Moje doswiadczenia po 15 latach opieki

15 marca 2023 16:34 / 3 osobom podoba się ten post
Dzień dobry? Mniej wiecej 15 lat temu podjęłam pierwsze próby pracy w opiece nad seniorami w Niemczech. Dla mnie byl to bardzo odwazny krok i wcale nie planowalam, ze to bedzie moja stala praca... Po jakims czasie pracowalam tez w Szwajcarii...
Bywało różnie, czasami ekstremalnie ciężko.   To praca, ktora wymaga nie tylko umiejetnosci w postepowaniu z osobami niepelnosprawnymi, ale tez predyspozycji do nawiazywania kontaktu z osobami szczegolnie potrzebujacymi wsparcia. Jezeli decydujacym argumentem są finanse, to zwykle wypalenie przychodzi bardzo szybko. 
 
Trudno opisac wszystkie doswiadczenia,  miejsca pracy i ludzi, ktorzy na trwale zapisali sie w pamieci. Kielkowal we mnie pomysl, aby to wszystko zebrać i opisać. Dostalam kiedys propozycję od wydawnictwa, aby napisac książkę... zanim sfinalizowalam ten pomysł, wydawnictwo upadło.?
Ale pomysl pozostał. Ostatnio zalozylam na Fb strone "Opiekunka", ktora z jednej strony ma byc subiektywna opowieścią o tym, jak to bylo u mnie. Ale z drugiej strony pomoca dla osob, ktore sie wahaj lub borykają z roznymi problemami.
Pamietam wiele rozterek, przed pojeciem tej pracy. Wiele bym wtedy dala, aby znaleźć jakieś porady, ktore pomoglyby mi w tej pracy. Dzis wiem  ze nie ma jednej uniwersalnej recepty. Ale warto poznac doswiadczenia innych, aby uniknąć wielu klopotow. Z drugiej strony to byl okres wielu fascynujacych podrozy i ciekawych doswiadczen, ktorymi warto sie podzielic. Zainteresowanych zapraszam na moj profil "Opiekunka"?
 https://m.facebook.com/story.php?story_fbid=pfbid037ub1QWkpXF9WGXK3uWJLDoEEavke1v7En6WYYBRWxx8hqsFooQ4UbCBxNQsSBwG8l&id=100089817561959&sfnsn=mo
15 marca 2023 18:35 / 4 osobom podoba się ten post
Gratuluje takiej postawy, ja niestety po 10 latach pracy w tej branży zazwyczaj już teraz tylko kieruje się celem zarobkowym.Owszem nie powiem: jak Pdp.czy Rodzina są ok, to ja również.Wtedy na pewno przyjemniej się pracuje i żyje pod wspólnym dachem.Ale to są zadkie przypadki, bo nasze narodowości dzieli odmienna mentalność. Również do tego dochodzi wszechobecna drożyzna ( roszczeniowość tych ludzi). Rozmawiam z wieloma Opiekunkami i jest coraz to gorzej, nie mówiąc o tym że do opieki sa coraz to cięższe przypadki.Na miejsce w dobrym Heimie się długo czeka.Szpitale opiekują tylko rokujące przypadki(inaczej paliative to Hospicjum lub własny dom:decyzja chorego czy jego bliskich). W większości nastawienie Pdp.jest takie, że ja płacę i tylko to się liczy.Kiedys jak zaczynałam to tak..owszem było inne podejście( znając język nie miałam problemu z dostaniem lepszej szteli i kasa też była niezła).Było malo Haimow (nie tyle aż Ambulante Pflege).Teraz każdy pracuje pod presją.Np.tu do mojego Pdp.pezychodza przed południem Pflege(on juz zdazy się sam w 50% ogarnąć) ale czynności medyczne wiadomo.Ja mogę po nich ogarnąć, wiele tego nie mam. Natomiast jest takie niemowione(ona się nie napracuje).Zarobki stają w miejscu,albo sa niskie. Trzeba się m.in.podporządkować do Menu Pdp(bo teuer),por posiłków, trybu życia(a tu  ten to jak u 40latka).Nie wiem czy bym nie wolała zacząć od 7.30 a mieć swój czas od 20.Czlowiek nie może za bardzo nic powiedzieć.Dla mnie to nie praca, a służba.I kasa, ktora zarabiamy jest nieadekwatna do tego co tracimy.A wszystko bo sorry"łoja" z nas firmy.Zadna pancia z biura nie przyjedzie na skoczka, czemu?..bo by z płaczem uciekła po 3dniach.Ja odliczam $ i dni, a gdy trafię na naprawdę dobrego Pdp.to chętnie będę negocjować warunki dobre dla mnie, wtedy powiem że bardzo lubię swoją pracę.W głębi serca wierzę że taki/ka się kiedyś znajdzie.Wszystkim z  tego zycze
15 marca 2023 19:35 / 1 osobie podoba się ten post
Pani Tamaro zgadzam sie z Panią co do uciazliwosci tej pracy. Nie jestem bajkopisarką. Byla taka pani w biurze jednej z firm, którą tak nazywałyśmy, bo jej opis oferty, nijak nie pasowal do  rzeczywistosci z którą trzeba bylo sie zmierzyc. 
Za pierwsze zlecenie dostalam wyplate w zlotowkach po najnizszym kursie Euro, a koszty podrozy we wlasnym zakresie. To mnie zmobilizowalo do nauki jezyka ( prawie cala wyplata poszla na intensywny kurs niemieckiego). 
Wiedzialam, ze od tego zalezy ile bede mogla wymagac. I przy podpisywaniu kolejnych umow bardzo stanowczo artykulowalam swoje wymagania. Ale tez wymagalam od siebie.
Czasem w pedzie za kasą nie zauwazamy ile rzeczy tracimy. Warto sie czasem zatrzymac i zastanowic... 
Czy mi sie to udało? Na pewno mozna bylo lepiej...
Zapraszam Pania serdecznie na mojego bloga. Oprocz spraw przyziemnych, ale bardzo istotnych będę pisać też o tej jasnej stronie zycia, która w pędzie czasem nam umyka?
15 marca 2023 20:23 / 1 osobie podoba się ten post
Malgorzataj

Pani Tamaro zgadzam sie z Panią co do uciazliwosci tej pracy. Nie jestem bajkopisarką. Byla taka pani w biurze jednej z firm, którą tak nazywałyśmy, bo jej opis oferty, nijak nie pasowal do  rzeczywistosci z którą trzeba bylo sie zmierzyc. 
Za pierwsze zlecenie dostalam wyplate w zlotowkach po najnizszym kursie Euro, a koszty podrozy we wlasnym zakresie. To mnie zmobilizowalo do nauki jezyka ( prawie cala wyplata poszla na intensywny kurs niemieckiego). 
Wiedzialam, ze od tego zalezy ile bede mogla wymagac. I przy podpisywaniu kolejnych umow bardzo stanowczo artykulowalam swoje wymagania. Ale tez wymagalam od siebie.
Czasem w pedzie za kasą nie zauwazamy ile rzeczy tracimy. Warto sie czasem zatrzymac i zastanowic... 
Czy mi sie to udało? Na pewno mozna bylo lepiej...
Zapraszam Pania serdecznie na mojego bloga. Oprocz spraw przyziemnych, ale bardzo istotnych będę pisać też o tej jasnej stronie zycia, która w pędzie czasem nam umyka?

18 marca 2023 17:35
Jak wygladaly Wasze oczekiwania i pierwsze doswiadczenia z pierwszym wyjazdem.?
 
Zapraszam serdecznie do obserwowania mojego bloga Opiekunka  
 
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=pfbid0QFD4RPWPZgrqR96pG7m1xssm5oSk5NoEWDrLYWJMhoM3gGW2yCn8q3Fxf7DSumwql&id=100089817561959
18 marca 2023 18:41 / 4 osobom podoba się ten post
Tamara

Gratuluje takiej postawy, ja niestety po 10 latach pracy w tej branży zazwyczaj już teraz tylko kieruje się celem zarobkowym.Owszem nie powiem: jak Pdp.czy Rodzina są ok, to ja również.Wtedy na pewno przyjemniej się pracuje i żyje pod wspólnym dachem.Ale to są zadkie przypadki, bo nasze narodowości dzieli odmienna mentalność. Również do tego dochodzi wszechobecna drożyzna ( roszczeniowość tych ludzi). Rozmawiam z wieloma Opiekunkami i jest coraz to gorzej, nie mówiąc o tym że do opieki sa coraz to cięższe przypadki.Na miejsce w dobrym Heimie się długo czeka.Szpitale opiekują tylko rokujące przypadki(inaczej paliative to Hospicjum lub własny dom:decyzja chorego czy jego bliskich). W większości nastawienie Pdp.jest takie, że ja płacę i tylko to się liczy.Kiedys jak zaczynałam to tak..owszem było inne podejście( znając język nie miałam problemu z dostaniem lepszej szteli i kasa też była niezła).Było malo Haimow (nie tyle aż Ambulante Pflege).Teraz każdy pracuje pod presją.Np.tu do mojego Pdp.pezychodza przed południem Pflege(on juz zdazy się sam w 50% ogarnąć) ale czynności medyczne wiadomo.Ja mogę po nich ogarnąć, wiele tego nie mam. Natomiast jest takie niemowione(ona się nie napracuje).Zarobki stają w miejscu,albo sa niskie. Trzeba się m.in.podporządkować do Menu Pdp(bo teuer),por posiłków, trybu życia(a tu  ten to jak u 40latka).Nie wiem czy bym nie wolała zacząć od 7.30 a mieć swój czas od 20.Czlowiek nie może za bardzo nic powiedzieć.Dla mnie to nie praca, a służba.I kasa, ktora zarabiamy jest nieadekwatna do tego co tracimy.A wszystko bo sorry"łoja" z nas firmy.Zadna pancia z biura nie przyjedzie na skoczka, czemu?..bo by z płaczem uciekła po 3dniach.Ja odliczam $ i dni, a gdy trafię na naprawdę dobrego Pdp.to chętnie będę negocjować warunki dobre dla mnie, wtedy powiem że bardzo lubię swoją pracę.W głębi serca wierzę że taki/ka się kiedyś znajdzie.Wszystkim z :serce: tego zycze

10 lat pracujesz i nie trafiłaś jeszcze na dobrego pdp?
Ja trafiłam już wielokrotnie, a właściwie to miałam tyłku 2 albo 3 pdp z którymi współpraca jakoś się nie kleiła
Niestety nawet najlepszy pdp  i dobre pieniądze nie są  w stanie wynagrodzić mi straconego czasu, tak straconego, czasu, który bym mogła spędzić z moimi bliskimi, których kocham i nic nie jest w stanie wyciszyć we mnie uczucia tęsknoty
Wielokrotnie zadaje sobie pytanie co ja właściwie tutaj robię ?
 
18 marca 2023 20:18 / 2 osobom podoba się ten post
Trafiłam 3razy i to były super zlecenia( już tych osób nie ma na ziemi!).Zależy kto ma jakie wymagania, bo ja mam dość spore.Za to swiadcze dobrą opiekę 
18 marca 2023 21:08 / 3 osobom podoba się ten post
Tamara

Trafiłam 3razy i to były super zlecenia( już tych osób nie ma na ziemi!).Zależy kto ma jakie wymagania, bo ja mam dość spore.Za to swiadcze dobrą opiekę :chaplin:

Ja też świadczę dobrą opiekę ?
Przynajmniej tak mi się wydaje ?
18 marca 2023 22:01 / 2 osobom podoba się ten post
Kika67

Ja też świadczę dobrą opiekę ?
Przynajmniej tak mi się wydaje ?

A mnie się nie wydaje,jestem pewna,że w miejscach do których trafiam,wykonuję bardzo dobrą pracę. Wymagania też mam,ale nie jestem roszczeniowa,nie muszę mieć luksusowych warunków socjalnych. Nie każdy dom ,do którego przyjeżdżamy ,to dom bogaty i luksusowy. Cenię sobie luksus pracy - to,kiedy sama jestem z niej zadowolona,kiedy rodzina,jeśli jest,współpracuje i gdzie rozumieją,jaka jest rola opiekunki. Prawie zawsze tak mam. Co nie znaczy,że w każdym miejscu bym sobie poradziła. Moje wymagania dotyczą głównie fizycznego stanu osoby,którą mam się opiekować. 
18 marca 2023 22:17 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

A mnie się nie wydaje,jestem pewna,że w miejscach do których trafiam,wykonuję bardzo dobrą pracę:-). Wymagania też mam,ale nie jestem roszczeniowa,nie muszę mieć luksusowych warunków socjalnych. Nie każdy dom ,do którego przyjeżdżamy ,to dom bogaty i luksusowy. Cenię sobie luksus pracy - to,kiedy sama jestem z niej zadowolona,kiedy rodzina,jeśli jest,współpracuje i gdzie rozumieją,jaka jest rola opiekunki. Prawie zawsze tak mam. Co nie znaczy,że w każdym miejscu bym sobie poradziła. Moje wymagania dotyczą głównie fizycznego stanu osoby,którą mam się opiekować. 

Wybacz Gusiu, ale na takie warunki jaki Ty obecnie masz, to ja się nie piszę ?
Nie jestem roszczeniowa, ale dbam o swój komfort fizyczny i psychiczny jak nigdy dotąd ?
Naszą pracę oceniają inni, wiadomo, że każdy się stara jak może, a przynajmniej powinien, ale różnie to bywa z tą oceną. 
Nie trzeba daleko szukać, bo wystarczy poczytać forum. Zadowolonych że zleceń garstka, większość z ciągłymi problemami i pewnie oni też uważają się za dobrych opiekunów. 
W czym tkwi problem, nie wiem, ale kiedyś słyszałam bardzo mądrą wypowiedź, dotyczyło, to spraw damsko - męskich, ale w kontekście wykonywanej pracy też moim zdaniem ma zastosowanie.
Chodzi o to, że jak z jedyny partnerem Ci się nie ułoży to można to uznać za normalne, jak z drugim coś nie wyjdzie, to tak może być nie z Twojej winy, ale jak już z kolejnymi są problemy, to powinno się na poważnie zastanowić nad samym sobą
18 marca 2023 23:00 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

A mnie się nie wydaje,jestem pewna,że w miejscach do których trafiam,wykonuję bardzo dobrą pracę:-). Wymagania też mam,ale nie jestem roszczeniowa,nie muszę mieć luksusowych warunków socjalnych. Nie każdy dom ,do którego przyjeżdżamy ,to dom bogaty i luksusowy. Cenię sobie luksus pracy - to,kiedy sama jestem z niej zadowolona,kiedy rodzina,jeśli jest,współpracuje i gdzie rozumieją,jaka jest rola opiekunki. Prawie zawsze tak mam. Co nie znaczy,że w każdym miejscu bym sobie poradziła. Moje wymagania dotyczą głównie fizycznego stanu osoby,którą mam się opiekować. 

