O proszę, swojskie smaki omawiane- chleb z masłem do zupy, ciasto z jogurtem, chleb w jajku smażony... Ostatnio jak sobie trochę keczupu do pizzy nakapałam, to też zdziwienie było:-)
Ale tutaj to się dostosowuję do smaków podopiecznego, chyba, że się nie da- jak dziś. Parówek nie lubiłam nigdy, zapytał tylko, czemu nie chcę.
Tutaj trochę później obiad niż u Dorotee, bo o 17.30. Ale już jestem po obiedzie i dzisiejszej pracy. Do 7.00 mam już spokój. Czyli te 11 godzin nieprzerwanego odpoczynku jest zachowane z nawiązką! Choć będzie to przerwane, bo jak skończę w swoim pokoju owoce podjadać, to dorzucę naczynia do zmywarki i ją włączę. Jakieś 3 kroki od drzwi. Czy to się liczy jako przerwanie "nieprzerwanego odpoczynku"?:-):-):-)
Ja też już po obiedzie , po pracy , tylko mały przerywnik podać tabletkę o 30 i do 8 rano spokój .
Dzisiaj jeszcze go otuje zimne nóżki . Ale to już moja zachcianka .