Powitajki przy kawie 63

10 listopada 2020 07:50 / 5 osobom podoba się ten post
Cześć Wam, spać już nie mogę. Pflege mnie z równowagi wyprowadziła. Niby przyzwyczajona jestem do ichnich mądrości i wiecznego pouczania, ale jak z głupawym uśmieszkiem skontrolowała co mamy w lodówce, a potem zaczęła sprawdzać daty ważności na jogurtach. No nie dałam rady i pojechałam po niej, przede wszystkim to proszę umyć ręce i nie życzę sobie dotykania czegokolwiek bez dezynfekcji rąk. Czy tutaj obowiązuja jakieś elementarne zasady higieny? Czy mi coś umknęło? Że nie wspomnę o pandemii i o ilości pacjentów których już zdążyła pani odwiedzić i narazić. Mina wszystkowiedzącej Pflege bezcenna Przeprosiła mnie, naprawdę i to szczerze i widziałam że się wystraszyła, choć to nie najważniejsze, ale się cieszę może coś dotrze do tej zadufanej głowy.
10 listopada 2020 08:02 / 5 osobom podoba się ten post
Witam wszystkich we wtorek.  Zaczynamy kolejny dzień. Dziś przychodzi rehabilitant więc dzień powinien szybko umykac. 
 Wszystkim życzę spokonnego i bezstresowo dnia. 
10 listopada 2020 08:28 / 8 osobom podoba się ten post
Dzień dobry ,i ja dzisiaj wcześniej niż zwykle z Wami się witam. Dzisiaj pani do sprzatania juz rozkłada swoje zabawki. Przychodzi na ósmą ,wczesnie trochę ale ma co robić zanim my z babcią się ogarniemy z ubieraniem i śniadaniem. 
Czytam co te pflegi u Evvex wyrabiają i jestem zdziwiona. Nie miałam pojęcia że do lodówki mogą zaglądać . Mamy z babcią to szczęście, że nikt tutaj nerwów nam nie szarpie. Pani sprzątająca mogłaby co prawda trochę później zaczynać, ale zawsze tak było, to nie będę zmieniać. Caritas raz w tygodniu przychodzi rozkładać leki i babcię kąpać. Fajna dziewczyna, sprytna, miła i porządek po sobie zostawia . Czasem musi bardzo stanowczo seniorkę potraktować. Na początku pomyślałam sobie że wredna trochę ,ale jak już zobaczyłam jak uparta i stanowcza potrafi być moja milutka pedepcia, to od razu spojrzałam na kobietę przychylnym okiem. No nie lubi moja babcia jak obce osoby wchodzą z nią do łazienki i jeszcze bez pardonu pod prysznic wstawiają .
Dzisiaj szybko zleci, bo od  13 wolne, jak w każdy wtorek. 
Wam spokojnego, przyjemnego dnia życzę 
10 listopada 2020 08:55 / 2 osobom podoba się ten post
Dusia1978

Witam wszystkich we wtorek. :chaplin: Zaczynamy kolejny dzień. Dziś przychodzi rehabilitant więc dzień powinien szybko umykac. 
 Wszystkim życzę spokonnego i bezstresowo dnia. 

Dzięki i nawzajem :) 
10 listopada 2020 09:19 / 5 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień dobry ,i ja dzisiaj wcześniej niż zwykle z Wami się witam. Dzisiaj pani do sprzatania juz rozkłada swoje zabawki. Przychodzi na ósmą ,wczesnie trochę ale ma co robić zanim my z babcią się ogarniemy z ubieraniem i śniadaniem. 
Czytam co te pflegi u Evvex wyrabiają i jestem zdziwiona. Nie miałam pojęcia że do lodówki mogą zaglądać . Mamy z babcią to szczęście, że nikt tutaj nerwów nam nie szarpie. Pani sprzątająca mogłaby co prawda trochę później zaczynać, ale zawsze tak było, to nie będę zmieniać. Caritas raz w tygodniu przychodzi rozkładać leki i babcię kąpać. Fajna dziewczyna, sprytna, miła i porządek po sobie zostawia . Czasem musi bardzo stanowczo seniorkę potraktować. Na początku pomyślałam sobie że wredna trochę :-),ale jak już zobaczyłam jak uparta i stanowcza potrafi być moja milutka pedepcia, to od razu spojrzałam na kobietę przychylnym okiem. No nie lubi moja babcia jak obce osoby wchodzą z nią do łazienki i jeszcze bez pardonu pod prysznic wstawiają :lol3:.
Dzisiaj szybko zleci, bo od  13 wolne, jak w każdy wtorek. 
Wam spokojnego, przyjemnego dnia życzę :najlepszego3:

