Jak minął dzień 12

Oczywiście .
Tolerancyjni jesteśmy przecież 

A jak !!!

Myśli me kowadła lekkość;
A łep jak młot.
Ah czemóż to czemóż rozumie ulotny...
Z czasem odmierzanym interwałami demencji? Oh! (tu westchłem*).

*Szczęściem posiadania swej, własnej derożki, za nadstan ciężkiego "dobra", płacić myta nie muszę. Więc kontent i rad.
Ale stęskniony za epoką i niezwykle lekkim poczuciem humoru moich rodziców:

https://youtu.be/gPFm3wv7ER0
 

Emergency na ciężkie przypadłości-zawsze jest nadzieja  ( oglądałam sobie własnie ) 

https://youtu.be/xCorJG9mubk
 
?✔

Roxette dobry na każdą porę dnia ?

Roxette jeden z lepszych zespołów pop.
A ja wrzucę , choc tu nie muzyczny, ale lubię Hanię Banaszak no i w klipie niezyjący juz Piotr Machalica

Jak Hanię Banaszak słyszę, to od razu "mam ochotę na chwileczkę zapomnienia "?
Bardzo lubię jak śpiewa ?

W Polsce mamy nietuzinkowych artystów. Hania -przepiękny oryginalny głos -nie do podrobienia. Małgorzata Ostrowska, Kora. 
Nasz skarb narodowy.

Ewę Bem dodałabym jeszcze..
Uwielbiam Fly Me To The Moon w duecie Ewa Bem i Matt Dusk

I E.Geppert, G.Łobaszewska, Z.Wodecki.....można  tak wyliczać  bez końca 

Prognoza pogody nie sprawdziła się...Po powrocie że spaceru dowiedziałam się  , że  Frau A.którą poznałam w tamtym tygodniu  zmarła 

U Ciebie wiosna a u mnie zima. Piękna i biała ale tylko,kiedy podziwia się ją przez szyby okien.Na 11-tą wychodziłam do dentysty jeszcze w wiosennej aurze, a po wyjściu z gabinetu wdepnęlam w zimę. Cały dzień sypie drobny, nieprzyjemny  śnieg i wieje tak,że nie ma w którą stronę się obrócić, żeby w twarz nie wiało. Popołudnie w domu, smakołyki, herbatki a na dworze wszędzie czysto, wszędzie biało, wszystko zasypane i nadal śniegiem zasypywane. 
Nie zazdroszczę tym,którzy jutro będą musieli swoich aut na parkingu szukać, bo w tej chwili wszystkie wyglądają jednakowo. 

Damessa, ja o pogodzie a pominęłam to,co pewnie Ciebie dotknęło. Zawsze smutno kiedy odchodzi ktoś, kogo znaliśmy, nawet jeśli to była bardzo  krótka znajomość. Przykro mi  

Piątek minął bardzo przyjemnie. Musiałam wyjść z domu chociaż wiało i sypało i wcale mi się nie chciało, a okazało się, że bardzo dobrze takie przewietrzenie się mi zrobiło. Co prawda nogi grzęzły w śniegu bo służby miejskie  nie nadążały odśnieżać, ale powietrze było pyszne. Tylko opustoszała Starówka smutno trochę wyglądała, ludzie przemykali szybko i ukrywali się w kawiarniach czy innych podobnego typu przybytkach. Późnym popołudniem przyjechała do mnie siostra, prosto z pracy i przyszedł jej syn z rodzinką. Moje wnuki daleko, to w takim okrojonym składzie, z wnuczętami siostry,świętowaliśmy Dzień babci?.
Siostra została u mnie na noc . Lubię takie poranki,kiedy bez pośpiechu szykuję smaczne śniadanie, kiedy spokojnie można  posiedzieć i pogadać. Teraz już  sama, ogarnę mieszkanie i ok 13-14 wyjeżdżamy rodzinnie na super pizzę czy sałaty w Wiśniowym piecu. Dołączą jeszcze mój brat i bratowa. Już się cieszę, bo lubimy ze sobą przebywać. A jutro trzy babcie idą do kina na Gierka. Dostałyśmy bilety w prezencie ,z okazji naszego święta, od wnuków mojej siostry. ?,wiadomo że siostrzeniec nam zasponsorował ?.
Weekend zapowiada się więc bardzo rodzinnie. Niebo cieszy się razem z nami,bo słońce pięknie świeci,nie wieje i przestało w końcu sypać śniegiem. Póki co, to mamy jego wystarczająco dużo,co widać na fotce zrobionej dzisiaj rano  
A u brata na wsi jeszcze piękniej