Powitajki przy kawie 68

06 stycznia 2022 12:21 / 4 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Bardzo się raduje że juz Ci lepiej ?a to wszystko przez spanie na golaska może przeciąg był przez chwilkę:eureka:??

O, to, to, to... Bo kto to widział, żeby Dusia w styczniu bez majtkuf po łące biegała
 
06 stycznia 2022 13:13 / 4 osobom podoba się ten post
witam się z Wami w czwartek i życzę miłego popołudnia
06 stycznia 2022 13:21 / 3 osobom podoba się ten post
Luke

U mnie teraz też nie zmywarki ani mikrofali, ale za to jest piekarnik z drzwiczkami:smiech3:
Poprzednio u hrabiego była zmywarka, nie było też mikrofali, a piekarnik jest bez drzwiczek... Druga córka hrabiego stwierdziła, że kupimy nową kuchenkę... Ale do tej pory nie kupiła. 
Przy dwóch osobach to żaden problem ręcznie wymyć naczynia. 

U mnie  też  nie ma zmywarki i mikroweli.Nie potrzebuje ich tu dwa dwóch  osób  ale kuchenka  i piekarnik  jest super , firmy ,,Miele" i uwaga! Drzwiczki  są  !!!!
07 stycznia 2022 05:45 / 3 osobom podoba się ten post
Serwus Słoneczka!
Siódmy stycznia,, piątek, nowego początek.
Niech będzie zdrowo i sowicie!
Napisałem tuląc, prawie o świcie?❤?
07 stycznia 2022 08:02 / 3 osobom podoba się ten post
nincia

Grażyna M55 nie wszędzie mają zmywarki,a czasem lepiej z tych dwóch osób zmyć ręcznie a nie czekać aż wyschnie i potem i tak trzeba poprawić hihi:-(

Co to to tak, jak zaschnie to trzeba porządnie skrobać, a paznokci szkoda :) 
07 stycznia 2022 08:04 / 5 osobom podoba się ten post
Konwalia08

Nie mam, dla nas dwóch po co, poza tym ja częściej w De niż w kraju .Nawet tyle naczyń nie mam .Serwis obiadowy stoi i się kurzy, do kawy też ?Przydał się na Wigilię i tyle .IRobota też nie mam (u nas się nie sprawdzi)ani bezprzewodowego.Mój stary odkurzacz (dobrej marki) chodzi jak burza, wszędzie nim wjadę, ładować nie muszę.Dopóki nie padnie nie wymienię.Ale z mopa parowego jestem zadowolona.Taka to że mnie tradycjonalistka ?   

