To dobrze, że jest dobrze :) .Myślałam juz, że jakiś szok pourazowy przez Ciebie przemawia i będziesz się już żegnać z tym padołem :-)


Obudziłam się o siódmej wyspana, podnoszę żaluzje a tu słońce piękne. Od razu energia we mnie wstąpiła. Miałam sporo czasu żeby się ogarnąć i śniadanie przygotować . Bekon miał też czas, żeby powolutku na chrupiąco się wytopić. Z babcią umówione byłyśmy dopiero na 7:45. Aż Pflege tabletkowy się zdziwił, że seniorka jeszcze w łóżku. Śniadanko "jak na szifie, na urlopie ",jak mówi podopieczna ?. Jajecznica ze szczypiorkiem, na bekonie, pomidorki, bułeczki chrupiące z masełkiem, serek, kawusia. Wszystko mniamniusie dlatego tak zdrobniale wymieniam

Teraz babcia transmisję z Watykanu "ogląda" i tak do obiadu zleci. Liczę na to że po południu obędzie się bez deszczu, gradu, błyskawic i grzmotów, bo po wczorajszej takiej właśnie pogodzie, mamy dość. Chcemy w końcu wyjść na wspólny spacer. Pogodnej niedzieli Wam i nam życzę

Można już chyba jajka zacząć malować?
