ClioA pro po "panowie" co to oznacza? :rozmysla: bo ja nie rogrzebalam tego wątku zem opozniona...kim są ci "panowie"? Czy mi przelecialo przed oczami ze to para? Czy po grzybkach tak mam:-)
Żadne tam grzybki. Para. Starszy mocno starszy, młodszy- młodszy ode mnie. I pracuje 150 km stąd. W szkole. To zjawia się na weekendy, jest w wakacje, ferie, itd. Właśnie teraz wiesza uprane przez siebie zasłonki

Tu ściana w salonie to 5 par dużych drzwi przedzielonych małymi ściankami. I tam, ku ozdobie, owe zasłony wiszą. Właśnie ostatnie wiesza, bo od rana prał je kolejno. Ja umyłam okna od wewnątrz. I nawiązując to wielokrotnych dyskusji na tamat- rzekę- myję u nich te okno-drzwi w salonie czasem. Sięgam z podłogi, a podopieczny centralnie na kanapie leży i przez nie patrzy na ogród- ze stawem, kwiatkami, drzewkami w donicach, mostkiem, małym wodospadzikiem i buddą siedzącym w specjalnej niszy

Miejsce spokojne, przyjazne, bez większych problemów. Są drobiazgi- jak to codzienne ustalanie z rana co jemy na obiadokolację, czy ich wspólne przepychanki, bo im się chyba rozjechały preferencje żywieniowe z powodu choroby podopiecznego.
Wczoraj młody zrobił pyszne omlety. Dziś coś z restauracji przywiozą. Ale już np. co do jutrzejszego dnia- to wielka niewiadoma. Bo młody zakupy dziś robił, to nawet nie wiem, co kupił. I nie wiem jeszcze, czy jemy we trójkę... W zamrażarce jest zupa, to w razie czego wyciągnę. Ale na początku się stresowałam tym. Zmienniczka się wkurzała. A ja już się przyzwyczaiłam
