Ty mnie nie wkurzaj, jestem w Berlinie, a oni dzwonią z ofertą:nerwowy2:??:smiech3:
Ty mnie nie wkurzaj, jestem w Berlinie, a oni dzwonią z ofertą:nerwowy2:??:smiech3:
Ty mnie nie wkurzaj, jestem w Berlinie, a oni dzwonią z ofertą:nerwowy2:??:smiech3:
Ty mnie nie wkurzaj, jestem w Berlinie, a oni dzwonią z ofertą:nerwowy2:??:smiech3:
Najlepszy czas ,żeby zachaczyć się w CH .:bezradny:
Wiem, ale się nie rozdwoję:-(:-)
Też zrobię sobie fotkę nad Wannsee i powiem, że jestem w sąsiednim kraju.
Może lżej mi będzie na sercu:gwizdanie::smiech2:
Przedpoludniowy plan wykonany. Po obiadku poleżane,Pedepcia drzemie albo tylko leżakuje ,a ja się zbieram i lecę do Jyska. Kocyk sobie kupię mięciusi,bo nie mam tutaj, a są od dzisiaj duże promocje. Pozwoleństwo mam w sumie na zakup potrzebnych rzeczy, ale uzgodniłam z siostrą babci,kto ich tam wie. Niby mogę , a później powiedzą ze na "zbytki"ich kasę wydaję:lol1:
Wiem, ale się nie rozdwoję:-(:-)
Też zrobię sobie fotkę nad Wannsee i powiem, że jestem w sąsiednim kraju.
Może lżej mi będzie na sercu:gwizdanie::smiech2:
Oglądam mecz, jakoś bez emocji .
Zazdroszczę, bo ja cała w emocjach. Qrcze, końcówka taka, jakby na jedną bramkę grali, niestety na naszą :-(
Dobrze że Szczęsny cały czas tam gdzie trzeba. Nie wiem czy drugą połowę będę oglądać, za bardzo się denerwuję.
Pedepcia też ogląda, chociaż nie lubi futbolu:-). Mam rozrywkę, co chwilę odpowiadam którzy to Polacy i z kim grają. Straszna to choroba, pewnie ze 40 razy powtórzyłam ,a i tak nie pamięta ☹