A było tak. Miałam jechać na koncert do filharmonii. I pojechałam. Tyle że ten koncert był w zupełnie innym miejscu. Kulturcafé jest pod patronatem Elbphilharmonie ale mieści się przy Mönkebergstraße. Od filharmonii kawałek. Już zmokłam bo parasolkę trzeba było złożyć, z wiatrem nie miała szans. Zanim się dopytałam w kasie gdzie ta café i jak do niej dojechać, to trochę zeszło. Juz wychodziłam z Elbphi a tu zagaduje mnie jakaś Niemka, ekstrawagancko wystylizowana na zielono ?. Od razu pomyślałam że miłośniczka jazzu. I nie myliłam się. Też szukała tej kawiarni. Wyjaśniłam o co chodzi, ona zadzwoniła do kogoś, kto miał zająć n a m ! miejsca . I ruszylyśmy,obie zmoknięte, biegiem do stacji U-bahn. Zdążyłyśmy. Nawet trochę czasu nam zostało żeby na dole zaopatrzyć się w gorące napitki. Ostatni będą pierwszymi, tak też się stało. Miejsca czekały na nas tuż przy scenie. Joela Victoria (chyba tak się pisze Żoelavictoria?),powiedziała, że ten ktoś, kto nam miejsc pilnował, to Erwin, organizator eventów, jakiś tam Einsteller czy jakoś tak

. To mi się towarzystwo trafiło ?. Koncert ...ok. D..y nie urwało, były fajne kawałki, ale też takie sobie. Muzycy,szczególnie kontrabasista i gitarzysta -super! Tak mnie się wydawało. Po koncercie zostałam trochę z towarzystwem "Żoelivictorii", powymienialiśmy się wrażeniami. Wg Erwina, kontrabasista niezbyt profi, bo kciuka używał, a wokalistka głos super, jednak te jej improwizacje nieciekawe

Zapytali mnie, co ja sądzę

. A co ja mogę sądzić. Powiedziałam, że lubię różną muzykę, w jazzie, kiedy tylko wokalizy, bez tekstu, to trudno mi powiedzieć, czy to profi czy nie. Kciuka chyba nie zauważyłam i myślę że mało kto z publiczności zauważył. Ja nie fachowiec i muzykę odbieram słuchem i sercem, a klasyfikuję na tę która mi się podoba i nie podoba. A co,myślę sobie, oni wszyscy gadają co myślą, to ja też mogę. No i Erwin mówi do mnie, wiesz co?właśnie o to chodzi żeby słuchać tego co się lubi a nie rozbierać na czynniki pierwsze.
Później dokończę bo babcia już nogami przebiera w przedpokoju. Idziemy do Giseli jej nową kanapę opijać ?