Witam i ja, ale trafiłam. Seniorka w stanie paliatywnym, dziś jutro może umrzeć. Dzwoniłam do koordynatorki, bo na pogrzebie nie mam być zamiaru. Gdy seniorka odejdzie, przeniesie mnie na inne miejsce. Ja to mam pecha. Już przed chwilą zauważyłyśmy z Córką pierwsze symptomy. Żołądek mnie trzęsie, nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Trzymajcie za mnie kciuki, żeby sytuacja mnie nie przerosła.
