My już buraczki z piwnicy dojadamy, ale posieje się nowe- szybko rosną :)
Nie przepadam za tymi juz ugotowanymi ,które są sprzedawane w foliowych opakowaniach. Zapach-skarpety, ewidentnie :-)

My już buraczki z piwnicy dojadamy, ale posieje się nowe- szybko rosną :)
Nie przepadam za tymi juz ugotowanymi ,które są sprzedawane w foliowych opakowaniach. Zapach-skarpety, ewidentnie :-)
Tutaj niestety z torebki foliowej☹
Nie waniały skarpetą, nawet zapach buraka było czuć :-)
Ale smak mało buraczany? ,musiałam dodać dwa razy więcej soku z cytryny niż zazwyczaj . Aż trudno uwierzyć, ale seniorka nie zna buraczków w innej postaci, niż te kwaśne w plasterkach ,kupowane w sloiku :-(
Dla nas zwyczajne buraczki na ciepło (muszę się pochwalić, że wyszły bardzo smaczne),dla niej to coś wyjątkowego. Nie może się nadziwić, że chce mi się tak stać przy garnkach a później zmywać. Smutne, ale z jej opowiadań wynika, że od zawsze jedli tylko dlatego, że jeść trzeba, nie czerpiąc z tego żadnej przyjemności. Przeważnie były to Eintopfe, bo najmniej pracy podobno. Aż chciałoby się zrobić prawdziwe danie jednogarnkowe, ale za to takie, że hej i przy którym też napracować się trochę trzeba. Tylko po co, siebie samą pytam?
Nie wiem- nie obwąchuję się z burakami, musiałabym się pochylić, a jeszcze dobrze widzę :)
Do odmiennosci gustów kulinarnych związanych z narodowością, jestem przyzwyczajona. Tak rózne są przecież kuchnie świata i to jest fascynujące. Kuchnia niemiecka od polskiej może az tak się nie różni, ale może trochę zaskoczyć :)
Np te buraczki w folii to wymysł niemiecki. Zdecydowanie wolę świeże, bo mają oprócz dobrego smaku, też piękny amarantowy kolor. Trochę też jem oczami :) , to rdzawo, czerwono , brunatny kolor tych z foli, niekoniecznie mi się podoba :)
Napisałaś "zapach skarpety ewidentnie ",to myślałam że je wąchałaś ?
Ja,chociaż też dobrze widzę, to wącham ,pomidory na przykład, zanim kupię ?
Mamy inne wyobrażenie o obwąchiwaniu- mi wystarczy niuans z daleka :)
Gusiu buraczki żywe można znaleźć w polskim sklepie . Ja sama gotuję . Albo rynek czy ekologiczny warzywniak:chaplin:
Te z foli kupuje z Lidla u netto , Efektowe da takie właśnie rudawe.
Zobacz jak "pięknie się różnimy "?
Towar macany należy do macanta, a towar wąchany do wąchacza :-) Może przy kasie dadzą rabat na pomidory z tego tytułu :-)
Spróbuję :)
Rabatu nie dostałam nigdy, ale też nie chwaliłam się wąchaniem :-)
A pomidory jak krzakiem pomidorowym pachną ,to i smakują pomidorem :oczko1: