Witam wszystkich we wtorek. :chaplin: Zaczynamy kolejny dzień. Dziś przychodzi rehabilitant więc dzień powinien szybko umykac.
Wszystkim życzę spokonnego i bezstresowo dnia.

Witam wszystkich we wtorek. :chaplin: Zaczynamy kolejny dzień. Dziś przychodzi rehabilitant więc dzień powinien szybko umykac.
Wszystkim życzę spokonnego i bezstresowo dnia.
Dzień dobry ,i ja dzisiaj wcześniej niż zwykle z Wami się witam. Dzisiaj pani do sprzatania juz rozkłada swoje zabawki. Przychodzi na ósmą ,wczesnie trochę ale ma co robić zanim my z babcią się ogarniemy z ubieraniem i śniadaniem.
Czytam co te pflegi u Evvex wyrabiają i jestem zdziwiona. Nie miałam pojęcia że do lodówki mogą zaglądać . Mamy z babcią to szczęście, że nikt tutaj nerwów nam nie szarpie. Pani sprzątająca mogłaby co prawda trochę później zaczynać, ale zawsze tak było, to nie będę zmieniać. Caritas raz w tygodniu przychodzi rozkładać leki i babcię kąpać. Fajna dziewczyna, sprytna, miła i porządek po sobie zostawia . Czasem musi bardzo stanowczo seniorkę potraktować. Na początku pomyślałam sobie że wredna trochę :-),ale jak już zobaczyłam jak uparta i stanowcza potrafi być moja milutka pedepcia, to od razu spojrzałam na kobietę przychylnym okiem. No nie lubi moja babcia jak obce osoby wchodzą z nią do łazienki i jeszcze bez pardonu pod prysznic wstawiają :lol3:.
Dzisiaj szybko zleci, bo od 13 wolne, jak w każdy wtorek.
Wam spokojnego, przyjemnego dnia życzę :najlepszego3:
Cześć Wam, spać już nie mogę. Pflege mnie z równowagi wyprowadziła. Niby przyzwyczajona jestem do ichnich mądrości i wiecznego pouczania, ale jak z głupawym uśmieszkiem skontrolowała co mamy w lodówce, a potem zaczęła sprawdzać daty ważności na jogurtach. No nie dałam rady i pojechałam po niej, przede wszystkim to proszę umyć ręce i nie życzę sobie dotykania czegokolwiek bez dezynfekcji rąk. Czy tutaj obowiązuja jakieś elementarne zasady higieny? Czy mi coś umknęło? Że nie wspomnę o pandemii i o ilości pacjentów których już zdążyła pani odwiedzić i narazić. Mina wszystkowiedzącej Pflege bezcenna:-) Przeprosiła mnie, naprawdę i to szczerze i widziałam że się wystraszyła, choć to nie najważniejsze, ale się cieszę może coś dotrze do tej zadufanej głowy.
Witam, u mnie smuteczkowo nostalgicznie, coraz to bardziej odczuwam że jestem u Niemca i w Niemczech. Zaczynają się drobne złośliwostki słowne, wyczuwam zmianę.Ani razu dziadek nie spytał o moją rodzinę moje życie, jestem tylko jego robotem do pomocy. Tym bardziej mi ciężej, że może bez sensu przedłużyłam. Może mam lekką paranoję, nie ma co się przejmowac.
No to faktycznie dziwne rzeczy, ach ludzie... co land to inne obyczaje może...Gdy byłam w marcu i początek tego wszystkiego, to jeden pielęgniarz bez przerwy nawijał z maseczką na brodzie, lekarka to w ogóle odwiedzala bez maseczki, czeski film. Natomiast jedną z pielęgniarek jak usłyszała że ja z Polski to po rusku do mnie chciała gdzie ja 2 słowa znam.
Witam, u mnie smuteczkowo nostalgicznie, coraz to bardziej odczuwam że jestem u Niemca i w Niemczech. Zaczynają się drobne złośliwostki słowne, wyczuwam zmianę.Ani razu dziadek nie spytał o moją rodzinę moje życie, jestem tylko jego robotem do pomocy. Tym bardziej mi ciężej, że może bez sensu przedłużyłam. Może mam lekką paranoję, nie ma co się przejmowac.
Jutro przychodzi nasza rodaczka, która tu 10lat u Pflegedienstów pracuje, nie omieszkam zapytać jakie mają prawa i co im wolno, a przede wszystkim gdzie im wolno nosa wtykać.
W Duren koło Kolonii miałam taką babunię- moja była Katharina. Na ogól spokojna i lubiła się myć, ale miała takie dni, gdy pokazywała charakterek i prywatna pielęgniarka, która tam przychodziła ,czasem, ale nie za każdym razem musiała nad nią popracować :-)
Tak to babcia była kochana, troskliwa - co przy demencji dawało czasem zabawne efekty :-)
A Krymhilda wyłamuje się spod wszelkich ustalonych standartów. Samodzielna fizycznie-organicznie nie znosi wody. Jak tam przyjechałam po raz pierwszy to była w opłakanym stanie. Z Pfleżką raz ustaliłyśmy, że podejdziemy ją jakoś we dwie i wsadzimy pod prysznic. Udało się, ale włosów nie dała sobie umyć.
Dobra-spróbowałam jej wjechac na ambicję i suszyłam ostentacyjnie włosy przed lustrem w hollu. Sama poprosiła , żeby jej włosy umyć i fryzurę ułożyc. Postarałam się a jak- dzwoniła do koleżanki , jaką ona teraz ładną fryzurę ma. Pochwaliła się , męzowi . Jednak sytuacja z myciem nie zrobiła się stabilna. Umyć włosy i ufryzowac jej można bez problemu, ale z myciem dalej schody. Myje się sama, ale trzeba jej przypilnować. Wzięła się na sposób i rozrzuca mokre ręczniki w łazience , a potem woła opiekunkę aby zobaczyła , że ona się juz wyduszowała. I to sama :lol2: