No jasne :) Jesli bedziesz jeszcze pokasływać to lepiej wziąć niż całą drogę turbotać :lol3:
No jasne :) Jesli bedziesz jeszcze pokasływać to lepiej wziąć niż całą drogę turbotać :lol3:
Polubiłam ale nie za ciśnienie .Ja też jestem z tych niskich i miałam podobna sytuacje .Położyłam się spać zdrowa jak rybka a rano podłoga uciekała mi w dodatku kolebiac się razem ze mną .Uczucie pustki.i mdłości .Nim dotarłam do lekarza przeszło mi i nie było wiadomo dlaczego tak się działo . Zdrówka życzę .
Nie ma to jak posłuchać fachowca :placze1:
Też się leczę dzisiaj .Tak się czuje jakby to był ostatni dzień podziwiania tego świata .Słaba jakąś jestem i nic mi się nie chce .Nawet poleżec .Przypomniałam jak kiedyś radziła mi jedna z podopiecznych co w takim przypadku zrobić . I zrobiłam
.Ugotowałam salaterkile budyniu polalam ajerkoniakiem i zjadłam .Teraz czekam na efekt . :lol3::lol3:
Teraz pauza, pdp kombinator, co dwie godziny chce na klo, a nic nie robi. Dziś była fizjoterapeutka i założyła mu buty do chodzenia. Chciał je potem ściągnąć, ale powiedziałem, żeby lepiej miał je na nogach. Poza tym w miarę spokojnie. A Ute następna osoba z tzw. Stimmungsschwankungen czyli z wahaniami nastroju. Raz zła, parę minut potem powie dziękuję. I tak często. Dziś odpocznę w czasie pauzy w pokoju, a jutro spacerek.
Nie kombinator tylko pewnie demencja i zapomina że był a seniorka .cóż wahania nastroju są często obajwem niedoborów witamin np calcium i D3, problemy z tarczyca, może ma stany depresyjne?
Tzn nie kombinator, żartobliwie powiedziałem. Może czuje, że chce, albo że gazy puszcza. I już prosi. Dla mnie żaden problem. A Ute... Cóź. Też chora, z pewnością ma depresję. Wczoraj o 22 szedłem już do siebie spać, ona tradycyjnie siedziała spokojnie przed tv. Rano przychodzę do kuchni, a tu duża lampka wina, oczywiście pusta. Nie krytykuję jej, każdy robi, jak uważa. Tylko później ma ciągle "szmercen".
Polubiłam ale to nie znaczy że mnie się to podoba. Babcia ma popristu problem alkoholowy. Dzień zaczyna od wina? Żebyś przy niej więcej nie miał pracy niż przy dziadku bo z alkoholem różnie bywa.