:zaskoczenie1:jaka starość,jaka starość ???:smiech3:

:zaskoczenie1:jaka starość,jaka starość ???:smiech3:
Zwłaszcza jak starość puka do drzwi:buu:
Nie wiem jak z tym u Ciebie Damesso, ale obrobilam ? w dzień wolny co się dało i jakaś kapcioza mnie dopadła. Dobrze że jeszcze palcami ruszać mogę :pisanie na forum: Obejrzymy jakiś serial że staruszkiem , bo nawet nie chce mi się na niego wrzeszczeć ?
A mnie rozpiera,mogę Alpy przemiejscowić np.do Polski:-)Pewnie słyszałaś o poście prof.Ewy Dąbrowskiej? Własnie jestem na końcówce,może stąd ta energia i humor?A za chwilę obejrzę na yu tube,,Chłopi"... tak,tak:-)Niestety na tefefonie bo mój laptop się zbintował na dwa tygodnie przed wyjazdem do domu.Miłego wieczoru:randka4:
Regularne pory zakończenia dnia:smiech3:
To mi się podoba. O 18 Bodo wykaraskał się z biura, gdzie siedział od 12.20. Teraz znowu poszedł. Dziś przyszedł na śniadanie o....11.20. Babcia wstała o 10, tzn zeszła na dół. Zawsze w szlafroku schodzi, po śniadanku idzie się kąpać i ubrać. A mają wspólną fajną łazienkę. Ja u góry mam coś w rodzaju prysznica na krytym basenie. Żadnej kabiny, ale jest ok, tylko do mojej dyspozycji. Woda fajnie ścieka do kratki. Ogólnie tu jest spokój. Dziś ładnie wszystko wysprzątałem, poza jednym. Poza kurzami... Tak sobie pomyślałem, żeby zabić jutrzejszą nudę, to jutro to zrobię. Chociaż babcia nie widziała, czy dziś je zrobiłem, czy nie. Ale nie znoszę bezczynności :smiech3: Tak więc, gdy Elfriede wstanie, to zajmę się kurzami.
Kolacja, czyli leczo, smakowała im. Do tego osobno kiełbaski, pomidor, ser żółty. Tak bez chleba zjedli. A leczo dziś w wersji wege jednak. Przy okazji Bodo się zapytał, co jutro planuję na kolację. Odpowiedziałem mu, a co byście chcieli zjeść? No i jutro spaghetti z mielonym itd.
Cieszę się, że Gusia zadowolona ze szteli. Ale akurat ja bym się tam nie odnalazł. Za dużo ludzi. Ponad wszystko cenię sobie ciszę, spokój, a dyskusje do niezbędnego minimum. Każdy z nas, jak widać, ma inny sposób na spędzanie czasu na szteli:-)
Gusiu , skoro wracasz w maju , to moze dasz się wtedy zaprosić / tez wtedy wracam :) / na pogawędkę i chińska herbatę w rosarium w Planten und Bloomen lub do muzeum czekolady :) lub w inne ciekawe miejsca w Hamburgu Chetnie cię poznam , i wrazie potrzeby służe za przewodnika po Hamburgu - 5 lat w tym mieście robi swoje :)
Owszem,jestem zadowolona,chociaż bywałam jeszcze bardziej zadowolona :-). Planuję jednak tutaj wrócić w połowie maja. Nie wiem czemu myślisz,że za dużo ludzi. Jesteśmy cały czas we dwie,Gisela na obiady przychodzi i wtedy,kiedy ja wychodzę na dłużej czy kiedy mam cały dzień wolny. Tłumów więc nie ma:oczko:. Jestem tutaj drugi raz i drugi raz mieliśmy gości,tych samych co poprzednio,czyli siostra Podopiecznej z mężem . Za często się nie odwiedzają. Seniorka nie ma dzieci,jest samotna więc cieszy się z odwiedzin siostry. Jeśli podopieczni mają dzieci,które mieszkają w pobliżu,to też często ich odwiedzają,na Twoich Stellach też tak bywało chyba ?. No i wszędzie chyba zdarzają się jakieś uroczystości,w których uczestniczą podopieczni a opiekunowie im towarzyszą?. Dzisiaj musu nie miałam,skoro jednak jubilatka osobiście przyszła mnie zaprosić,to wypadało się pokazać. Jak widzisz,nie ma tutaj ruchu jak na autobanie? więc byś się odnalazł. Miałbyś w kuchni wolną rękę i miał dla kogo gotować?. Też lubię ciszę,ale nie przez cały czas. Lubię rozmawiać,lubię słuchać,nie umiałabym siedzieć i przez cały dzień zamienić tylko kilka słów. Też się cieszę że trafiłeś na miejsce,które Tobie odpowiada,gdzie masz spokój i nie musisz robić czegoś,czego nie lubisz,dyskutować na przykład :-)
Stój, powstrzymaj się proszę . Zostaw Alpy w spokoju, Tatry zresztą też, bo zejdzie lawina a z nią dwóch turystów-komunistów na zawał :lol1:
Słyszałam o poście Marii Dąbrowskiej, ale nie zagłębiałam się w szczegóły. Opisz szerzej proszę - poważnie.
Teraz też jesteś w Hamburgu? W Planten und Bloomen byłam chyba ok 2-3 tyg temu,było jednak zimno,wszystko pozamykane i tylko ogrodnicy pracowali. Sobotę mam wolną a później to dopiero w drugiej połowie maja bębę. Do Planten...mam niedaleko,chętnie się spotkam
Nie jest łatwo opisać w/w post. Wiem,że jest książka w kilku wydaniach.Ja posiłkuję się wujkiem Google :-):kwiatek dla ciebie:
Damessa, swoje doświadczenia opisz i jak na Ciebie to podziałało. Najlepiej dzień po dniu. Wiem że chce Cię wykorzystac , ale z tutoriali na YouTube np.nie chce korzystać. Chroń mnie panie Boże przed takimi kreatywnymi.
I od razu dzień dobry wszystkim ? Dziś na popołudnie. Nie lubię , ale musze się do grafiku dostosować. Buuuu ?