:strach przed noca: chociaż na zielone ? Ja się lubię bawić .

:strach przed noca: chociaż na zielone ? Ja się lubię bawić .
Tak,na zielone :-)
Ja to tutaj nawet mam własny kompostownik :chaplin: no po prawdzie na Margaretkowy terenie :chaplin:
Moje niestety to przyzwoitki, ubrane :chaplin:
Z dyni je pozyskuje, muszę wysuszyć i wydłubać :-)
Prawie jak Kopciuszek :-) A kiedy na bal .
Lubię dorsza, ale nigdy go nie jadłam z czerwoną kapustą, ciekawe połączenie, muszę spróbować
Lubię i to i to . Tak sobie połączyłam, bo miałam chęć :) Surówka jest najsmaczniejsza jak sobie przez kilka godzin postoi w lodówce .
A solisz kapustę dużo wcześniej, żeby zmiękła?
Nie,już doprawioną surówkę odstawiam do lodówki .
Dzisiaj serwowałam:
Sałata na przystawkę,jak zawsze
Purre z ziemniaków i dyni (został mi kawałek z wczoraj),kalarepka na ciepło w sosie (mehlschwitze :-)),kiełbaski wegetariańskie. O dziwo, smakowały mi . Kupiłam wczoraj w Reformhaus, takie podobne do tych małych Nűrnberger Rostbratwurst .
Deseru nie było
Teraz już odpoczęłam po szybkim, 1,5 godzinnym marszu, to się podnoszę i idę kawę i ciacho zaserwować:pije kawe:
Gusia,co to za sos-Mehlschwitze?