Jaki jest szczyt zorganizowania,szybkości,wygodnosci w de?:-)

Jaki jest szczyt zorganizowania,szybkości,wygodnosci w de?:-)
Jaki jest szczyt zorganizowania,szybkości,wygodnosci w de?:-)
Wczoraj wieczorem napomknęłam o tym,że popełniłam baaardzo dlugaśnego posta i mi wcięło. :-(
Spróbuję raz jeszcze. Babcia poznała mnie,pamieta jak mam na imię, a z tego po co tutaj jestem i jaka jest moja rola, to już nie zdaje sobie sprawy. Wg niej, przyjechałam w odwiedziny i cieszy się, że mogę dłużej zostać. W porównaniu z grudniem ub.roku, demencja bardzo się rozwinęła. Tuż po skończonej rozmowie telefonicznej, nie pamięta już z kim i o czym rozmawiała. Oprócz piłki nożnej czy skoków, które razem oglądamy, nie rozumie niczego, co ogląda w tv. Zaskakujące jest dla mnie to,że zna nazwiska piłkarzy, skoczków, w tym nawet naszych :-) Wcześniej mogłyśmy jeszcze porozmawiać o tym, co aktualnie oglądamy, teraz ogląda tylko obrazki. Chętnie ogląda wiadomości, również te lokalne. Wielu dziennikarzy, polityków, szczególnie tych,którzy pochodzą z NRW ,znała osobiście. Próbuje ich zagadywać ,wydaje jej się, że są u niej w domu, a nie na ekranie i przykro jest jej, że w ogóle nie zwracają na nią uwagi. Patrząc na to z dystansu, może wydawać się śmieszne, ale mnie jest smutno. Poznałyśmy się rok temu i wtedy bylo wszystko jeszcze w miarę dobrze, chociaż demencja już próbowała nią zawładnąć . Nasiliła się tęsknota za mamą i domem. W tym domu mieszka juz kilkadziesiąt, chyba ok 50-ciu lat ,a myśli ze jest gdzieś na wyjeździe i codziennie "jedziemy"do domu. Niby wie, że mama nie żyje, że jest u siebie, że siostry i syn mają swoje domy i życie, ale, jak sama mówi-tak ,ja to wszystko wiem, ale to takie skomplikowane, że nie mogę pojąć. Np tego, że nie mieszkają wszyscy razem w jednym domu, z mamą i tatą, jak 60 lat temu. Nie próbuję wyprowadzać jej z błędu, prostować jej myślenia, wchodzę w jej świat, "sprawdzamy "połączenia,choćby w kalendarzu czy jakiejkolwiek gazecie i planujemy wyjazd. Słyszę i widzę, że podczas rozmów tel ,kiedy ktoś po drugiej stronie kabla próbuje coś wyjaśniać, zaczyna się babcia denerwować, ma wszystkiego dość i..jutro już na pewno wyjeżdżamy. :oczko:
Całkowite zaburzenie orientacji. Chociaż właściwie nie, bo orientuje się w rozkładzie pomieszczeń w domu, ich przeznaczenia i trafia,tam gdzie chce.
Przytyła w ostatnich tygodniach, a to nie dobrze, bo bardzo mało się rusza ,a jeść lubi,oj lubi. Nie ma więc teraz zabawy z półmiskami,salaterkami przy obiedzie. Nakładam porcje na talerze i koniec. Jedynie sałaty micha stoi i może sobie dokładać. Albo owoce. Nie ma deserków ,podjadania, do kawy też ciasto nie każdego dnia. Nigdzie nie wychodzi, nie ma spacerów, tyle co od stołu na fotel, łazienka i łóżko.
Gusia- pózniej odpisze- post mi zwiał, a sie naprodukowałam troche.
Zdążę może coś szrajbnąć przed 22-gą.
Wracając do Pdp. Przytyła, bo bardzo mało ruchu. B.powiedziala mi,że babka tylko by spała i nawet jednego okrążenia wokół stołu, takiego ponad 3 na ok metr szer nie chce zrobić. Oczywiście że nie chce, nigdy sama z siebie nie chciała. Trzeba stanowczo podejść, to się słucha, bo,jak mówi, boi się że nakrzyczę na nią, a tak na poważnie, to rozumie, że to dla jej dobra. Krążenie ma kiepskie chyba, szczególnie lewa strona ciała jest dużo zimniejsza od prawej. Lewe kolano lodowate, nawet jak ciepłym kocem otulone.
Trochę pooglądałam,trochę poczytałam i zaczęłam działać. Już w sobotę kupiłam maść z arniką, masuję jej nogi, rano jeszcze w łóżku, zanim wstanie i wieczorem, już w łóżku. Trzy dni, a babcia mówi, że to jej tut gut, ale skad mogę to wiedzieć tak naprawdę. Ponadto dwa razy dziennie ćwiczymy po parę minut,takie tam delikatne wygibasy na krześle,świadome oddychanie,takie wiecie, rączki w górę- wdech, na dół-wydech ,przebieranie nogami, tupanie czy co tam przyjdzie mi do głowy. Babci nawet się to podoba, aby nie dłużej niż 10 minut :-). Werandujemy się też w salonie. Ubiera się jak do wyjścia, rozsuwam szeroko drzwi na taras, siada w fotelu i tak,jakby była na dworze. Chałupa się wietrzy przez 10-15 minut i babcia też. Sanatorium normalnie.:lol1:Podgląda ptaszki, a jak się nudzi, to czytam jej jakąś plotkarską gazetę, które siostra nam przywozi, jak już sama przeczyta.
Wiecie, że ja żaden fachman, na wielu rzeczach się nie znam, dlatego proszę, powiedzcie,jak tę moją pedepcię jeszcze mogę rozruszać, bo szkoda mi jej jest po prostu.
A coś Ty się Maluda uczepiła tak tej jednej? Firmy znaczy:-) Zmień płytę, znaczy firmę. Toż mamy 10 lutego dopiero. Jeśli chcą to szybko coś znajdą dopasowanego do konkretnej opiekunki-czy to tam jeszcze pani przez tel gada.