Dzień dobry,witam z Hamburga

Niedawno dotarłam po 15 godzinnej podróży. Pierwszy etap przyjemny,do granicy tylko ja opiekunka,dwie młode dziewczyny "ogrodniczki" i dwóch "ogrodników do Holandii,jedna młoda magazynierka. Też kierunek Holandia. Sympatyczni,weseli, podobnie jak kierowca. Żeby nie było za fajnie,w Nowym Mieście Lubawskim dosiadł facet,ani młody,ani stary,taki jakiś nieokreślony. I razem z nim popsuła się atmosfera a dokladnie powietrze. Usiadł w środku,obok mnie,bo tylko to miejsce było wolne . Aż mnie zatkało,jak ja dojadę, pomyślałam. Po kilkunastu minutach kierowca wymienił z imienia każdego z nas, oprócz tego pachnącego i zapytał,czy nie czujemy,że komfort jazdy się popsuł. Wszyscy poczuli. Kierowca gdzieś zadzwonił i powiedział, że jeden z pasażerów pokłócił się chyba z mydłem i wodą, myślę że z proszkiem do prania też. Kurcze, czy ludzie nie czują że śmierdzą? Niezręczna bardzo sytuacja, trochę było mi żal tego pachnącego inaczej,ale nie było widać że on sam tym się przejął i że jest mu przykro. Był taki, może nie pijany,ale wczorajszy. Smród starego brudu zabił nawet zapach alkoholu. No i pożegnaliśmy się z tym panem po kilkunastu minutach w najbliższym miasteczku. Zrobiło się luźniej i przyjemniej. Mimo to trochę niekomfortowo się czułam po tej akcji. Facet był ubrany w ciemne kolory,na pierwszy rzut oka nie było widać że brudne tak,że aż się lepią. Może to jakaś choroba? Do granicy już bez niespodzianek. Na Orlenie,ostatnim przed przejściem granicznym w Mostkach, mieliśmy ponad godzinny postój. Inne busy też,wiadomo było że będzie opóźnienie. Gdzieś był wypadek,droga zablokowana i nie wszystkie busy będą na czas. W Mostkach też jeszcze czekaliśmy 40 minut. Po przesiadce, coś ok 1wszej,to wszyscy chyba kimali. Trzech panów opiekunów! wysiadło w Berlinie,a później obudziłam się jak wysiadała kobieta . I okazało się,że jesteśmy już w Hamburgu. Walizkę zostawiłam na tarasie a sama przyszłam do Giseli. Tak się umówiłyśmy z nią i zmienniczką,żeby nie robić niepotrzebnego zamieszania. Będziemy miały okazję się poznać a nawet pogadać,bo ona wyjeżdża dopiero o 15tej. A teraz jeszcze trochę pokimam.
Dobrego dnia życzę
