Jak minął dzień 13

09 czerwca 2022 23:11 / 4 osobom podoba się ten post
Do tej pory miałam to szczęście nie spotkać częściej niż 2 razy jakiejś nieteges zmienniczki, a zmienniczki-demolki to już w ogóle, choć miałam taką, co zaprzyjażniła się z napojami kapslowanymi, ale w kuchni był otwieracz i go uzywała. Nie próbowała wykorzystywac do tego umywalki, a może tułaleta w starym bloku solidna, poniemiecka. 
No przykra sytuacja, nigdy się z czyms takim nie spotkałam. W razie awarii, bo te się zdarzały-dziewczyny meldowały . Cichociemnej i niezdecydowanej nie spotkałam na moje szczęście, a może na jej 
Niezręcznie mi się chwalic w tej sytuacji swoim dniem, choć w totka nie wygrałam, ale był radosny dla mnie i tych, których lubię. 
Wybrałam laboratorium, które zrobi kilka kosmetyków pod naszą marką. Najpierw jednak zrobią próbki , które będą za 2 tyg-te wyślą mi już do CH. Potem zobaczymy czy się spodoba czy nie. 
Wnuczek już spi po kołysankach prababci . Ja to mogę najwyżej zagrać na...nerwach mężowi, który jeszcze wieczorem jechał po zapasy typu woda mineralna czy tam inne, abym mu dziury w brzuchu nie wierciła  Czyli normalna sytuacja, trochę też trzeba jędzunią być 
 
A to na szczęście fuksja, aby zawsze ten fuks był , co to jest ważne, aby współgrał z  rachunkami , obliczeniami...no jak zwał tak zwał . Dobrej nocy 
09 czerwca 2022 23:15 / 2 osobom podoba się ten post
Maluda

Nosz kuzwa,zarobilam mandat za źle zapięty pas a druga Pani za brak zapiecia.Ale mam nerwa!A dzień jeszcze się nie skończył!

Gdzie was zatrzymali? Ciekawe czy to ten sam nadgorliwy, który kiedyś zatrzymał znajomych. Ponoć w tam w tym miejscu często łapią. 
09 czerwca 2022 23:28 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Gdzie was zatrzymali? Ciekawe czy to ten sam nadgorliwy, który kiedyś zatrzymał znajomych. Ponoć w tam w tym miejscu często łapią. 

Praktycznie zaraz po przekroczeniu granicy.Stali na boku,a gdy przejezdzalismy wyprzedzili nas i dali znak, że mamy zjechać za nimi.
09 czerwca 2022 23:39 / 4 osobom podoba się ten post
Dojechalam przed 22a.No i powiem, że pierwsze wrażenie bardzo miłe.Ptzywitali mnie sympatyczni seniorzy,a corka czekala przed domemOna jest naprawdę miła i stale uśmiechnięta.Seniorka przy pomocy córki zrobiła plakat na drzwiach mojej sypialni z napisem -serdecznie witamy Beata.Pokoj sliczny, łóżko wielgachne a na dzien wygodny tapczan z mnostwem poduszek.Na stoliku kilka małych probek perfum,Dolce Gabana,Klein, jakieś japonskie też.Glowa mi huczy od nadmiaru wrażeń i wiadomosci.Jutro pokaże mi resztę,czyli odkurzacz, żelazko u.s.w.Grunt, że zmywarka jest i to nówka,funfelowka tak jak i telewizor u mnie.Narazie koniec sprawozdania, muszę się przespac,pa do jutra.
 
10 czerwca 2022 06:16 / 3 osobom podoba się ten post
Maluda

Praktycznie zaraz po przekroczeniu granicy.Stali na boku,a gdy przejezdzalismy wyprzedzili nas i dali znak, że mamy zjechać za nimi.

To nie tam. W Hessen jest taki trójkąt bermudzki, gdzie busy zatrzymuja, zdarza sie, że i osobówki też.
10 czerwca 2022 09:22 / 2 osobom podoba się ten post
Maluda

Dojechalam przed 22a.No i powiem, że pierwsze wrażenie bardzo miłe.Ptzywitali mnie sympatyczni seniorzy,a corka czekala przed domemOna jest naprawdę miła i stale uśmiechnięta.Seniorka przy pomocy córki zrobiła plakat na drzwiach mojej sypialni z napisem -serdecznie witamy Beata.Pokoj sliczny, łóżko wielgachne a na dzien wygodny tapczan z mnostwem poduszek.Na stoliku kilka małych probek perfum,Dolce Gabana,Klein, jakieś japonskie też.Glowa mi huczy od nadmiaru wrażeń i wiadomosci.Jutro pokaże mi resztę,czyli odkurzacz, żelazko u.s.w.Grunt, że zmywarka jest i to nówka,funfelowka tak jak i telewizor u mnie.Narazie koniec sprawozdania, muszę się przespac,pa do jutra.
 

