Jak minął dzień 15

22 stycznia 2025 09:36 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Poniżej nasz codzienny,pyszny koktajl :mniam:
W tym tygodniu na czerwono. Blutorangen są teraz bardzo soczyste i w dobrej cenie. Wyciskam dok, dodaję banana,borówki,dzisiaj jeszcze kawałek melona . Dosypuję po trochę różnych mielonych dobroci -zlote siemię, ostropest, kolagen i czerwony burak. Zblendować i genisować na zdrowie :-)
Mielony burak to moje nowe odkrycie w czasie ostatniej wizyty w ulubionym sklepie zielarskim. Dla mnie bomba 👍. Dodaję do koktajli, posypuję sałatę i tam, gdzie mi się zawidzi :-)

 

Buraki i natka pietruszki są bardzo dobre na anemię. Lekarka zaleciła mi jedzenie natki pietruszki. Nakładam posiekaną na kromkę chleba z wędliną. Poza tym do obiadu czasami mieszam z surówką z buraczków.
22 stycznia 2025 10:22 / 3 osobom podoba się ten post
Magdalenka

Buraki i natka pietruszki są bardzo dobre na anemię. Lekarka zaleciła mi jedzenie natki pietruszki. Nakładam posiekaną na kromkę chleba z wędliną. Poza tym do obiadu czasami mieszam z surówką z buraczków.

Anemii nie mamy,a natkę i buraki bardzo lubię . W domu robię sobie zielone smoothie warzywne z natką ,tutaj tylko owocowe a burak do nich też pasuje . Zielone nie smakują pdp ,ja za leniwa jestem,żeby dwa różne przygotowywać 
Wczoraj miałyśmy wizytę lekarza . I on,a przede wszystkim my,jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników badań . Pdp ma bardzo dobre wyniki badania krwi. Żaden kardiolog czy pulmonolog nie jest potrzebny. Wszystkie organa wewnętrzne pracują prawidłowo . Krótki i płytki oddech skutek palenia ,ale tego już na pewno,dopóki utrzyma papierosa w ręce,pdp nie zaprzestanie . Uspokoił mnie też ,że czerwone,lodowato zimne stopy ,nie są zagrożeniem ,jeśli ciśnienie jest prawidłowe . A te pdp ma wzorcowe,bardzo dobrze ustawiony lek,który przyjmuje 2 razy dziennie. Kiedy zaczynałam tutaj pracę w 2023, ciśnienie skakało do 200!, nitrogliceryna w sprayu stała zawsze pod ręką . Wg lekarza organizm oszczędza ciepło na prawidłowe funkcjonowanie organów wewnętrznych,pdp mało się rusza i stąd te zimne stopy . Mnie wydaje się to nienormalne,ale skoro lekarz, który zna pdp od lat,tak mówi ,to nie będę się doszukiwać czegoś ,czego nie ma . Wczoraj starczyło nam czasu tylko na krótkie,godzinne wyjście,dzisiaj jak się ociepli,musimy to nadrobić .
22 stycznia 2025 18:19 / 3 osobom podoba się ten post
Magdalenka

Nie oglądałam ale Trump już nas nie lubi. :-) Nasi politycy za dużo przykrych słów o nim mówili.

Miłośników ma nie za dużo . Ja się boję, nie wzbudza mojego zaufania .
22 stycznia 2025 20:51 / 2 osobom podoba się ten post
Mleczko

Miłośników ma nie za dużo . Ja się boję, nie wzbudza mojego zaufania .:-(

Nieprzewidywalny ...
22 stycznia 2025 21:05 / 2 osobom podoba się ten post
U mnie,jak u Mleczko,leniwy dzień. Nie tak piękny jak u Niej bo na dworze szaro i buro,ale takie gemutlich zuhause . Wszystko na zwolnionych obrotach. Pdp późno wstała,śniadanie jadła ok 12- tej,nie chciała iść od razu pod prysznic ,to nie zmuszałam . Ciepły sweterek na piżamę ,zostawiłam Ją przed telewizorem a sama poszłam na małe zakupy. A po powrocie Pedepcia nie chciała odejść od telewizora ,to i ja się do Niej przysiadłam . Przygotowałam wcześniej naszą bombę witaminową w postaci koktajlu,później herbatka pomarańczowo-imbirowa i kawałek ciasta ,i tak zleciało nam do 15:30.I dopiero wtedy prysznic . Wszystko powoli i bez stresu  . Też lubię czasami przełazić pół dnia w piżamie a po południu zamienić ją na miękkie dresy . I tak przesiedziałyśmy w chałupie i na zmianę mówiłyśmy sobie,jak nam fajnie . Szczerze przyznam,że chociaż w pracy,to odpoczywałam . Potrzebny czasami taki dzień relaksu .
23 stycznia 2025 09:54 / 2 osobom podoba się ten post
Dzień dobry . 
Jak to jedna pogodynka  swoją pogodę zdążyła  przepchnąć kijem od szczotki bardziej na wschód  ( opiszę ) Buro , ponuro i widzę, że szyby w autach zamurowane. Nie jest źle, bo dachy bez zimowego koloru .Śniegu nie uświadczysz.  Taka aura . Wybieram się po zakupy ,cóż to za zakupy chleb mi się kończy i owoce . No i nie tylko chleb mi się kończy laabbbaaa też (( .
Dobrego dnia życzę 
23 stycznia 2025 09:55 / 1 osobie podoba się ten post
Mleczko

