Na sztelach idę na łatwiznę kupuje gotowy. W domu mam dużo jajek wiejskich więc makaron wychodzi pierwsza klasa. :-)

Na sztelach idę na łatwiznę kupuje gotowy. W domu mam dużo jajek wiejskich więc makaron wychodzi pierwsza klasa. :-)
W to nie wątpie, pamiętam jak moja babcia robiła domowy makaron... Nie da się zapomnieć, jak on smakował.
Ja kiedyś dawno też robiłam makaron ale tylko do rosołu,żeby był drobny wbo w sklepach takiego nie było:-) teraz to już mi się nie chce,wolę kupić :gwizdanie:
Mój dziadek robił taki makaron w każdą niedziele :mniam: zawsze z bratem podjadaliśmy surowe rozwałkowane ciasto :-)
Malgiszg surowe ciasto :-( przecież to szkodliwe :tak: ja to piekłam takie rozwałkowane ciasto na piecu jak moja babcia miała jeszcze pięć węglowy i wychodziła coś jak dzisiejsza maca,dobre to było,teraz zadawałam się kupną macą:-)