IwoniaOskar, w tej sytuacji faktycznie nic nie zmienisz. Musisz czekać, jak wrócisz do domku i pośpisz sobie dłużej.:-)
Wprawdzie nie jestm Oskar, ale też napiszę

Większą część życia za najwłaściwszą porę do wstawania uważałam godzinę 10- i, jeśli nie było potrzeby, to bez budzika o takiej porze się budziłam. Trochę to dzieci na jakiś czas skorygowały

A teraz chyba dopadło mnie to, że z wiekem człowiek spać nie może- i bez budzika budzę się o 9... W pracy rożnie bywa, teraz mam nastawiony na 7.00. Mogłabym później, ale czasem podopieczny wstaje wcześniej niż zwykle i nie chcę, by mnie w negliżu zastał

Wprawdzie wrażenia by to na nim nie zrobiło, szybciej Oskar czy Luke by zainteresował, ale lubię taki spokojny rozruch z rana...