Pozostałe nowe zlecenia ? Dusia? Damessa? Maluda lepiej?

Pozostałe nowe zlecenia ? Dusia? Damessa? Maluda lepiej?
Mija tydzień na nowym zleceniu. Pani z demencją, żyjąca w swoim świecie, samoobslugowa :super:Pan na wózku, po wylewie. Bardzo ciepły i dobry człowiek.5 razy dziennie przychodzi Spitex...mam dużo nowych kolezanek.min z Kongo,Armenii,Tajlandii, Chorwacji,Polski no i z Szwajcarjii.Super dziewczyny...z jedna spędzę najbliższą niedziele.Zakupy bez ograniczeń a w niedzielę obiady z restauracji. No i piekne miasto Berno .....jest ok.
Miłej pracy :-)
No i całe forum ustawione dobrze :chaplin:
Kruszynka trochę walczy z seniorką, bo tamta zamawiała Sklave, a trafiła na uświadomioną opiekunkę.:nerwowa kucharka:
Walczy?!Ja raczej przypuszczam, że nie dotrwam tutaj do końca zlecenia.Krażyła rano z uśmiechem jak nigdy,przeczuwałam, że to cisza przed burzą.No i buum.Powiedziala, że będziemy układać do kartonów niepotrzebne serwisy kawowe.Nosz,zatrzęsło mną,ale spokojnie odpowiedziałam, że-auf kein Fall ! Robię tylko to,co mam w umowie no i do obiadu już Jej nie widzialam,tylko grzała się linia telefoniczna.Z kim, nie mam pojęcia i loto mi to.Jezeli będzie domagać się zmiany, nie mam nic przeciwko.Ta atmosfera tutaj,zupelny brak komunikacji czy jakiś normalny ludzki odruch z Jej strony -meczą mnie psychicznie.Pożyjemy,zobaczymy.
A zmień taktykę ? Szkoda nerwów . Zapytaj co zrobić ? Wiedziałas że to królowa lodu
Dorotee, tutaj chodzi o wlazenie na drabinę kilkanascie razy po kilka serwisow ,pakowanie ich do kartonów i znoszenie do piwnicy.Sadzisz, że to należy do mnie?Ma wnuków,niech Jej pomogą,a nie po kilku lub kilkunastu latach sprzątać rękami opiekunki.Nie ma takiej opcji.
Też tak u Was pada? Byłam na pożegnalnej kaffce ?
Wieje i pada :pada_deszcz:
Walczy?!Ja raczej przypuszczam, że nie dotrwam tutaj do końca zlecenia.Krażyła rano z uśmiechem jak nigdy,przeczuwałam, że to cisza przed burzą.No i buum.Powiedziala, że będziemy układać do kartonów niepotrzebne serwisy kawowe.Nosz,zatrzęsło mną,ale spokojnie odpowiedziałam, że-auf kein Fall ! Robię tylko to,co mam w umowie no i do obiadu już Jej nie widzialam,tylko grzała się linia telefoniczna.Z kim, nie mam pojęcia i loto mi to.Jezeli będzie domagać się zmiany, nie mam nic przeciwko.Ta atmosfera tutaj,zupelny brak komunikacji czy jakiś normalny ludzki odruch z Jej strony -meczą mnie psychicznie.Pożyjemy,zobaczymy.
Kruszynka trochę walczy z seniorką, bo tamta zamawiała Sklave, a trafiła na uświadomioną opiekunkę.:nerwowa kucharka:
Dorotee, tutaj chodzi o wlazenie na drabinę kilkanascie razy po kilka serwisow ,pakowanie ich do kartonów i znoszenie do piwnicy.Sadzisz, że to należy do mnie?Ma wnuków,niech Jej pomogą,a nie po kilku lub kilkunastu latach sprzątać rękami opiekunki.Nie ma takiej opcji.