Oj, oj, dziś mi się dłużył... Dziadzia już śpi, cały czerwony na buzi... Spalił się. Godzinę na leżaku na tarasie leżał... Zięć tak zarządził... to teraz dziadek ma podwyższoną temperaturę... Na górze została córka, w razie czegoś... a ja jestem już u siebie na dole. Już się nie wtrącałem, że wystarczy mu tylko świeży luft pod daszkiem... No i zięć przedobrzył. Czasami odnoszę wrażenie, że jestem drugim opiekunem

Nic, trzeba się odświeżyć i też iść o 22 spać...Od rana znów normalny, roboczy dzień. Mi już minął półmetek.
Jutro i pojutrze bardzo ciepło, zwłaszcza w środkowych i w południowych landach. Więc uważajcie.