Luke, ale przyjemny chłodek u Ciebie, u mnie w cieniu 32 ,a pod markizą na tarasie 34 . Pedepcia (podoba mi się te określenie, to sobie zapożyczyłam od Tiny

) tylko po śniadaniu posiedziała trochę na tarasie, a później poszła do pokoju i drzemała przy zasłonietych żaluzjach do obiadu. Jeszcze śpi, albo leży w łóżku, zaraz kawa ,lody i truskawki . Ogrodnik kosi trawę (że też mu się chce w taki upał

),ja na pauzie poszwendałam się trochę po okolicy, a właściwie to poszłam popatrzeć co w sklepach mają ciekawego. Goronc taki,ze palce sie kleją i pisać szybko nie idzie. Jeszcze 10 minut pauzy, to siedzę u siebie. I tak pierwszy dzień w pracy mija spokojnie i leniwie.
Przyjemnego popołudnia Wam życzę