Witam wszystkich po długiej,weekendowej przerwie. Oj,działo się u mnie,działo. To były fantastyczne dni spędzone z przyjaciółkami. Było pięknie i błogo. No i radośnie bardzo

. Żeby cudzego nie chwalić ,swojego nie znając,od czwartku robiłyśmy sobie wycieczki i odkrywałyśmy nieznane,jeszcze mało popularne miejsca na Mazurach. Trafiły nam się prawdziwe perełki,nawet jedną z plaż i całe jezioro miałyśmy tylko dla siebie!. A w znanym wszystkim,przynajmniej ze słyszenia Mrągowie,trafiłyśmy do Tajemniczego Ogrodu,restauracji położonej przepięknie z tak zaaranżowanym ogrodem,że poczułyśmy się jak we Włoszech. I to bardzo blisko od amfiteatru,z widokiem na jezioro Czos. Załapałyśmy się na spektakl Teatru Jaracza na dziedzińcu Zamku w Kętrzynie,w ramach Teatr Jaracza na zamkach gotyckich. Monodram "Lekarz na telefon " to 90 minut śmiechu do łez. Zahaczyłyśmy też o Ryn,a że świat jest mały,to spotkałyśmy znajomego z dawnych lat i poznałyśmy nowych ludzi. Wszyscy tak pozytywni,z takim poczuciem humoru,że znów płakałyśmy ze śmiechu

. Sobotę zakończyłyśmy w restauracji hotelu Zamek Ryn na smacznym jadełku. A wczoraj ostatnie wakacyjne spotkanie w gronie 6 czarodziejek

Pod Zamkiem w Kętrzynie. Teraz pędzę do fryzjera więc kończę i życzę Wam dobrego dnia