Miłośników ma nie za dużo . Ja się boję, nie wzbudza mojego zaufania .:-(

Bardzo dobrze, że nie ufasz, Mleczko wszyscy politycy to wilki w owczych skórach. Każdy patrzy na siebie, obywatel się liczy jak przychodzi do wyborów..
23 stycznia 2025 09:56 / 1 osobie podoba się ten post
Magdalenka

Bardzo dobrze, że nie ufasz, Mleczko wszyscy politycy to wilki w owczych skórach. Każdy patrzy na siebie, obywatel się liczy jak przychodzi do wyborów..

To nie polityk . To biznesmen 
28 stycznia 2025 20:54 / 2 osobom podoba się ten post
Szybko. Do piętnastej trochę pracowicie,trochę chaotycznie,później przyjemnie ale po krótkim czasie zrobiło się nerwowo. Do wczesnego popołudnia ciągle ktoś się kręcił po domu,a to dziewczyna do sprzątania,to facet od mycia okien,a to fizjo. Ciągle ktoś mnie o coś pytał,czegoś chciał a pdp siedziała zestresowana. W końcu wszyscy sobie poszli,a my się wyszykowałyśmy i poszłyśmy na spacer,korzystając z ładnej pogody. Tradycyjnie,na zakończenie spaceru wizyta w naszej kawiarni. Tylko dotarłyśmy ,elektryka w naszym wózku przestała działać . Wiem,że akumulator był naładowany bo sama ładowałam ,a tu nic,nie chce zaskoczyć i już . Zostawiłam pdp samą w kawiarni,pod okiem właścicielki,pobiegłam do domu po kabel do ładowania ,wyjęłam akumulator i podłączyłam w kawiarni. Po dwóch godzinach dalej nic .Podejrzewam,że elektronika wysiadła ,jutro rano będę dzwonić do serwisu. Poodłączałam całą elektrykę i wózek funkcjonuje jako zwykły . Dobrze że kawiarnia blisko i do domu cały czas z górki ,inaczej nie dałabym rady. Pdp 78 kg nackt a jeszcze ubranie,ciepły sweter ,kurtka i buty. No i wózek też swoje waży . Nawet nie próbowałabym go pchać pod najmniejszą górkę . Szczęśliwy powrót do domu,przygotowanie kolacji,po niej szybkie ogarnięcie kuchni i spokój. Pdp już umyta,w piżamie "ogląda " krimi. W cudzysłowie,bo drzemie,nawet lekko pochrapuje ,ale jak się na chwilę ocknie,to nie wierzy mi,że przysnęła ,przecież cały czas wie,o co w tym krimi kaman . No i dobrze,niech tak myśli . Ja  umówiona jestem na telefoniczne pogaduchy z jedną Forumką,życzę Wam spokojnego jeszcze wieczoru i spadam 
28 stycznia 2025 21:29 / 2 osobom podoba się ten post
Coś widze dziś maszyny ludzi za bardzo nie chcą słuchac, albo obsługujący nie potrafia się skupić. 
Z Warszawy do Zurychu podstawili 737 - maxa . No i coś tam nie dzialalo jak trzeba. Wyladował, ale bedzie wracał . Pilot wydal mi się jakis rozkojarzony a to troche sprytu jednak trzeba. Hmmm....zastanawiajace .
Dobranoc. 
 
28 stycznia 2025 22:51 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Coś widze dziś maszyny ludzi za bardzo nie chcą słuchac, albo obsługujący nie potrafia się skupić. 
Z Warszawy do Zurychu podstawili 737 - maxa . No i coś tam nie dzialalo jak trzeba. Wyladował, ale bedzie wracał . Pilot wydal mi się jakis rozkojarzony a to troche sprytu jednak trzeba. Hmmm....zastanawiajace .
Dobranoc. 
 

Zostałaś w Warszawie?
28 stycznia 2025 23:04 / 2 osobom podoba się ten post
Gusia29

Zostałaś w Warszawie?

