Jeszcze jedna mi została....i jeszcze tydzień . Też bardzo już chcę do domu:-(

Jeszcze jedna mi została....i jeszcze tydzień . Też bardzo już chcę do domu:-(
Jeszcze 3 tygodnie i kilka dni. Bywa tu z Janem różnie. Ale swoim spokojem go "leczę" :smiech3: Nie reaguję na jego słowne przezwiska, ale... Ale on ma fazy. Zdecydowaną większość dnia jest spokojny. Dziś ponownie odwiedziła go jakaś kuzynka. Ale rano wraca do siebie, do Austrii. Tak więc gości ma często. Widzą oni jednak, że Jan zaczyna już bez sensu gadać (ja to widzę codziennie). Pomyśleć, że do stycznia tego roku był prezesem zarządu prywatnej szkoły, która jest za nami. Jego ojciec też miał ścisłe związki z tą szkołą, a jest to jedna z lepszych niepublicznych szkół w Berlinie. Nie za duża, podstawówka i gimnazjum.
Z domu Jan zarządzał, ma i zestaw nagłaśniający i mikrofon i duży monitor... Pokój pomiędzy moim pokojem a jego to właśnie dawne już biuro. Widocznie w styczniu zaczęło się coś dziać w jego głowie, że odwołali go. Ponadto w domu przeleżał w sierpniu dwa dni z udarem. Jak on to przeżył, to nie wiem. Prawny zaniepokojony tym, że nie odbiera telefonu, przyjechał do niego, a poźniej lekarze uratowali go. Być może za późno go zabrali do szpitala i odbiło się to na funkcjonowaniu mózgu. Nie wiem. Nie jestem lekarzem.
Według słów sprzątaczki, kiedyś był normalnym człowiekiem, miłym i spokojnym.
Teraz w łóżku, może już śpi. Tradycyjnie mam więc pauzę do 8 rano.
I będziesz tam wracać ? Tak się pracuje z agresywnym pdp . Nie tłumaczysz tylko znikasz z oczu . Moja Margaretkę czasami dama obecność drugiy osoby denerwuje
Jaam łatwiej bo mam tutaj osobne mieszkanie
Za wcześniej mówić. Mam w planie sanatorium, w każdej chwili może być, nie wiadomo, co dalej z podopiecznym itd. Może i wróciłbym?
Ale też nie po dwóch miesiącach, bo mnie nie stać teraz na dwa miesiące bezpłatnego urlopu w kraju :-)
Za wcześniej mówić. Mam w planie sanatorium, w każdej chwili może być, nie wiadomo, co dalej z podopiecznym itd. Może i wróciłbym?
Ale też nie po dwóch miesiącach, bo mnie nie stać teraz na dwa miesiące bezpłatnego urlopu w kraju :-)
Moja koleżanka wozi :-)
Też mija, podopieczny już w łóżku. Dziś długo nie siedzę, bo meczów nie ma.
Aha, czy jadąc na sztelę autem zabieraliście też telewizor? ???
Za wcześniej mówić. Mam w planie sanatorium, w każdej chwili może być, nie wiadomo, co dalej z podopiecznym itd. Może i wróciłbym?
Ale też nie po dwóch miesiącach, bo mnie nie stać teraz na dwa miesiące bezpłatnego urlopu w kraju :-)