No to można uznać, że syn dał już konkretny krok w dorosłe życie- podpisał umowę na wynajem pokoju w Warszawie. Mam nadzieję, że studia ruszą, nauka ma być na razie łączona- stacjonarne z online, ale szczegóły wydziały podadzą później. Dzielnie się powstrzymywałam od udzielania rad, pytania, co wziął, mówienia, co powinien zabrać. Ograniczyłam się do stwierdzenia, że po podpisaniu umowy ma mi konto podać, żebym mogła opłacać pokój.
Wiadomo, opłacać spanie i jedzenie trzeba. Szału nie ma, dużo nie dostanie, to jeśli będzie chciał coś ekstra, to będzie musiał sobie dorobić. Już od lat jeżdżą do rodziny męża szczepić kurczaki, ale to jest co miesiąc- półtora. Albo pomagali moim przyjaciółkom w ciężkich, fizycznych robotach. I już wiedzą, że praca fizyczna im nie lezy. Malowanie pokojów też- jak zaczęli pomagać, to skończyli i zapowiedzieli, że więcej nie. Coś przenosić, wywozić, rozwalać- mogą, byle nie malowanie

To już coś o sobie wiedzą- to taka wartość dodana do tej roboty. Jak to moja przyjaciółka mówi, jeśli jeszcze nie wiem, co chcę, to przynajmniej mogę odkrywać, czego nie chcę- drogą eliminacji dojść też można.