tina 100%No tak :-( Aż korci, żeby powiedzieć, że jestem Pflegerin, a nie Pferd. Napiszę, że jak u niej rekonwalescencja przebiega dłużej w wyniku jakichś komplikacji, czy reoperacji , to taki stan może jeszcze potrwać i kilka miesięcy.A może byc i tak, że już zawsze będzie potrzebować pomocy opiekunki, mimo np- chodzenia już przy Rollatorze. Chyba jeszcze taki rozwój sytuacji do niej nie dotarł. Oby tak się w końcu stało, bo przecież każdy taki transfer dla opiekunki to spore obciążenie. Współpracuje chociaż przy przesadzaniu i pomaganiu przy wstaniu z łóżka? Oby tak bylo w jej wypadku, ze chcieć to móc i życzę jej tego, żeby powróciła do pełnej sprawnosci, ale znam realia i często se ne da :-(
Niestety, jest to rekonwalescencja po kolejnej operacji. Po pierwszej (biodro) uszkodzono nerw. Zanim zdiagnozowano przyczynę ciągłego, ostrego bólu, minęło pół roku. Kolejna operacja, wstawiono jakąś metalową płytkę czy pręt w części udowej lewej nogi. Po kilku miesiącach wstawiony element się przemieścił i kolejna operacja. Tyle opowiedziała mi podopieczna. Seniorka ( 86) nie chce pochodzić się z tym,że nie jest i już nigdy nic nie będzie takie samo jak jeszcze 1,5 roku temu. Wg mnie,sama funkcjonować nie będzie mogła. Dobrze, jeśli przy Rollatorze da radę się poruszać. Każda opiekunka która tutaj będzie, jest skazana na nieprzespane noce. Poznając coraz lepiej pdp, jej charakter ,pewna jestem, że nawet gdyby mogła sama wstać, nie zrobi tego w obawie ,że coś się stanie.
Współpracować współpracuje, mimo to nagimnastykować się trzeba i to porządnie. Na początku myślała, że będę odgadywać czego oczekuje, zanim zdąży pomyśleć. Jak coś nie tak to od razu irytacja. Dlatego potrzebny jest ktoś, kto to spokojnie, ale dobitnie powie, że nie jest Duchem świętym.
Już jest mi żal dziewczyny, która mnie zastąpi

. Ja naprawdę jestem cierpliwa i spokojna, ale kilka razy zdarzyło się, że się zagotowałam. Kiedy moje i jej emocje opadły, wytlumaczyłam że tak nie będzie jak ona sobie wyobraża. Jeśli ma jasny umysł, to chyba rozumie i widzi co opiekuna robi, jak się do niej odnosi u żeby przyjęła do wiadomości, że ani dla mnie ani dla żadnej po mnie, nie jest ważne, czy zasłona przesunięta jest dwa cm w lewo za daleko. To taki przykład, a wiele takich niby drobiazgów ,naprawdę może zirytować. Jestem przede wszystkim po to, żeby była bezpieczna, zadbana, najedzona. Reszta schodzi na dalszy plan. Przyjęła do wiadomości bo czuje do mnie respekt i wie, że nie pozwolę sobą dyrygować. Pogodzić się z tym na pewno nie pogodziła . W sumie powinno mi być obojętne jak sobie kolejna op poradzi,ale nie jest. Dlatego trochę ją, seniorkę, i rodzinę uczę, co należy a co nie do opiekunki.