W Duren koło Kolonii miałam taką babunię- moja była Katharina. Na ogól spokojna i lubiła się myć, ale miała takie dni, gdy pokazywała charakterek i prywatna pielęgniarka, która tam przychodziła ,czasem, ale nie za każdym razem musiała nad nią popracować 
Tak to babcia była kochana, troskliwa - co przy demencji dawało czasem zabawne efekty 
A Krymhilda wyłamuje się spod wszelkich ustalonych standartów. Samodzielna fizycznie-organicznie nie znosi wody. Jak tam przyjechałam po raz pierwszy to była w opłakanym stanie. Z Pfleżką raz ustaliłyśmy, że podejdziemy ją jakoś we dwie i wsadzimy pod prysznic. Udało się, ale włosów nie dała sobie umyć.
Dobra-spróbowałam jej wjechac na ambicję i suszyłam ostentacyjnie włosy przed lustrem w hollu. Sama poprosiła , żeby jej włosy umyć i fryzurę ułożyc. Postarałam się a jak- dzwoniła do koleżanki , jaką ona teraz ładną fryzurę ma. Pochwaliła się , męzowi . Jednak sytuacja z myciem nie zrobiła się stabilna. Umyć włosy i ufryzowac jej można bez problemu,  ale z myciem dalej schody. Myje się sama, ale trzeba jej przypilnować. Wzięła się na sposób i rozrzuca mokre ręczniki w łazience , a potem woła opiekunkę aby zobaczyła , że ona się juz wyduszowała. I to sama 
10 listopada 2020 09:32 / 5 osobom podoba się ten post
Witam, u mnie   smuteczkowo nostalgicznie,  coraz to bardziej odczuwam  że jestem u Niemca i w Niemczech. Zaczynają  się drobne  złośliwostki  słowne,  wyczuwam  zmianę.Ani razu dziadek nie spytał o moją  rodzinę  moje życie,  jestem tylko  jego robotem  do pomocy.  Tym bardziej mi ciężej, że może bez sensu przedłużyłam.  Może mam lekką  paranoję,  nie ma co się przejmowac.
10 listopada 2020 09:47 / 6 osobom podoba się ten post
Wszystkim dzień dobry późnym porankiem! Ale kawę jeszcze sobie popijam
Zmienniczka miała mi dać znać, jak wyjedzie. Ale ani widu, ani słychu. Wg. informacji ma być za pół godziny najpóźniej. Wg. moich wyliczeń trzeba jeszcze parę godzin dodać... Ale może przyjeżdżać w każdej chwili. Kawałek pokoju- jeszcze naszego współnego- muszę zająć, bo tu nie ma pomieszczeń, gdzie mogę się przenieść. Zwłaszcza, że wg. moich podejrzeń zmienniczka za parę godzin dotrze, a nie zaraz. Po południu poproszę młodego, żeby rozpalił kominek w "ogrodzie zimowym" i tam się przeniosę.
10 listopada 2020 10:03 / 3 osobom podoba się ten post
Evvex

Cześć Wam, spać już nie mogę. Pflege mnie z równowagi wyprowadziła. Niby przyzwyczajona jestem do ichnich mądrości i wiecznego pouczania, ale jak z głupawym uśmieszkiem skontrolowała co mamy w lodówce, a potem zaczęła sprawdzać daty ważności na jogurtach. No nie dałam rady i pojechałam po niej, przede wszystkim to proszę umyć ręce i nie życzę sobie dotykania czegokolwiek bez dezynfekcji rąk. Czy tutaj obowiązuja jakieś elementarne zasady higieny? Czy mi coś umknęło? Że nie wspomnę o pandemii i o ilości pacjentów których już zdążyła pani odwiedzić i narazić. Mina wszystkowiedzącej Pflege bezcenna:-) Przeprosiła mnie, naprawdę i to szczerze i widziałam że się wystraszyła, choć to nie najważniejsze, ale się cieszę może coś dotrze do tej zadufanej głowy.

