Cześć Wam z nowego skoczkowego miejsca. Dorarlam po 13 godz. więc całkiem dobrze. Za to na miejscu hmmmmm różowo nie jest, prawie jednocześnie jak ja dotarłam dowieźli dziadka ze szpitala .Chłopina konkretny, ale słaby jak betka ani ręką ani nogą (10dni był w szpitalu).Dziś małymi porcjami podaję mu plyny bo lekkie śniadanie całe zwrócił dobrze ,że mam jeszcze refleks.Pflege przyszło dziś go kąpać, ale naturalnie toaleta cała w łóżku (dwie rosłe kobiety ).Miała być rehabilitantka ale po uzgodnieniu z rodziną wszystko odwołane.Dziadek miły rodzina też ,ale co z tego będzie nie wiem .W razie czego będę wołać o pomoc czyli częste wizyty Pflege i dodatkowe nawodnienie. Senior brał silny antybiotyk na jakąś bakterie w jelitach i myślę że rekonwalescencja potrwa oj potrwa.. Może pogadam i nutridrinki kupimy?Tyle na szybko .Milego?
