Ok dwóch tygodni różnicy

Wydaje mi się też, że oni mają takie odmiany róż, które wcześniej kwitną. Jak byłam w tamtym roku na zleceniu w okolicach Koloni to jak przyjechałam na początku maja to róże już pięknie kwitły

Ok dwóch tygodni różnicy
Miesiąc :-)
Wydaje mi się też, że oni mają takie odmiany róż, które wcześniej kwitną. Jak byłam w tamtym roku na zleceniu w okolicach Koloni to jak przyjechałam na początku maja to róże już pięknie kwitły :kwiatek dla ciebie2:
Dzien dobry :kwiatek dla ciebie: Pdp obiadek zjadł, bachnął się na swoją leżankę na tarasie i sadełko zawiązuje na brzuchu. Ja trochę się rano poopalałam, bo potem to za gorąco dla mnie jest. Niby chłodne powietrze ale w słońcu nie da się długo wytrzymać. Ja jak Nincia :lol1: na słońcu wytrzymam 30 minut :lol2: No tak mają "ludzie z wody". Na spacer nie pójdę, bo za gorąco. Poczekam jak deszcze przyjdą. Wtedy to owszem :lol2:
No to się trzymajta ludziska a ja poszukam sobie jakiegoś filmu :ogladam tv:
A ja upały lubię, dobrze funkcjonuję wtedy. Jak jest zimno, to kamienieję i nic mi się nie chce. Leżąc plackiem opalam się zazwyczaj na początku lata kilka razy, żeby potem nie mieć problemu z oparzeniam. I żeby jakiś kolorek już był. Tak ze 3-4 razy. Dziś też poleżałam, może jeszcze jutro i w tym roku wystarczy. W takim towarzystwie:
Ja też mam takie towarzystwo :-) czasami czapla przyleci i sobie podje :mniam:
Tu są takie sznurki wysoko- żeby nic im na te ryby nie polowało. A one tak do jedzenia się ruszyły- w tę obręcz się sypie.
Czyli tak jak u Margaretki , 12 mają już były pierwsze róże .
A ja upały lubię, dobrze funkcjonuję wtedy. Jak jest zimno, to kamienieję i nic mi się nie chce. Leżąc plackiem opalam się zazwyczaj na początku lata kilka razy, żeby potem nie mieć problemu z oparzeniam. I żeby jakiś kolorek już był. Tak ze 3-4 razy. Dziś też poleżałam, może jeszcze jutro i w tym roku wystarczy. W takim towarzystwie:
Jakoś się uporałam-fejsbook nie chce zmniejszać już,czy co ? Żmudna praca z tym zmniejszaniem i to tak, aby fotka jakoś wyglądała.
Róże z podzuryskiego domku moich pdp.
Dorzuce endywię prosto z ogródka-pomidory jeszcze kupne :)
A ja upały lubię, dobrze funkcjonuję wtedy. Jak jest zimno, to kamienieję i nic mi się nie chce. Leżąc plackiem opalam się zazwyczaj na początku lata kilka razy, żeby potem nie mieć problemu z oparzeniam. I żeby jakiś kolorek już był. Tak ze 3-4 razy. Dziś też poleżałam, może jeszcze jutro i w tym roku wystarczy. W takim towarzystwie:
Piękne , Margaretki róż właściwości wie nie podlewam , tylko inne kwiaty . Róż ma chyba więcej niż 59 pnące , wielokwiatowe , drobne płożące się lekko . W sezonie to obcinam po przekwitnięciu dwa dni po 1h . Dzisiaj na poszło szybko bo tylko 45 minut . Na jutro zostawiłam ogród przed domem ..Nie mogę wstawić zdjęć . Tyle tej pracy klikanie i nic .
To są róże ponad 39 letnie . Trochę dziko prowadzone ale wspaniałe . Teraz jeszcze kwitnie mak ogrodowy .
Zmniejszyłam w międzyczasie tą , co drzewo opanowala.
U nas są jeszcze peonie, powojniki, irysy. Winogron będzie dużo w tym roku. Ten ogród też raczej dziki, własnie dlatego piękny.W ogóle w Szwajc jest taki ogrodowy trend. Takich uładzonych raczej się nie widuje.