No to faktycznie dziwne rzeczy,  ach ludzie... co land to inne obyczaje  może...Gdy byłam  w marcu i początek tego wszystkiego,  to jeden pielęgniarz bez przerwy nawijał  z maseczką na brodzie,  lekarka  to w ogóle  odwiedzala  bez maseczki,  czeski film. Natomiast jedną z pielęgniarek  jak usłyszała  że  ja z Polski  to po rusku  do mnie chciała   gdzie ja 2 słowa znam. 
10 listopada 2020 10:04 / 5 osobom podoba się ten post
Marilyn

Witam, u mnie   smuteczkowo nostalgicznie,  coraz to bardziej odczuwam  że jestem u Niemca i w Niemczech. Zaczynają  się drobne  złośliwostki  słowne,  wyczuwam  zmianę.Ani razu dziadek nie spytał o moją  rodzinę  moje życie,  jestem tylko  jego robotem  do pomocy.  Tym bardziej mi ciężej, że może bez sensu przedłużyłam.  Może mam lekką  paranoję,  nie ma co się przejmowac.

Marilin nie bierz sobie wszystkiego do serca, przecież jesteś w pracy i tak to traktuj. Po co masz mu o swojej rodzinie opowiadać, przecież ich nie zna i nie pozna. Dobry z ciebie człowiek i opiekunka, nie zapominaj o tym, jego strata że zamyka się w swojej skorupie. Jeszcze nie raz usłyszysz '' dobre słowo'' taka natura schorowanych starych ludzi i trza oko przymknąć. Zaraz wypłata i to powinno cię dziewczyno motywować, a nie tam jakieś pierdu, pierdu dziadka.
10 listopada 2020 10:08 / 5 osobom podoba się ten post
Marilyn

No to faktycznie dziwne rzeczy,  ach ludzie... co land to inne obyczaje  może...Gdy byłam  w marcu i początek tego wszystkiego,  to jeden pielęgniarz bez przerwy nawijał  z maseczką na brodzie,  lekarka  to w ogóle  odwiedzala  bez maseczki,  czeski film. Natomiast jedną z pielęgniarek  jak usłyszała  że  ja z Polski  to po rusku  do mnie chciała   gdzie ja 2 słowa znam. 

Jutro przychodzi nasza rodaczka, która tu 10lat u Pflegedienstów pracuje, nie omieszkam zapytać jakie mają prawa i co im wolno, a przede wszystkim gdzie im wolno nosa wtykać.
10 listopada 2020 10:31 / 4 osobom podoba się ten post
Dzień dobry wszystkim 
10 listopada 2020 10:34 / 6 osobom podoba się ten post
Marilyn

Witam, u mnie   smuteczkowo nostalgicznie,  coraz to bardziej odczuwam  że jestem u Niemca i w Niemczech. Zaczynają  się drobne  złośliwostki  słowne,  wyczuwam  zmianę.Ani razu dziadek nie spytał o moją  rodzinę  moje życie,  jestem tylko  jego robotem  do pomocy.  Tym bardziej mi ciężej, że może bez sensu przedłużyłam.  Może mam lekką  paranoję,  nie ma co się przejmowac.

Oj kochana, uwierz mi że często gęsto, lepiej nie zawierać bliższych kontaktów z pdp  nie opowiadać im historii rodzinnych i takich tam ..... Niemcy to nie Polacy, jesteśmy inni. U mnie pdp nigdy nie pyta mnie "jak ci się spało" a ja owszem i nie czuję się z tego powodu lekceważona. Pdp taki jest i tyle. Najwyżej mogę przestać się go pytać itp. Nie chciałabym, żeby się o moją rodzinę wypytywał. Czuję się o wiele swobodniej jak utrzymują się kontakty "pracodawca-pracownik". Nie chciałabym plotkować z dziadkiem na wszystkie tematy. Całe szczęście, że on rozmowny nie jest. Jest tylko jeden mankamen, zapominam szprechać, słówka ulatują  bo jak czytam to polskie książki a powinnam niemieckie. Leń ze mnie. Nawet gazety omijam szerokim łukiem. No ale jakąś przyjemność muszę mieć z przebywania w DE  Tak więc nie traktuj pdp i jego zachowania dosłownie. 
10 listopada 2020 10:36 / 5 osobom podoba się ten post
Evvex

Jutro przychodzi nasza rodaczka, która tu 10lat u Pflegedienstów pracuje, nie omieszkam zapytać jakie mają prawa i co im wolno, a przede wszystkim gdzie im wolno nosa wtykać.

