To ja tak się do Szwajcarii wkręciłam. Tu niby , że pracy nie szukam, a tu już mi emeryturę przewidzieli :lol1:
To ja tak się do Szwajcarii wkręciłam. Tu niby , że pracy nie szukam, a tu już mi emeryturę przewidzieli :lol1:
Tinóś, myślę że po tej pracy w CH emerykurkę będziesz miała "spoko" tzn. chodzi mi o kasę a nie o to czy dadzą czy nie, bo będzie ci się należało jak psu buda. Toc składki placisz.
Kilka miesięcy temu przysłali mi symulację przyszłej emerytury. Porządna kwota i zapewniająca na wiek bardzo dojrzały - spokojną egzystencję.
Tak przypuszczałam, a jeszcze przecież popracujesz u nich trochę to i wzrośnie ci konto emerytalne. No i Szwajcarzy nie mają w zwyczaju "oskubywać" ludzi z zapracowanej przecież emerytury. Bo ja tam nie jestem pewna czy ktoś się nie rzuci na moją emeryturkę. Takie czasy :boi sie:
No niestety . Nic pewnego u nas w kraju. W Szwajc mam pewność, że nikt nie bedzie po te pieniądze sięgał. Popracowac chciałabym do emerytury. Tyle, że jakby co to już następnej szteli nie będę szukać- zatrudnię się na etacie w Spitexie.
Babcia z DE złapała koronkę. Nie miała objawów. Test przeprowadzili , gdy zachorowały dwie pielęgniarki na chirurgii.
Póki co czuje się dobrze.
To niefajnie :-(.
Dziękuję:buziaki2:
Evvex, trzymaj się,dobrze będzie, młode organizmy dadzą radę :serce: Mój brat i bratowa też się załapali. Przy pierwszych objawach, najpierw lekkiego przeziębienia u brata ,ewakuowali się szybko do mojego mieszkania. 19 letnia córka została z psem w domu, test wyszedł ujemny ,skończyło się na 10-cio dniowej kwarantannie. Brat z żoną przeszli to w miarę łagodnie ,temperatura nie przekroczyla 39 st , ból gardła jak przy anginie, ogólnie czuli się bardzo osłabieni i "poobijani ", ale już jest prawie całkiem dobrze. Prawie,bo nadal nic nie czują, stracili węch. Powiedziałam im ,ze mają uważać zeby mi chałupy nie spalili ,bo przecież nie poczują jak sie coś palić zacznie :oczko: