Dzień dobry z rana,dzisiaj wyspana Was witam

. Za oknem trochę jaśniej niż wczoraj,ale znów ma padać. Miałam nic nie planować,jednak właśnie to zrobiłam. Napisałam nawet na papierze,co muszę zrobić. Na pewno wyduszować seniorkę,choćby dalej smarkata była . No i zapakować walizkę jedną. Będę się starała zmieścić w jednej i w torbie podróżnej ,chcę wrócić z takim bagażem,z jakim przyjechałam. Co prawda mogę wziąć od podopiecznej dodatkową walizkę,ale jak pomyślę o przesiadce na granicy,to nie bardzo mi się to uśmiecha. Kilka rzeczy najwyżej zostawię- szampony,odżywki,balsamy,szlafrok mogą poczekać na mnie do stycznia . Gdyby coś się wydarzyło i nie mogłabym wrócić,nie będę płakała za tym,co zostawiłam. Muszę też pamiętać żeby kupić dla siebie biały i czerwony ocet balsamiczny w Rewe. Wrzucę później fotki,bo naprawdę polecam,mnie bardzo smakują,a u nas takich nie widziałam.W swoim pokoju za dużo sprzątania nie mam,właściwie tylko wieczorem w nim przebywałam i spałam. Nawet lodówka czyściutka,bo oprócz lodów,jogurtów i mleka,nic więcej w niej nie było

. Na 17-tą z podopieczną do okulisty,a skoro już i tak wyjdziemy z domu,to i na kolację możemy gdzieś iść,gotowanie odpadnie. Nawet szybkie dania zabierają trochę czasu. Mam mocne postanowienie wykonać wszystko,co zapisałam,sama jestem ciekawa,czy mi się uda

. Wam i sobie dobrego dnia życzę. I jeszcze żeby słonko poświeciło chociaż trochę