Na bank lodówka to nie ich sprawa  
Dzień dobry wszystkim. Życzę miłego dnia i duużo słoneczka, bo o tej porze nie jest już upierdliwe 
10 listopada 2020 10:45 / 4 osobom podoba się ten post
Witaski przedpoludniowe 
Pogoda hmm .mgla mgla tylko dom sasiadow widac 50 m dalej ,dalej nic haha.
Dziadek wstaje miedzy 8 a 9 superr pasi mi do 8 tez lubie pospac.chodzi sobie powolutku z rollatorkiem na dole i na gore raczej nie chodzi,tylko jak kapanie to musimy isc do gory bo tam jest wanna lub prysznic.na dole tylko wc j mini zlew.na razie starczy.Jak bedzie ciepla woda to na gorze kąpanko.Ktos ma przyjsc w tyg zobaczyc co jest grane.
Potem jak sie ogarnie jest sniadanko.Obiad 12.00 i kolacyjka 17.30/18 . Plan dnia ok.
Sniadanko nam troche zajelo ,male pogaduchy jaki dzis plan .a plan to dzis:..ma na 11.30 przyjsc fryzjerka wiec dziadek ogolony i czekamy. Obiad w polowie gotowy.Male pranko sie robi.z dziadkiem mieszkamy sami ale ostatnio od czw do wczoraj goscil sie syn z zona.oby im wkrew nie weszlo to Se sami poradzimy.phi.  2 syn mieszka blizej ale zaglada od czasu do czasu.
10 listopada 2020 10:49 / 3 osobom podoba się ten post
tina 100%

W Duren koło Kolonii miałam taką babunię- moja była Katharina. Na ogól spokojna i lubiła się myć, ale miała takie dni, gdy pokazywała charakterek i prywatna pielęgniarka, która tam przychodziła ,czasem, ale nie za każdym razem musiała nad nią popracować :-)
Tak to babcia była kochana, troskliwa - co przy demencji dawało czasem zabawne efekty :-)
A Krymhilda wyłamuje się spod wszelkich ustalonych standartów. Samodzielna fizycznie-organicznie nie znosi wody. Jak tam przyjechałam po raz pierwszy to była w opłakanym stanie. Z Pfleżką raz ustaliłyśmy, że podejdziemy ją jakoś we dwie i wsadzimy pod prysznic. Udało się, ale włosów nie dała sobie umyć.
Dobra-spróbowałam jej wjechac na ambicję i suszyłam ostentacyjnie włosy przed lustrem w hollu. Sama poprosiła , żeby jej włosy umyć i fryzurę ułożyc. Postarałam się a jak- dzwoniła do koleżanki , jaką ona teraz ładną fryzurę ma. Pochwaliła się , męzowi . Jednak sytuacja z myciem nie zrobiła się stabilna. Umyć włosy i ufryzowac jej można bez problemu,  ale z myciem dalej schody. Myje się sama, ale trzeba jej przypilnować. Wzięła się na sposób i rozrzuca mokre ręczniki w łazience , a potem woła opiekunkę aby zobaczyła , że ona się juz wyduszowała. I to sama :lol2:

Powiem ci Tina, że podziwiam ludzi którzy pracują z dementykami. Trzeba znać tę chorobę, być cierpliwym, wyrozumiałym do bólu i sprytnym. Początki demencji to nie to samo co jej zaawansowane przypadki. A i te objawy mogą różnie przebiegać. W całej mojej karierze opiekuńczej miałam dwie babcie dementyczki. Nie nadaję się, jestem za prędka a tam trzeba spokoju, spokoju itd. Dużo by gadać.