Będzie dobrze
10 czerwca 2022 10:08 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

No i jestem na starym miejscu. Byłam już krótko przed 16-tą. Podróż minęła przyjemnie. Pani narzekająca na agencje, na podopiecznych a głównie na ich rodziny, wykrzyczała co miała wykrzyczeć i zasnęła. W ciszy dojechaliśmy do Berlina,tam dwie osoby zmieniły busy a do nas dosiadły się trzy panie. Wszystkie większą część trasy przespały a ja czytałam sobie książkę. 
Na miejscu atmosfera bez zmian i wszystko ma zostać tak, jak było w czasie mojego ostatniego tutaj pobytu. Komitet powitalny-jedna z córek i syn, razem z podopieczną już na mnie czekał?. Ze zmienniczką nie spotkałyśmy się, wyjechała ok 10 rano. Od razu mnie poinformowano o czymś, co już wiedziałam-A.nie wraca. Nie pytałam dlaczego i co się stało, bo po co, tej pani już nie będzie i temat zamknięty. Znam wersję zmienniczki, ale też nie jest mi ona do szczęścia potrzebna. Niestety ,wtargałam swoje klamoty na górę, chciałam skorzystać z toalety, a tu... . No właśnie , kibelek rozwalony,musiała  muszla ze śrub wyskoczyć i pewnie całkiem się przewrócić. Postawiona, "uszczelniona "przy podłodze i rura doprowadzająca wodę taśmą klejącą, a dookoła porozkładane ręczniki, oczywiście mokre. Pod umywalką wielka plastikowa micha, w połowie napełniona brudną wodą. Odkreęcam kran, a woda leje się z tego kolanka pod umywalką prosto do miski. Nożeszszsz,ale się wkurzyłam. Co prawda kilka dni temu A.pisala do mnie że muszla "się przesunęła "i umywalka popsuła, ale myślałam, że już wszystko naprawione. Schodzę na dół i pytam syna, kiedy przyjdzie fachman od  napraw. A tu wszyscy zdziwieni, nie wiedzą o co mi chodzi, więc zapraszam "do siebie " i pokazuję. Okazuje się, że A.nikogo o awarii nie poinformowała. Syn zaraz zadzwonil do majstra,ale ten na pstryknięcie palcami przecież nie przyleci.Dobrze że  w sobotę zgodził się przyjść, póki co,muszę biegać na dół do kibelka.Ja rozumiem,ze rzeczy się psują, szczególnie stare i w starych domach,ale  chyba trzeba to zgłosić.  Skoro nie wracam, zaraz wyjeżdżam, kibelki w domu są jeszcze dwa, to po co? Jeszcze się ktoś na mnie wkurzy i może nawet opierdzieli. 
A.uprzedziła mnie, że będę musiała zrobić zakupy, bo prawie  wszystko się skończyło. Skoro prawie, to myślałam, że coś  tam na kolację dla mnie i seniorki się znajdzie. No i znalazłam-masło, 4 kromki chleba i 3 plasterki salami. A,jeszcze pół jajka na twardo, w jakimś dziwnym kolorze. To wszystko. W lodówce jeszcze kilka cytryn i parę ziemniaków. Po za tym NIC. Ani w zamrażarce, ani w lodówce, ani w Abstellraumie . Żadnej  chemi, żadnych środków piorących (jak wyjeżdżałam bylo pół 5 kg opakowania proszku do prania i 3 rodzaje płynów do prania +do płukania ),no dosłownie NIC. A ja głupia dzień przed wyjazdem wydałam połowę tygodniówki na zakupy, żeby zmienniczka nie musiała pierwszego dnia po sklepach biegać. I, niestety, kolejna zmienniczka na tym ucierpi, bo nie mam zamiaru więcej  tego robić. 
Dzisiaj już się A.nie odezwała. I niech się lepiej nie odzywa, bo coś przykrego mogłabym jej powiedzieć, a później bym żałowała. 
No to se pogadałam. Ale już nie marudzę, jutro zakupy i będzie dobrze. Amen. 
Przyjemnego jeszcze wieczoru Wam życzę ?

jakas masakra - myślę, że to nie ona zmieniłą firme, tylko firma jej podziękowała
10 czerwca 2022 11:38 / 4 osobom podoba się ten post
,,Buszujący w zbożu ".....
10 czerwca 2022 12:51 / 3 osobom podoba się ten post
Tajen

jakas masakra - myślę, że to nie ona zmieniłą firme, tylko firma jej podziękowała:bije2:

Tego nie wiem i w sumie mnie to nie interesuje ani nie robi żadnej różnicy. 
Dzwonił dzisiaj rano koordynator z pytaniem o podróż i o to, czy wszystko w porządku oraz jak bardzo się zmieniło na Stelli od poprzedniego, mojego pobytu. 
Nic się nie zmieniło, wszystko w najlepszym porządku,oprócz tych "awarii" w łazience. Ale o tym nie informowałam, przecież nie przyjedzie i kibelka nie wymieni ?
10 czerwca 2022 12:56 / 3 osobom podoba się ten post
dorotee

