Powitajki przy kawie 62

13 września 2020 12:32 / 4 osobom podoba się ten post
Rano po sniadaniu się zmulilam i postanowiłam się rozruszać ciut:wyczyscilam ekspres, mikrofalówkę, czajnik odkamienilam, wyczyscilam pod zlewem syfy, pomyłam podłogi, zlew wypucowalam i od razu mi lepiej... 
 Na przerwe nie wychodzę dzis. 
Ja dzis rozwinęłam markizę, leżak rozkładany, podusie, sok  dokładnie jak w ikonce   tylko drzewo z jabłkami zamiast palmy.
Do tego polecam kosmetyki firmy vichy krem ochronny do twarzy 50 super Matt  mmm idealny chroni jednocześnie matuje
14 września 2020 06:24 / 7 osobom podoba się ten post
Witam.  I kolejny poniedziałek i kolejny tydzień pracy trzeba zacząć. Spokojnego dnia i dużo słońca. 
14 września 2020 07:29 / 8 osobom podoba się ten post
Dzień dobry spokojnego dnia
14 września 2020 07:32 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień dobry. Popijam kawę i usiłuję się dobudzić. Dzień ładny się zapowiada. I mają w  końcu hajzung naprawiać. Oby poszło sprawnie!!!
14 września 2020 07:40 / 7 osobom podoba się ten post
Witam
Życzę miłego dnia 
14 września 2020 07:44 / 6 osobom podoba się ten post
Dzień dobry Wolny dzień, a słoneczna pogoda  więc  plażing Miłego  dnia  kochani
14 września 2020 08:43 / 6 osobom podoba się ten post
Witam bardzo spóźniona. Pogoda piękna, ale ja chciałabym złotą jesień oglądać w domku. Miłego dnia Opiekunowo 
14 września 2020 09:00 / 4 osobom podoba się ten post
Witam was i  miłego dnia
Od rana u nas mgła ale w dzień ma być 28 i zach. umiark. 
Pdp wcina już lub dopiero sniadanko ja tymczasem  i  co nastpi zaraz bo to dobry moment: to robię dzień piknosci:porządny, peeling, kremik, 2 kremik, lekki make up,dłuższe moczenie stopek i kremik
Co potem zobaczymy.obiad gotowy z wczoraj(pomidorowka) nie ma żadnych ergoterapii więc bawimy się same.
******************************
14 września 2020 09:20 / 5 osobom podoba się ten post
Dzień dobry Opiekunkowo ukropy daleze
14 września 2020 12:25 / 4 osobom podoba się ten post
Wypogodziło się zaczynam zaraz Pause biorę zmixowanego kundla i idziemy polazic po wsi korzystać z pięknego dnia. Po drodze do sklepu dokupić chipsy bekonowe babuni i haribo.
Kremiki i inne były w międzyczasie jakieś pranko, ogarniarnko, czyszczonko, polerowanko, układanko a  popoludniu gość przyjdzie babuni psiapsiola więc będzie  pączki i coś pewnie jeszcze.
Do potem biegnnneeee   
14 września 2020 12:30 / 9 osobom podoba się ten post
Dzień dobry, witam Was po dłuższej przerwie 
Nie miałam czasu żeby tutaj zaglądać, a jak miałam czas to nie o Forum myślałam. 
Każdą wolną chwilę wypełniają myśli o życiu, o przemijaniu, o sobie. 
Ostatnie dni nie były ani łatwe, ani przyjemne. Odszedł mój mąż. Chociaż od wielu, bardzo wielu lat nie mieszkaliśmy razem, to mieliśmy dobry kontakt. Nie myślałam, że będzie mi tak smutno. Jeszcze bardziej boli, kiedy widzę jak dzieci przeżywają odejście ojca. Córka miała przylecieć 19 września na dwa tygodnie razem ze swoim partnerem i synkiem, ja w tym tygodniu miałam być u nich w Szkocji . Jestem w domu, ogarniam urzędy i wiele innych spraw. Oni przylecą, ale już tylko do mnie. A dziadek tak się cieszył na odwiedziny 14-to miesięcznego wnuka. Widział go tylko raz w ostatnie BN. Każdy z maluchów miał u dziadka swoją szufladę z zabawkami i książeczkami. 
