Od rana aktywnie. O 8 rano miał ktoś przyjechać do czyszczenia rynien dachowych i sprawdzić dach. Siostra pedepci przyjechała specjalnie z Dùsseldorfu, a ten...nie przyjechał. Podobno napisał maila, że będzie w następną sobotę. Tylko nikt tego maila nie otrzymał. Miałyśmy więc czas zjeść wspólnie , powoli śniadanie. Takie prawie niedzielne, leniwe :-)
Z różnym pieczywem, jajkami na miękko, sokiem pomarańczowym no i obowiązkowo z" marmeladą ",bez marmelady u większości Niemców śniadanie się nie liczy :lol1:.
I tak przyjemnie upłynął nam poranek.
Teraz szybkie zakupy, szybki obiad i pauza. Spokojności Wam życzę na resztę dnia :angel3:

