Dzień dobry,wieje mocno,słońce jeszcze świeci ale też opady przewidują. I już połowa tygodnia,chyba trzeba po mału zacząć się pakować,przynajmniej sandały i letnie rzeczy mogę już zamknąć w walizce. Może uda mi się nie zostawić wszystkiego na ostatnią chwilę. Bardzo nie lubię pakowania. Na wyjeździe o tyle łatwiej,że nie trzeba się zastanawiać,co ze sobą zabrać ,po prostu wszystko,z czym przyjechałam. Dzisiaj kąpiel seniorki,swoje włosy też muszę umyć,coś zaczęły mi się szybciej przetłuszczać.
Obudziłam się dzisiaj o 3-cień,bo było mi zimno. Zamknęłam okno ale nie mogłam zasnąć. Nie umiem spać przy zamkniętym oknie. Musiałam wstać i znów je otworzyć,a sen już sobie gdzieś poszedł. I tak ponad godzinę trwało,zanim znów udało mi się zasnąć. Na szczęście nie muszę się zrywać skoro świt więc dospałam jeszcze kilka godzin. Seniorka jeszcze dosypia,spokojnie dopijam herbatę(nadal nie mam ochoty na kawę

) i zaraz zacznie się normalny dzień.
Pogodnej,spokojnej środy życzę

