Już po (ostatniej) kolacji... Zachowanie babki przez tydzień to była ... dobra mina do złej gry. Wreszcie znaleźli opiekuna, który nie będzie jej krytykować i z powrotem zaakceptuje to wszystko. Zakładanie pończoch, niepełne pauzy itd itd. Dziś mi oznajmiono, ze jutro zjeżdżam...Ok, mi nawet na rękę w związku z toksyczną sytuacji na szteli...Babka cwaniakowała do tego stopnia, że nawet nie zgodziła się, żebym Fuldę zwiedził...Boi się mojego kontaktu ze zmiennikiem...Dlatego jadę rano, zamiast wieczorem, a zmiennik przyjeżdza po południu...Jest po negatywnym
teście...
Moja polska koordynatorka staje na głowie, żeby znaleźć mi sztelę na miesiąc...Po niedzieli powinna być akceptacja i znów wrócę do DE. Pismo do dupka, koordynatora niemieckiego, jest w toku ... Nie dam sobą pomiatać. Wiadomo, nasze agencje otrzymują oferty z niemieckich agencji, więc nie mam za co winić polskiej agencji.
Cieszę się, serio. Ofert pracy jest, póki co, dużo :radosc1:
Spakowany jestem, ostatnie małe zakupki w Edece zrobione...
Rano jeszcze zrobię odliczajki, a od niedzieli ktoś inny to musiałby przejąć :-)
teście...
Moja polska koordynatorka staje na głowie, żeby znaleźć mi sztelę na miesiąc...Po niedzieli powinna być akceptacja i znów wrócę do DE. Pismo do dupka, koordynatora niemieckiego, jest w toku ... Nie dam sobą pomiatać. Wiadomo, nasze agencje otrzymują oferty z niemieckich agencji, więc nie mam za co winić polskiej agencji.
Cieszę się, serio. Ofert pracy jest, póki co, dużo

Spakowany jestem, ostatnie małe zakupki w Edece zrobione...
Rano jeszcze zrobię odliczajki, a od niedzieli ktoś inny to musiałby przejąć
