.Dzisiaj mam nockę to mogę spędzić poranek w pozycji leżącej .Czekam na wiosenne słońce , na krokusy , śnieżyczki , hiacynty .Znów będzie kolorowo .Nie było :-(
Ale kupiłam ślicznego drewnianrgo kotka "po przejściach", tzn z uszkodzonym ogonem, ale uda się go chyba naprawić.
Jak uda mi się zmniejszyć fotkę to może tutaj pokażę?:kotek:
to wielka dama tylko ciągle nadęta i humorzasta .Ma charakterek A Twój drewniany niech cieszy oko 
Dzień dobry :chaplin::kawa1:
Ciemno, chłodno, wszyscy śpią. Pdp poszedł z dołu przed 21, jego żona przed 23. Myślę, że pośpią jeszcze godzinkę. Powinno być lajcikowo i spokojnie.
Życzę miłego dnia:buziaki1:
Ale....nie nastawiaj się na lajcik żeby później porażka nie była zniechęceniem . Życzę Ci tam miodu i delicji, trzeba jednak uwzględnić różne przypadki .A jak zmienniczka ta która zjechała przedstawiła swój czas spędzony w tej rodzinie ? Jak jej się pracowało ? I dlaczego nie wraca ? 
Fajnie, że tam dobrze się czujesz :-) Ale....nie nastawiaj się na lajcik :-) żeby później porażka nie była zniechęceniem . Życzę Ci tam miodu i delicji, trzeba jednak uwzględnić różne przypadki .A jak zmienniczka ta która zjechała przedstawiła swój czas spędzony w tej rodzinie ? Jak jej się pracowało ? I dlaczego nie wraca ?
Pytam dlatego, bo sama zawsze trzymałam się dobrego miejsca . Przy zmianie miejsca można trafić jak śliwka :lol3:
Fajnie, że tam dobrze się czujesz :-) Ale....nie nastawiaj się na lajcik :-) żeby później porażka nie była zniechęceniem . Życzę Ci tam miodu i delicji, trzeba jednak uwzględnić różne przypadki .A jak zmienniczka ta która zjechała przedstawiła swój czas spędzony w tej rodzinie ? Jak jej się pracowało ? I dlaczego nie wraca ?
Pytam dlatego, bo sama zawsze trzymałam się dobrego miejsca . Przy zmianie miejsca można trafić jak śliwka :lol3:
Gównianej baletnicy to i rąbek....itd pewnie jej się tak chciało pracować ze obiadów nie gotowała. A Luke pogadał z babka i spoko będzie gotował sam.
się do gotowania .I ja osobiście to rozumiem a co gorsze pozwalam . Ja nigdy nie upierałam się, że muszę gotować .Mogę ziemniaki obierać .Ponoć babcia Ute była wredna. Opiekunka przetrzymywala dziadka do 8.30 w łóżku, chociaż on już przed ósmą nie spał. Najpierw moja kawa, dopiero on. To trzeba było wcześniej wstać, tak sądzę. Jesteśmy dla pdp, a nie on dla nas. Zawsze można jakieś reguły ustalić. Zobaczymy. Synowi powiedziałem wczoraj, że lubię spokój, żadnego stresu. Jestem dobrej myśli.
A co do opiekunka mówiła .Wiadomo co rodziny mówią o byłych opiekunkach !!!¡
Ja Ci powiem Luke , bywa że nie ma sympatii między opiekunem a podopiecznym tak jak w życiu . Jednych się lubi innych nie i nie ma siły na to .
witam i spokojnej niedzieli wszystkim życzę 
udanej niedzieli 
