Pytanko. Czy Ty obsmazasz to mięsko najpierw? I tez poproszę przepisów na sosik. Dziękuję. :-)
Na patelni rozgrzałam trochę, ale naprawdę tylko trochę oleju, podsmażyłam te dwa plastry kesseler na rumiano z obu stron.
Zalałam gorącym bulionem warzywnym, nawet nie całkiem było mięso przykryte. Po chwili dodałam trochę płynnego miodu, może dużą łyżkę. Zamieszałam, poczekałam aż trochę odparuje i zgęstnieje. Trochę schlagsahne wymieszałam z musztardą, też tak ok 2 łyżeczek. Zamieszałam i przykryłam, wczesniej obracając te kotlety na drugą stronę. Miałam świeży tymianek, to oberwałam listki z kilku gałązek i dodałam na patelnię. Moze być tez suszony.Spróbowałam, dodałam jeszcze trochę musztardy i doprawiłam grubo mielonym pieprzem. Wsio

Kesseler jak kesseler, ja nie przepadam, ale babcia któregoś dnia o nim wspominała. Dla mnie mogłyby być same ziemniaki z tym sosem i fasolka.
Te pakowane, np w Edece, po 2 plastry kesseler (dla mnie to schab podwędzony ),są dosyć grube. Ja poprosiłam na stoisku mięsnym, żeby mi pani ukroiła z kawałka dwa cieńsze trochę .
Nie wiem ile czego dokładnie do sosu, zależy ile mięsa, ile chce się sosu uzyskać i co kto lubi. Trzeba próbować. Piszę, że trochę tego czy tamtego, bo lepiej dodać, niż przemusztardzić np
