Dziś obiadujemy na tarasie przy grillu do raclette. Warzywa już się trzęsą w lodówce przed ćwiartowaniem a nawet krojeniem w małe kawałeczki. Najbardziej chyba papryka, bo jej trzeba ze środka ziarna wydłubać. Bakłażan posypany solą już leży i sok puszcza.
Dla dziadka dodatkowo schaboszczak, bo by się inaczej zbuntował i cały dzień obrażony oglądał telewizje :lol2:
Mój dziadek nie przepada za szparagami, więc nie robię. Jeszcze pamiętam dziadka sprzed roku, to wtedy szparagi bardzo często gościły na stole, naprzemiennie z kaczką z mongolskiej restauracji

Jak widzicie, każdy z naszych podopiecznych ma inne przyzwyczajenia. Tak jak ostatnio ugotowałem jajko na miękko przez 4 minuty, to było za rzadkie, dziś 5 minut i było ok.