę uzuszyc a za godzinkę będzie to samo. Mózg jest otępiały i już nie pracuje. Szkoda kobiety ale ja się nie mam zamiaru poświęcać. 

Jak piszesz to już zadawniona sprawa. Nie męcz się.Ona już musi mieć fachową opiekę.