Nie, doleciał do Zurychu, ale po drodze bylo widac , że cos sie dzieje. Albo pilot świezy na tym typie samolotu. Nie znał wszystkich mozliwosci. A że sie wsio rejestruje to na dywanik i jeszcze raz na symulator. 
Odniosłam wrazenie jakby nie wiedzial za bardzo co gdzie na kokpicie sie znajduje. Po dzialaniu maszyny. Na szczęscie to byly niegrozne sprawy. Grozniejsza - podwozie- nie zamykalo, ani nie otwieralo sie plynnie ale zaskoczylo w koncu. Cóz, naumie sie, spróbuje jeszcze raz. Takie rzeczy jak sie dzieją w samolocie to już po wylądowaniu trzeba kontrole przeprowadzic. A bedzie lecial , czy moze juz polecial z pasazerami z powrotem do Warszawy. 
28 stycznia 2025 23:33 / 2 osobom podoba się ten post
tina 100%

Nie, doleciał do Zurychu, ale po drodze bylo widac , że cos sie dzieje. Albo pilot świezy na tym typie samolotu. Nie znał wszystkich mozliwosci. A że sie wsio rejestruje to na dywanik i jeszcze raz na symulator. 
Odniosłam wrazenie jakby nie wiedzial za bardzo co gdzie na kokpicie sie znajduje. Po dzialaniu maszyny. Na szczęscie to byly niegrozne sprawy. Grozniejsza - podwozie- nie zamykalo, ani nie otwieralo sie plynnie ale zaskoczylo w koncu. Cóz, naumie sie, spróbuje jeszcze raz. Takie rzeczy jak sie dzieją w samolocie to już po wylądowaniu trzeba kontrole przeprowadzic. A bedzie lecial , czy moze juz polecial z pasazerami z powrotem do Warszawy. 

No to nie zazdroszczę . Pewnie lekki stresik był . Też mi się zdarzyło ,że już siedziałam w samolocie,nie startował a po pół godzinie musieliśmy opuścić pokład,bo jakaś usterka. Nie minęło 15 minut i z powrotem do samolotu. I wystartował . Cały lot miałam stres,chociaż nic się nie działo . Ale w głowie myśl ,że najpierw nie poleci bo usterka,a za kilkanaście minut już wszystko ok. Przecież to szybko i na odpierdziel naprawili,tak sobie wtedy myślałam .
Dobrej nocy 🌙
29 stycznia 2025 15:17 / 1 osobie podoba się ten post
Jestem rozczarowana  z pięknej pogody wyszło coś , czego nie mogę napisać 
Pada deszcz i chłodno .  A tak pięknie się zapowiadało . Do luftu 
29 stycznia 2025 15:19 / 2 osobom podoba się ten post
No muszę powiedzieć,że cud jakiś się stał ! Zmontowałam aku i całą elektrykę od wózka na nowo,uruchamiam i...działa . No qrcze ,cud prawdziwy a ja już brzydkie słowa w myślach pod adresem serwisanta,który się do tej pory nie zameldował ,wysyłałam . Ale nie będę nikogo o tym informowała ,niech przyjedzie i posprawdza . Piękny,słoneczny poranek przeszedł w pochmurne,deszczowe popołudnie. A ja mam mus wyjścia. Pedepcia dzisiaj zmęczona ,drzemiąca ,nie będę Jej po restoranach ciągać ,chociaż wczoraj miała wielką ochotę na gambasy w sosie pomidorowo-paprykowo - fetowym w greckiej . Przełożymy to na inny dzień . Dzisiaj coś nam ugotuję. Zaraz idę do rzeźnika ,zobaczę co tam dobrego jeszcze mają z gotowych,świeżych dań (można jeść u niego na miejscu albo kupić na wynos), albo coś wymyślę . Pdp najpierw biadoliła ,że w domu musi siedzieć,a teraz jak wózek na chodzie,to nie ma ani siły ,ani ochoty na szykowanie się i wychodzenie . I bardzo dobrze,ja też nie mam. Mając Ją cały czas na oku,cichutko pracowałam ,żeby pozwolić Jej spokojnie pokimać w fotelu. Porządkowałam sekretarzyk z papierami . Tysiące kartek i karteluszek,po 10 z tym samym nr telefonu,a jak czegoś potrzebujemy,to szukam i znaleźć nie mogę . Jestem tutaj na tyle długo,że już wiem,co ważne,co nie potrzebne bo przyjaciele odeszli na drugą stronę tęczy ,albo numery pozmieniali. Sama więc mogę entscheidować,co potrzebne a co nie. Nawet nie myślałam,że to takie czasochłonne . Część papierów wyrzucona,inne posegregowane i opatrzone karteczkami dla córki ,część niech sama powkłada do segregatorów a inne przejrzy i zobaczy czy ważne,czy już nieaktualne i do kosza trafi. Uff,trochę znudziła mnie ta praca . Idę na zakupy,trochę się rozerwać . Przyjemnego popołudnia życzę ,oj,posiedziałabym przy kominku w bujanym fotelu,ale taki luksus mam tylko u mojej przyjaciółki . Kiedy Ja odwiedzam,bujak jest mój!