Test w Polsce jest niemożliwy do zrobienia, jeśli się będzie uziemionym na kwarantannie. W Suwałkach w laboratorium koszuje 80 zł. Ale dziewczyny przejeżdżały bez kontroli, to trzeba liczyć na to, że dalej tak będzie. I potem, żeby sprawdzić, można iść test zrobić. A te "Lidlowe" dałyby może jakiś ogląd sytuacji i czas na decyzje. Np., że moja mama przenosi się do nas, ja do jej mieszkania- jeśli miałabym wirusa i musiałabym siedzieć, żeby nie zarażać. Bo w domu, to bym uziemiła syna w klasie maturalnej. Który jeździ do szkoły na matematykę i polski (te konsultacje, o których minister trąbi, że mają prawo, a tutaj, dla 13 w sumie osób trzeba było się z dyrektorką o nie poużerać).