Nie będę pisala, bo i po co ? Oglądałam nagrany film zukryta kamera a potem proces w sądzie z takiego pseudo domu opieki . To nie był " prima aprilis " .
Opiekunks nagrala , nie godziła się na takie traktowanie starszych schorowanych osób. .
Nie będę pisala, bo i po co ? Oglądałam nagrany film zukryta kamera a potem proces w sądzie z takiego pseudo domu opieki . To nie był " prima aprilis " .
Opiekunks nagrala , nie godziła się na takie traktowanie starszych schorowanych osób. .
Dobrze że miała odwagę .
Moja siostra pracuje w jednym z tutejszych domów opieki. Nie jest źle . Solidny problem to depresja wywołana osamotnieniem . Zero rodziny, odwiedzin.
A Niemcy się potem śmieją i teksty "meine perle aus Pl." i tego typu..Mi dziś córka pdp.powiedziala że jeżeli chodzi o nią to chce żebym została(widzi że tato pilnowany z nawadnianiem, dozowanie kropli i zdrowe świeże jedzenie nie tylko Bofrost, bo ja powiedziałam że musi być czasem świeże warzywo, cos z mięsa, owoce).On tego nie lubi żeby mu narzucać.To czemu po takich uległych regularnie lądował w szpitalu? No zobaczymy
Taki trend. To nie tylko Niemcy nie mają czasu dla najbliższych .To ogolnoswiatowy a trafniej w bogatszych środowiskach zwyczaj
Taka kultura nastała , źle się dzieje . Dobra materialne na pierwszym miejscu później inne przyjemności a osoby które już tylko zawadzają w wygodnym życiu na szarym końcu .
W punkt
Tak myślę
.Chciałam rozszerzyć , ale się boje.:-)
A tak to spokój. Przed pauzą zakupy, on pakował wg swojego uznania, ja wg swojego. Oczywiście, na potrzeby wspólne. Bo za swoje "słodkie" zachciewajki płacę zawsze sam.
Przed godziną zjedliśmy (i ja też) moje danie obiadowe. O dziwo, nawet Bodo pochwalił, że smaczne. A ona tylko tyle, co wróbelek. Czyli nie jest tak do końca, co mi opowiadał zmiennik nt podopiecznego i jego żony. Rozumiemy się dobrze. Dziś powiedziałem, że w środy i soboty uprzątnę mieszkanie. Żeby nie dzwonił czasem do córki, że opiekun nic nie robi, haha. Zadowoleni byli z czystej lodówki, bo i szybki wymyłem, i powywalałem parę rzeczy i zlokalizowałem przyczynę smrodku w lodówce. I ok. Nie jest tak, że się chwalę. Tylko uważam, że właściwe podejście to gwarancja "sukcesu", tzn nie stresującej szteli i spokoju.
Ale nie zawsze tak bywa, o czym przekonałem się niedawno.
Teraz już mam koniec dnia, czas dla siebie.
Pisz co chcesz. Nie będę komentować. Moje odwiedziny w opieunkowie to od jutra tylko odliczajki póki nie wyjade bo obiecałam Luke. A może już jutro wyjadę. Trzymajcje się i dobrze się bawcie . Beze mnie.:-)
No i fajnie się zanosi .Grunt to rozmowa w której są zawarte oczekuwania , potrzeby i często marzenia .Samo myślenie nic nie daje , bo druga strona tkwi w niewiedzy .
A czym myles lodówkę ? Bardzo odświeża woda z octem .Daje taki zapach świeżości
.Chyba każdy wie, żeby nie było znów, że się pcham z radami . Na swoje wytłumaczenie napisze, że pracowałam w zakładzie produkującym lodówki i często były reklamacje na świeży zapach . Pracowałam w dziale kontroli więc na pierwszej linii ognia .To tak na marginesie , bo już się boje .
..........na nie świeży zapach ( uciekło mi )
Wiecie co? Tak sobie wczoraj czytałam i zastanawiałam się,skąd takie opinie o heimach,o których tutaj niektórzy piszą ?. Że seniorzy,którzy tam trafią,to dopiero zobaczą,ze dostaną w kość,że nie podskoczą,ze ogólnie,nawet nie dyscyplina tylko rygor. Był taki czas,że co drugi dzień chodziłam do tych heimów aby dotrzymać towarzystwa seniorkom ,wyjść z nimi do miasta,kawiarni a nawet do opery. To były dwa różne domy seniora ,jeden z tych lepszych,Augustinum,a drugi taki zwyczajny,bez luksusów typu teatr,restauracja i wypasiony basen czy salony beauty,ale też wszystko było ,co potrzebne. W jednym i drugim,jeśli osoby chodzące,nikt nikogo nie pakował do łóżka o 19 czy 20 godzinie. Jak ktoś nie chciał jeść razem z innymi,przynoszono posiłki do pokoju. Nie musiał jeść co mu podsuną,bo miał wybór ,niewielki,ale zawsze sam mógł zdecydować. W Augustinum były 4 rodzaje menu,a Rosenthal 3. I tu,i tam jedno danie wegetariańskie. Seniorzy decydowali jakie pieczywo chcą jeść,czy masło czy coś innego. O stałych godzinach były posiłki i podawanie leków,o reszcie ,jak spędzić czas wolny,o której kłaść się spać,do której oglądać telewizję,decydowali sami. Mówię oczywiście o tych mobilnych,a o takich chyba tutaj wspomniano. Ci leżący czy z zaawansowaną demencją,"pakowani" byli do łóżek wcześniej i niewiele mieli do powiedzenia. Ale gdyby ci ostatni zdecydowali się ( czy ktoś za nich zdecydował) na opiekunkę w domu,mieliby coś więcej do powiedzenia?
Pisz co chcesz. Nie będę komentować. Moje odwiedziny w opieunkowie to od jutra tylko odliczajki póki nie wyjade bo obiecałam Luke. A może już jutro wyjadę. Trzymajcje się i dobrze się bawcie . Beze mnie.:-)
Wnętrze wodą z odrobinką octu, a szuflady i szybki wymyłem pod bieżącą wodą, oczywiście z płynem. Tak były polepione, że... Nie jestem pedantem, nieraz tak pisałem, ale zawsze na początku sprawdzam też i lodówkę, czy czysta i produkty.
Tak myślę
.Chciałam rozszerzyć , ale się boje.:-)