Ja miałam w naszym ,wspólnym przecież mieszkaniu,swoją kanapę, swoją szafę i całe mnóstwo książek gromadzonych latami,"wystawanych" w kolejkach do księgarni w czasie stanu wojennego i później,na które nie mam miejsca w swojej kawalerce. Siedzę i rozglądam się po mieszkaniu, które zamyka w sobie dużą część naszego wspólnego życia. Zanim doszliśmy do wniosku, że dalej razem nam nie po drodze,przeżyliśmy wiele dobrych lat, czego owocem jest troje  dzieci. 
Odszedł nagle,miał 68 lat, zaskoczył nas wszystkich a siebie samego chyba najbardziej. Umówiony był z kimś do koszenia trawy na działce,samochód na parkingu a nie w garażu a w bagażniku  nowe mebelki ogrodowe dla wnuka. 
Nie wierzę w przypadki, zawsze coś się dzieje z jakiegoś powodu. Bo czy to przypadek, że byliśmy umówieni na poniedziałek, a w niedzielę słuchałam Pani Stasi Celińskiej w pięknym songu o miłości, wybaczaniu, nie ocenianiu?
Czy to przypadek, że właśnie o mężu myślałam i nawet z córką o tym rozmawiałam? Cieszę się, że nigdy nie nastawiałam dzieci przeciwko ojcu, zawsze im mówiłam, że to co się dzieje między nami ich nie dotyczy, że bez względu na cokolwiek, to jest ich ojciec, a my będziemy się starali zachować przynajmniej poprawne stosunki. Trochę to trwało, ale udało się, pozostaliśmy w dobrym kontakcie. 
Cieszę się, że jestem akurat w Polsce i mogłam bo pożegnać ostatni raz, że dzieci przyleciały tego samego dnia, czyli w poniedziałek, pierwszymi dostępnymi lotami. Że byliśmy razem. 
Przepraszam, że piszę o tym wszystkim w radosnych powitajkach, ale nie chcę pisać do szuflady, a nie jestem jeszcze gotowa żeby o tym wszystkim rozmawiać. 
A,posłuchajcie Stanisławy Celińskiej, nie pamiętam tytułu, śpiewała ten song w niedzielę w Opolu wyśpiewując sobie nagrodę publiczności. 
Jak to leciało? Jakoś tak-wolę pochylić się nad innym człowiekiem niż rzucić w niego kamieniem. Też jestem człowiekiem, nie bez winy i błędów, nie oceniam, kocham i wybaczam. 
Dobrego poniedziałku i całego tygodnia  
14 września 2020 12:43 / 3 osobom podoba się ten post
Gusiu
14 września 2020 12:50 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień dobry, witam Was po dłuższej przerwie :-)
Nie miałam czasu żeby tutaj zaglądać, a jak miałam czas to nie o Forum myślałam. 
Każdą wolną chwilę wypełniają myśli o życiu, o przemijaniu, o sobie. 
Ostatnie dni nie były ani łatwe, ani przyjemne. Odszedł mój mąż. Chociaż od wielu, bardzo wielu lat nie mieszkaliśmy razem, to mieliśmy dobry kontakt. Nie myślałam, że będzie mi tak smutno. Jeszcze bardziej boli, kiedy widzę jak dzieci przeżywają odejście ojca. Córka miała przylecieć 19 września na dwa tygodnie razem ze swoim partnerem i synkiem, ja w tym tygodniu miałam być u nich w Szkocji . Jestem w domu, ogarniam urzędy i wiele innych spraw. Oni przylecą, ale już tylko do mnie. A dziadek tak się cieszył na odwiedziny 14-to miesięcznego wnuka. Widział go tylko raz w ostatnie BN. Każdy z maluchów miał u dziadka swoją szufladę z zabawkami i książeczkami. 