Gusiu masz w 100 % racje .Masz też szczęście, że trafiasz do ludzi . Do ludzi  Ktoś kto ma  niską samoocenę cierpi  .Trzeba być otwartym a nie zazdrosnym o wszystko człowiekiem .Tak trzymaj 
 
18 marca 2023 23:07 / 1 osobie podoba się ten post
Kika67

Wybacz Gusiu, ale na takie warunki jaki Ty obecnie masz, to ja się nie piszę ?
Nie jestem roszczeniowa, ale dbam o swój komfort fizyczny i psychiczny jak nigdy dotąd ?
Naszą pracę oceniają inni, wiadomo, że każdy się stara jak może, a przynajmniej powinien, ale różnie to bywa z tą oceną. 
Nie trzeba daleko szukać, bo wystarczy poczytać forum. Zadowolonych że zleceń garstka, większość z ciągłymi problemami i pewnie oni też uważają się za dobrych opiekunów. 
W czym tkwi problem, nie wiem, ale kiedyś słyszałam bardzo mądrą wypowiedź, dotyczyło, to spraw damsko - męskich, ale w kontekście wykonywanej pracy też moim zdaniem ma zastosowanie.
Chodzi o to, że jak z jedyny partnerem Ci się nie ułoży to można to uznać za normalne, jak z drugim coś nie wyjdzie, to tak może być nie z Twojej winy, ale jak już z kolejnymi są problemy, to powinno się na poważnie zastanowić nad samym sobą :-)

Nie mam Ci czego wybaczać,każdy z nas ma inne priorytety. Pewnie,że może się nam tylko wydawać,ze dobrze pracujemy a oceniają inni. Jak dotąd układa mi się na tyle dobrze,że nie muszę się zastanawiać czy wszystko ze mną ok i czy nie powinnam zmienić swojego podejścia tak do mojej pracy,jak i do osób którymi się opiekuję
 
 
 
18 marca 2023 23:22 / 5 osobom podoba się ten post
Mleczko

Gusiu masz w 100 % racje .Masz też szczęście, że trafiasz do ludzi . Do ludzi :-) Ktoś kto ma  niską samoocenę cierpi  .Trzeba być otwartym a nie zazdrosnym o wszystko człowiekiem .Tak trzymaj :-)
 

Dziękuję . Tak,prawidłowo odgadłaś,trafiam do ludzi . Czasem bogatych,nawet bardzo,czasem do takich,którzy nie z chytrości ale z konieczności oglądają każde euro,zanim je wydadzą. I w jednych i w drugich widzę człowieka ,bo oni we mnie też go widzą. Najwięcej "serca na dłoni"doświadczyłam kilka lat temu,w najskromniejszym ,finansowo,domu samotnej seniorki,w Badenii Wittenbergi. Schorowana,zaawansowany parkinson,nadpobudliwa,początki demencji,nieduża,filigranowa Marianka, a wielki człowiek o wielkim sercu. Aż chciało się tam dla niej być. W całej mojej "karierze" raz tylko nie dotrwałam do końca zlecenia i nie chciałam wracać.  
19 marca 2023 05:47 / 3 osobom podoba się ten post
Gusia29

Dziękuję :serce:. Tak,prawidłowo odgadłaś,trafiam do ludzi :-). Czasem bogatych,nawet bardzo,czasem do takich,którzy nie z chytrości ale z konieczności oglądają każde euro,zanim je wydadzą. I w jednych i w drugich widzę człowieka ,bo oni we mnie też go widzą. Najwięcej "serca na dłoni"doświadczyłam kilka lat temu,w najskromniejszym ,finansowo,domu samotnej seniorki,w Badenii Wittenbergi. Schorowana,zaawansowany parkinson,nadpobudliwa,początki demencji,nieduża,filigranowa Marianka, a wielki człowiek o wielkim sercu. Aż chciało się tam dla niej być. W całej mojej "karierze" raz tylko nie dotrwałam do końca zlecenia i nie chciałam wracać.  

Jeździmy, żeby pomagać nie leczyć ,bo to nie nasza działka .Jak trzeba pomóc to i w nocy trzeba wstać . Każde swoje miejsce każda rodzinę wspominam mile . A bywało roznie , raz lżej raz ciężej .