No, no, niczego sobie te gofry, Konwalijko:mniam:
A ta góra wspaniałe prezentuje się z lotu ptaka:radosc1:

A ta góra wspaniałe prezentuje się z lotu ptaka

No, no, niczego sobie te gofry, Konwalijko:mniam:
A ta góra wspaniałe prezentuje się z lotu ptaka:radosc1:
Dziś dziadek się dowiedział że nie może mnie do nowej familii zawieść, przyjedzie po mnie szef firmy i dobrze bo sprawdzi Stellę .Już wspominałam, że będę tam pierwszą opiekunką :boi sie:Ale mój dziadek i tak nie odpuszcza .Wykombinował sobie, że i tak na drugi dzień po moim wyjeździe przyjedzie do mnie, bo koniecznie musi wiedzieć czy może zna tą rodzinę.Niby nazwisko seniora nie jest mu znane no ale....Musi oczywiście mieć jakiś pretekst, żeby przyjechać .Mam mu zostawić torbę z butami :smiech3:że niby zapomniałam .(dobrze że buty:hihi:) Jeszcze żaden podopieczny tak się o mnie nie martwił .Naprawdę .Jest to o tyle możliwe, że jadę tylko do innej dzielnicy .Dobra zmykam spać :ide spac:
Normalnie cierpliwości mi brak...niby nic złego się nie dzieje, ale myśląc że nie rozumiem - powiedziało się ostatnio trochę za dużo...nie o mnie bo byłam za blisko ale o zmienniczce i kobietce, która tu sprząta...i ja zrobiłam się od razu cała na nie...więc to tak na 90% mój ostatni pobyt tutaj...
Witaj w klubie Małgoszg. Pewnie jest więcej opiekunek i opiekunów, którzy w duchu odliczają dni i wiedzą, że jeszcze trochę i nas już tu nie zobaczycie. Taka ta nasza praca. Ale, jak wspaniale ogląda się zdjęcia Konwalijki i czyta z przyjemnością o dziadku, który jest taki jeszcze fit i życzliwy. Luke też ma spokój "na robocie", i zapewne wiele innych osób jest zadowolonych. I takich miejsc trzeba szukać.
Fajnie się takie wpisy czyta :-)
Dobrze, że i na takich podopiecznych trafiamy :radosc1:
Tez miałam kilku podopiecznych co martwili się o mnie może nawet bardziej niż ja o nich :przytul aniola:
Tak Kika to prawda , ja powtarzać będę że to dobry człowiek i życzliwy, ale może na krótsze wyjazdy no na miesiąc czy 5 tyg .Jak dla mnie zaznaczam. Chyba przedobrzylam z lekka :bezradny:
Fajnie się takie wpisy czyta :-)
Dobrze, że i na takich podopiecznych trafiamy :radosc1:
Tez miałam kilku podopiecznych co martwili się o mnie może nawet bardziej niż ja o nich :przytul aniola:
No, no, niczego sobie te gofry, Konwalijko:mniam:
A ta góra wspaniałe prezentuje się z lotu ptaka:radosc1:
Trudno jest takiemu pdp granice wyznaczyć, bo wygląda na to, że to dobry człowiek tylko samotny. Ale masz racje, potrafi zmeczyć.
Dobrze, że ten ptak w locie się nie "dołożył" do tego gorfa :smiech3:
I jeszcze coś dorzucę.Dziadek nie miał dzieci ,rodzina daleko a żona zmarła 9 lat temu, byli zgodnym małżeństwem jak opowiada. Teraz został sam i na pewno dlatego tak a nie inaczej się zachowuje, mam na myśli nieustanne poszukiwanie towarzystwa.
Oj tak Mycha poza tym tu nie bylo zmienniczki od tygodnia ja nie miałam kogo podpytać jak tu jest .