Ja wiele razy rezygnowałam z dobrych miejsc właśnie przez zmienniczki. Mnie w sumie było wszystko jedno, znajdę sobie inne miejsce, tym bardziej że lubię "skakać". Dotychczas siedzenie w jednym miejscu mnie nudziło, teraz drugi raz w mojej karierze wracam 3ci raz w to samo miejsce. Moja zmienniczka gotuje inaczej niż ja, inaczej prowadzi dziadkowi dom, inaczej spędza z nim czas, kupuje mu inne produkty. Ja robię po swojemu. Nie obgadujemy się, jesteśmy dużymi dziewczynkami i takie głupoty nam nie w głowie. Dziadkowi to nie przeszkadza aczkolwiek woli moją zmienniczkę. Ale ona była tutaj pierwsza i ona wszystko zaczynała. Takie prawo pierwszej opiekunki - jeżeli jest ok. I tak być powinno, no ktoś musi być "lepszy" :radosc: W tym miejscu to moja zmienniczka i wcale mi to nie przeszkadza :-)