To,że nie chwali się dnia przed zachodem słońca, to wiem. Ale przed słońca wschodem też lepiej nie chwalcie. Pośpieszyłam się dzisiaj z tym chwaleniem się, jaka to podróż prawie luksusowa, jak to markizy i dwórki koło mnie się kręciły, no za dużo dobrego na raz nie może być. W pewnej miejscowości dosiadła nowa pasażerka. I się zaczęło... . Jeszcze głowa mnie kekko ćmi. No gadająca głowa. Usta się jej nie zamykały. Taka, co to wszystko wie najlepiej. A to za ciepło w busie, acto niebezpiecznie, bo kierowca może zasnąć, a to za zimno,tez niebezpiecznie, bo możemy się przeziębić. To kierowca g...ianą nawigację ma, bo ona inaczej by pojechała. To walizki źle poukładane w bagażniku. No i jakie te kobiety głupie, że zamiast gdzieś na czarno skoczyć, to agencje dorabiają. Na moje nieszczęście siedziała pomiędzy mną a Ukrainką. Nic na nią nie działało. Ani odpowiedzi półgębkiem udzielane, ani samo tak lub nie, nawet kiedy telefon wyjęłam, też mi nie odpuściła. "A co Ty tam czytasz? O wojnie? Nie czytaj ,bo to tylko nerwy psuje. O,pokaż pokaż, o Rozenkowej coś piszą, co tam znowu odwaliła? Nie, no ja to tych plot nie czytam. A weź poszukaj, bo wczoraj coś tam o tych Lewandowskich pisali, ooo,te to mają kasy". Weszłam na forum, chciałam coś szrajbnąć, no nie dało się. Normalnie w telefon mi zaglądała. "Co tak piszesz i piszesz ,poczekają, ja tam nigdy tak od razu nie piszę. Tak naprawdę nie korzystam w podróży z telefonu. No chyba że muszę zadzwonić ".Wyjęłam książkę, zacznę czytać, tak sobie myślałam, to może przestanie gadać. A skąd. "Hehehe, co Ty,jakieś biografie czytasz? Hehe, może jeszcze romanse? Ja to ostatnio tylko Mroza. O,Mroza byś sobie poczytała lepiej niż tam o jakiejś Chanel ". No żeszszsz q..wa jego ..ć!!!
Dojechaliśmy pod Berlin, przesiadła się do innego busa. O q..wa,jaką ulga. Dwa Hitsy jeden po drugim wypaliłam. Sorry za te urwy, ale żadne inne słowo nie przyszło mi do głowy na tę okoliczność.
Żeby dała mi spokojnie poczytać forum, to od razu bym się kapnęła, że to markiza jedna ze snu mojego. Loków nie miała, ale blond popielaty ,tapir mocny,kucyk na czubku głowy, też natapirzony,i chociaż dobrych kilkanaście centymetrów wzrostu tą fryzurą sobie dodała, to i tak niższa ode mnie. Mała a taka gadatliwa. Żebym wcześniej objaśnienia Malgi przeczytała, to oj dałabym jej popalić dała. A teraz to co ,po ptokach, mogę się tylko śmiać. I wiecie, naprawdę śmiać mi się chce?
Zapytałam tylko kiedy wraca, w innym terminie, "nie spotkamy się "
