tina 100%Udowadniać, że jest się najlepszym, to jest zasadne na jakiejś rozmowie kwalifikacyjnej. Jeśli jakieś kanty przejdą, to potem w myśl powiedzenia "jaka praca taka płaca"- pensja wpływająca na konto, jest najbardziej miarodajnym dowodem.
Owszem-w naszej pracy dochodzi do rywalizacji- po co? Nie mam pojęcia, bo moim zdaniem szkoda nerwów, a może nie mam tego zdania wyrobionego jak należy, bo mam to szczęście mieć świetną zmienniczkę i zmienika. Współpracujemy i nie rzucamy sobie kłód pod nogi.
No właśnie, po co?
Do tej pory się nad tym nie zastanawiałam, bo ani ja ze zmienniczkami, ani one ze mną nie rywalizowałyśmy. Teraz też niczego nie chcę udowadniać, ale główna opiekunka już tak. Koniecznie musi przewodzić i dyrygować. I niech no tylko ktoś spróbuje się nie podporządkować, to ohoho, dostanie za niesubordynację.
Ja się przekonałam, dostałam po łapach tyle że się nie wystraszyłam. Po co to robi? Chyba wiem. Jestem pierwszą opiekunką która zmienia ja już trzeci raz. Ona przyjeżdża tutaj już od dwóch lat. Żadna inna nie wróciła. Zagnieździła się tutaj na dobre, tyle że jaj nie znosi, ani złotych ani innych tylko je zbiera i znosi do gniazda. Czuje się bardzo pewnie i nie potrzebuje tutaj kogoś, kto potrafi widzieć i rozumieć więcej niż gołym okiem można zobaczyć. Nie chcę pisać dosłownie, ale jeśli się domyślacie o co chodzi, to uwierzcie, że nie są to pomówienia ani moje domysły. Musiała być B.bardzo rozedrgana wewnętrznie i nie potrafiła sie skupić przed wyjazdem, bo zostawiła na wierzchu pewne zapiski i rozliczenie hausgeldów ,ktore mocno mnie zdziwiły. Wiele rzeczy po prostu sie nie zgadza,wielu rzeczy nie ma, a powinny być, skoro 3 dni przed moim przyjazdem były kupione. I nie jest to jakieś 5 euro.
Tak, wiem,że to poważny zarzut, ale mam 100% pewności. Nie będę robić z tego afery. Ale gdyby zaszła taka potrzeba ...to nie wiem. Zostawię tylko zapiski na stole w naszym pokoju, jak wróci, jeśli wróci, niech wie, że ja wiem.
Smutne i przykre to wszystko