Ja miałam w naszym ,wspólnym przecież mieszkaniu,swoją kanapę, swoją szafę i całe mnóstwo książek gromadzonych latami,"wystawanych" w kolejkach do księgarni w czasie stanu wojennego i później,na które nie mam miejsca w swojej kawalerce. Siedzę i rozglądam się po mieszkaniu, które zamyka w sobie dużą część naszego wspólnego życia. Zanim doszliśmy do wniosku, że dalej razem nam nie po drodze,przeżyliśmy wiele dobrych lat, czego owocem jest troje  dzieci. 
Odszedł nagle,miał 68 lat, zaskoczył nas wszystkich a siebie samego chyba najbardziej. Umówiony był z kimś do koszenia trawy na działce,samochód na parkingu a nie w garażu a w bagażniku  nowe mebelki ogrodowe dla wnuka. 
Nie wierzę w przypadki, zawsze coś się dzieje z jakiegoś powodu. Bo czy to przypadek, że byliśmy umówieni na poniedziałek, a w niedzielę słuchałam Pani Stasi Celińskiej w pięknym songu o miłości, wybaczaniu, nie ocenianiu?
Czy to przypadek, że właśnie o mężu myślałam i nawet z córką o tym rozmawiałam? Cieszę się, że nigdy nie nastawiałam dzieci przeciwko ojcu, zawsze im mówiłam, że to co się dzieje między nami ich nie dotyczy, że bez względu na cokolwiek, to jest ich ojciec, a my będziemy się starali zachować przynajmniej poprawne stosunki. Trochę to trwało, ale udało się, pozostaliśmy w dobrym kontakcie. 
Cieszę się, że jestem akurat w Polsce i mogłam bo pożegnać ostatni raz, że dzieci przyleciały tego samego dnia, czyli w poniedziałek, pierwszymi dostępnymi lotami. Że byliśmy razem. 
Przepraszam, że piszę o tym wszystkim w radosnych powitajkach, ale nie chcę pisać do szuflady, a nie jestem jeszcze gotowa żeby o tym wszystkim rozmawiać. 
A,posłuchajcie Stanisławy Celińskiej, nie pamiętam tytułu, śpiewała ten song w niedzielę w Opolu wyśpiewując sobie nagrodę publiczności. 
Jak to leciało? Jakoś tak-wolę pochylić się nad innym człowiekiem niż rzucić w niego kamieniem. Też jestem człowiekiem, nie bez winy i błędów, nie oceniam, kocham i wybaczam. 
Dobrego poniedziałku i całego tygodnia :serce: 

Wspolczuję Gusiu. I ja z mym eksmężem rozstałam się w zgodzie. Jest dobrym ojcem. Kontakt z synami utrzymuje do tej pory- choć rzadziej bo chlopcy już mają swoje życie. Mimo rozstania i tego, że emocji między nami już dawno nie ma - i tak pozostał kimś bliższym. Wspolnego wychowywania dzieci wykreślić się nie da.
Trzymaj się cieplutko i myśl o sobie trochę 
A ja własnie wrocilam od fryzjera z platynowym long bobem na glowie. Dopakuję się, zrobię jeszcze rekonesans, że zaopatrzenie zostawiam takie , aby nikt się niezdrowo nie odżywiał  Jutro w drogę . No.
Miłego, spokojnego dnia wszystkim życzę.
14 września 2020 13:01 / 2 osobom podoba się ten post
Gusiu, 
14 września 2020 13:12 / 3 osobom podoba się ten post
Maluda

Witam bardzo spóźniona. Pogoda piękna, ale ja chciałabym złotą jesień oglądać w domku. Miłego dnia Opiekunowo :przytula:

Już niedługo. Ja też tęsknię za mim domkiem i złota jesienią ale w Polsce.