Wszystko wróci do normy. 
Ja jeszcze gorzej niż pustek boję się pełnych półek bylecajstwa. 
Powodzenia :chaplin:

Już wróciło ?
10 czerwca 2022 12:57 / 2 osobom podoba się ten post
Damessa

,,Buszujący w zbożu ".....:-)

Fajnie masz 
Ja lecę pobuszować w centrum miasteczka ?
10 czerwca 2022 13:58 / 3 osobom podoba się ten post
Bilet zakupiony, mogę już jechać do domu  tylko muszę się fokulac do 1 lipca 
10 czerwca 2022 17:10 / 2 osobom podoba się ten post
dorotee

Bilet zakupiony, mogę już jechać do domu :-) tylko muszę się fokulac do 1 lipca :chaplin:

Doturlasz się powolutku 
A czy Ty nie miałaś być już w domu jakiś czas temu?
Ja zrobiłam rundkę po sklepach, żeby być na bieżąco co,gdzie i po ile ?.
Kawa na tarasie, na spacer podopieczna nie miała ochoty, a ja wyjątkowo nie nalegałam, bo nachodziłam się 2 godziny. Pogoda komisz, jak mówi Seniorka. Słońce świeci, to gorąco a jak się na chwilę schowa, to od razu chłodno. Pedepcia ze  słuchawkami na uszach słucha sobie jakiegoś romansa, a ja poobcinałam wyschnięte, przekwitłe pąki czy tam kwiatki róży, przekwitłe, brzydkie badyle irysow, a że wszystko gołymi ręcami ?,to dałam już sobie spokój z dalszymi pracami w ogrodzie. Jutro sobie rękawiczki ogrodowe kupię i będę się mogła dalej w ziemi grzebać. 
Kto się zna na rododendronach?
Też przekwitły i straszą brzydkimi, uschłymi, brązowymi "kwiatami ". Obcina się je ,czy zostawia i wnerwia się za każdym razem, kiedy się obok przechodzi?
10 czerwca 2022 17:17 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Doturlasz się powolutku :-)
A czy Ty nie miałaś być już w domu jakiś czas temu?
Ja zrobiłam rundkę po sklepach, żeby być na bieżąco co,gdzie i po ile ?.
Kawa na tarasie, na spacer podopieczna nie miała ochoty, a ja wyjątkowo nie nalegałam, bo nachodziłam się 2 godziny. Pogoda komisz, jak mówi Seniorka. Słońce świeci, to gorąco a jak się na chwilę schowa, to od razu chłodno. Pedepcia ze  słuchawkami na uszach słucha sobie jakiegoś romansa, a ja poobcinałam wyschnięte, przekwitłe pąki czy tam kwiatki róży, przekwitłe, brzydkie badyle irysow, a że wszystko gołymi ręcami ?,to dałam już sobie spokój z dalszymi pracami w ogrodzie. Jutro sobie rękawiczki ogrodowe kupię i będę się mogła dalej w ziemi grzebać. 
Kto się zna na rododendronach?
Też przekwitły i straszą brzydkimi, uschłymi, brązowymi "kwiatami ". Obcina się je ,czy zostawia i wnerwia się za każdym razem, kiedy się obok przechodzi?

Ja sama czasami nie wierzę , jestem tutaj od 1 lutego. Dla zdrowia odlicAm na dwa razy , najpierw 90 dni było , teraz reszta . Umowę przedłużam co miesiąc. .teraz urlop . 
Rododendronów nie obcinam tutaj, ogrodnik też nie .  Straszą ale widzę że nikt nie obcina. Wczoraj wieczorem obcięłam trzy duże wiadra pąków różanych .  Przepięknie . 
A ile ścinamy do wazonów i ile wydaje . Byłam na dworcu głównym zakupić bilet do domu , przemiły pan się mnie zapytał czy nie chce jechać za 9 euro Ticket  on mi znajdzie połączenia. Chyba bym trzy dni jechała . Tak 9,30:u i w Bydgoszczy 
10 czerwca 2022 21:38 / 4 osobom podoba się ten post
Dzień już prawie minął.Dostalam w kość z zakupami ,potem obiad,ale Ellen pomogła mi rozpakowac zmywarkę.Nogi to mi już wlazly w d...o,ale wszystko minelo,prawie,jak Seniorka powiedziala, że jestem Jej drugą córką,hmm... Było mi milo, choć wiem, że przy demencji bywa roznie.Wieczorem dotarł mąż Ellen i pojechalismy do Media Expert.Kupili mi drugi odkurzacz, żebym nie musiała taszczyć tego z parteru.Nosz sobie myślę,trza będzie częściej odkurzac?.Ale dzień uważam za udany.We wtorki Katrin chodzi do przedszkola, więc luzik z seniorem.Oby tak dalej.Rodzna pomocna,a to wiele znaczy.Ellen jest młodsza ode mnie o cztery lata,mamy mężów w tym samym wieku i podobnie schorowanych.Mamy więc dodatkowo o czym rozmawiać.Jest dobrze.