Dziękuję Wam wszystkim za podpowiedzi, spostrzeżenia i dobre rady. Może mi się uda w jednym miejscu odnieść przynajmniej do niektorych.
-Krzesło toaletowe zamiast wózka , chwilowo chociaż -nie ma takiej możliwości. Seniorka lewą nogę ma "wyłączoną". Nie może jej obciążać. Do wózka z boku dołączony jest taki wysięgnik czy szyna, na której opiera nogę. Zdejmujemy ją kiedy przebywamy na górze-łazienka, sypialnia
Podopieczna bardzo się wyspecjalizowala w tych wszystkich przesiadkach z wózka, potrzebuje tylko lekkiego

wsparcia. Wiemy wszyscy że lekkie nie znaczy bez wysiłku z naszej strony. Ułożenie się w łóżku, normalnym, którego nie można podnieść czy opuścić, odpowiednia pozycja, nie tylko nogi ale całego ciała, to też wyzwanie, bo śpi tylko na plecach, nie może się obrócić na bok. O pampersach można zapomnieć, nie chce nawet słyszeć. Nie może się zmusić do zrobienia siku w pampka, w szpitalu było tak samo.
Umysłowo jest całkowicie sprawna, kontroluje swoje potrzeby fizjologiczne i chce w miarę swoich możliwości, normalnie funkcjonować.
Od góry do pasa myje się sama, resztę ja. Przez dwa tygodnie żadnej kąpieli.
Jeszcze nie było rozmowy na temat duszowania,ale wiem, ze na pewno się tego nie podejmę.
Pauza 2 godzinna po obiedzie przestrzegana. W przyszłą sobotę pierwsze dłuższe wychodne, wybiorę się pociągiem do Düren, ok 40 min.
Córka zostanie z mamą. Dzisiaj uczyła się ode mnie jej "obsługi "?
Jak wcześniej wspominałam, te nocne wstawanie najbardziej męczące,szczególnie że późno idzie do łóżka. Dzisiaj umowiłyśmy się, że najpóźniej o 22 jedziemy na górę a rano zostaje w łóżku do 7:30.
Nie będę robiła z siebie bohaterki ,nie dam rady to zrezygnuję, na siłę mnie nie zatrzymają.