Rozumiem. Te serwisy obiadowe to chyba u każdego stoją i się kurzą, ale mieć trzeba. :) 
07 stycznia 2022 08:10 / 4 osobom podoba się ten post
Dzień dobry
Pogodny dzień przede mną. Myślę, że i 
u Was również będzie pogodnie.
Miłego dnia 
07 stycznia 2022 08:29 / 5 osobom podoba się ten post
Witam  z białej lubelszczyzny.  i z minus 7 temperatura. Siedzimy dalej w domu i się kurujemy. Wszystkim życzę spokojnego i pogodnego dnia. 
07 stycznia 2022 09:42 / 5 osobom podoba się ten post
Dzień dobry w ten słoneczny dzień Plus 1 st.  będzie  wycieczka  rowerowa Miłego dnia życzę 
07 stycznia 2022 09:49 / 5 osobom podoba się ten post
Dzień dobry u mnie zapowiadają śnieg, mam nadzieję nie za wiele spokojnego dnia wszystkim życzę 
07 stycznia 2022 11:31 / 5 osobom podoba się ten post
Doberek po dłuższej nieobecności. Hamburg nie wypalił, niestety. Od przyszłego tygodnia będę powoli coś szukać. Wszystkim życzę bezstresowego dnia. ???
07 stycznia 2022 11:40 / 5 osobom podoba się ten post
Dzień dobry w południe  u mnie na Śląsku  minus 6 i trochę śniegiem poprószyło, siedzę w domu bo mam gorączkę niewielką ale lepiej dmuchać na zimne. Mój mąż też jeszcze śpi bo ma lenia haha  jak go nie wywalę z łóżka to nie wstanie,a ja już mam dość pokrzykiwania na niego mam wszystko gdzieś niech śpi.Powiedziałam mu tylko że takim spaniem to mu ubywa lat i czasem żona wymienia na młodszy model haha  oczywiście się obraził i dalej leży pod kołdrą. Miłego dnia wszystkim i zdrówka  
07 stycznia 2022 12:10 / 7 osobom podoba się ten post
Dzień dobry bardzo Opiekunkowo 
Witam Was bardzo serdecznie w roku 2022 i życzę wszystkim aby to był dobry, zdrowy rok 
Zauważyliście pewnie że Was podczytuję ale nie odzywałam się. Po powrocie z ostatniej Stelli potrzebowałam odpoczynku i dystansu od wszystkiego, co z pracą w opiece związane. Dostałam porządnie w kość. Chcę Wam wszystkim podziękować za słowa wsparcia i komentarze. To było ciężkie miejsce, tak pod względem fizycznym jak i psychicznie wyczerpujące. Chcę jednak powiedzieć, że nie ma powodów żeby się nade mną użalać,współczuć czy dziwić się temu że zostałam tam do końca. To była moja świadoma decyzja. Nie musiałam, chciałam. Przez ponad 5 lat mojej pracy w opiece miałam tylko dobre lub bardzo dobre,w mojej ocenie,miejsca i podopiecznych. O ciężkiej pracy tylko słyszałam. Potraktowałam ostatni wyjazd jako doświadczenie, poznanie tego, jak inne opiekunki i opiekunowie często pracuja. Nie mam pretensji do firmy ,rodziny czy samej podopiecznej. Po pierwszym tygodniu już  wiedziałam co mnie czeka i że mogę liczyć tylko na siebie. Dużo się nauczyłam w temacie pielęgnacji, pracy z osobą, która prawie we wszystkim, fizycznie, była zależna ode mnie. Nauczyłam się tego, że zdarza się opiekunom pracować z osobami, które nie zawsze są dla nas miłe i nie wypływa to z jakichś schorzeń, ale takie po prostu są. Nie wyobrażam sobie pracy w opiece bez znajomości języka. To właśnie jego znajomość była moim największym atutem bo pomogła mi utemperować trochę podopieczną i widziałam że ma do mnie respekt. Wiedziała, że skoro ja podchodzę do niej z szacunkiem, oczekuję go również w stosunku do mnie. Nie zmieniłam pedepci w miłą staruszkę ale ,jestem tego pewna, uświadomiłam jej, że świat nie kręci się wokół niej, że "pieniądze to nie wszystko "i tego, że to ona jest uzależniona od pomocy innych. 
Po moim wyjeździe dwa tygodnie zdana była na pomoc córek i Caritasu. Wiem to od córek z którymi rozstałam się w przyjaznej atmosferze i które ze zrozumieniem przyjęły moje oświadczenie, że już do ich matki nie wrócę. Nowa opiekunka dzwoniła do mnie po dwóch tygodniach pobytu. Trafiła tam przez koleżankę, która znalazła ogłoszenie na FB. Po 14 dniach i nieprzespanych nocach ma dość, zaczęła się pakować i ma oznajmić córkom pdp że wyjeżdża. Pracuje prywatnie, nie jest związana żadną umową. Ja zostałam ale do niej powiedziałam, kobieto zamykaj walizkę i jedź do domu. 
Czy było warto zostać do końca? I tak,i nie. Ale nad tym już się nie zastanawiam bo to już za mną. 
Kochani, dobrych miejsc pracy z dobrymi ludźmi, bo przecież 
07 stycznia 2022 13:17 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dzień dobry bardzo Opiekunkowo :-)
Witam Was bardzo serdecznie w roku 2022 i życzę wszystkim aby to był dobry, zdrowy rok :szampan:
Zauważyliście pewnie że Was podczytuję ale nie odzywałam się. Po powrocie z ostatniej Stelli potrzebowałam odpoczynku i dystansu od wszystkiego, co z pracą w opiece związane. Dostałam porządnie w kość. Chcę Wam wszystkim podziękować za słowa wsparcia i komentarze. To było ciężkie miejsce, tak pod względem fizycznym jak i psychicznie wyczerpujące. Chcę jednak powiedzieć, że nie ma powodów żeby się nade mną użalać,współczuć czy dziwić się temu że zostałam tam do końca. To była moja świadoma decyzja. Nie musiałam, chciałam. Przez ponad 5 lat mojej pracy w opiece miałam tylko dobre lub bardzo dobre,w mojej ocenie,miejsca i podopiecznych. O ciężkiej pracy tylko słyszałam. Potraktowałam ostatni wyjazd jako doświadczenie, poznanie tego, jak inne opiekunki i opiekunowie często pracuja. Nie mam pretensji do firmy ,rodziny czy samej podopiecznej. Po pierwszym tygodniu już  wiedziałam co mnie czeka i że mogę liczyć tylko na siebie. Dużo się nauczyłam w temacie pielęgnacji, pracy z osobą, która prawie we wszystkim, fizycznie, była zależna ode mnie. Nauczyłam się tego, że zdarza się opiekunom pracować z osobami, które nie zawsze są dla nas miłe i nie wypływa to z jakichś schorzeń, ale takie po prostu są. Nie wyobrażam sobie pracy w opiece bez znajomości języka. To właśnie jego znajomość była moim największym atutem bo pomogła mi utemperować trochę podopieczną i widziałam że ma do mnie respekt. Wiedziała, że skoro ja podchodzę do niej z szacunkiem, oczekuję go również w stosunku do mnie. Nie zmieniłam pedepci w miłą staruszkę ale ,jestem tego pewna, uświadomiłam jej, że świat nie kręci się wokół niej, że "pieniądze to nie wszystko "i tego, że to ona jest uzależniona od pomocy innych. 
Po moim wyjeździe dwa tygodnie zdana była na pomoc córek i Caritasu. Wiem to od córek z którymi rozstałam się w przyjaznej atmosferze i które ze zrozumieniem przyjęły moje oświadczenie, że już do ich matki nie wrócę. Nowa opiekunka dzwoniła do mnie po dwóch tygodniach pobytu. Trafiła tam przez koleżankę, która znalazła ogłoszenie na FB. Po 14 dniach i nieprzespanych nocach ma dość, zaczęła się pakować i ma oznajmić córkom pdp że wyjeżdża. Pracuje prywatnie, nie jest związana żadną umową. Ja zostałam ale do niej powiedziałam, kobieto zamykaj walizkę i jedź do domu. 
Czy było warto zostać do końca? I tak,i nie. Ale nad tym już się nie zastanawiam bo to już za mną. 
Kochani, dobrych miejsc pracy z dobrymi ludźmi, bo przecież 

Gusiu bardzo mądre słowa ostatnio byłam na szteli u dwojga,pracy było duzo ale spokój teraz jestem u babci o której juz byłam więc wiedziałam jak jest ale niestety choroba się posunęła babcia jest absorbująca i wszystko chce natychmiast  i myślę że już tutaj nie wróce wiecej chociaz pieniążki lepsze. 
07 stycznia 2022 13:18 / 5 osobom podoba się ten post
witam wszystkich ciepło chociaż za oknem śnieg i zimno